Rozmowa byla miła... Pani profesor nawet o mnie myślała i chciała zadzwonić wcześniej, ale nie zostawiłam jej swojego numeru telefonu. Mąż się przekonał i na pewno na stałe. Oni mieli dwa koty, tylko starszy odszedł za TM ze starości... Rudy kocur jest teraz kumplem Piniowatego!
Pinio podobno od razu poczuł się w domu jak w domu.. "Jakby tu mieszkał od zawsze".
Pani profesor obiecała mi opowiadać o postępach Pinia, jak będziemy się widzieć na uczelni... także będę miala rękę na pulsie...
Domek jest dobry: szczepi, kastruje... Mam nadzieję, że "dobrze karmi" znaczy, że dobrze karmi, a nie że karmi whiskasem...
Uważam, że dobrze się stało...
Jednak jak kot sobie upatrzy jakiegoś Dużego, to już nie ma siły!