Jagódka jest coraz odważniejsza, i jest milutka, Boróweczka zaś strasznie namolna
Moje futra czasami podchodzą do drzwi i wąchają, ale generalnie nie są jakoś strasznie zainteresowane.
Dziś Hestia zobaczyła małe przez uchylone drzwi i zasssssyczała
Kitka też je widziała, ale popatrzyła chwilę i poszła, co się będzie ekscytować
Cyryl w tym czasie spał na szafie, więc ominęły go te atrakcje
A w ogóle to dwa moje młodsze koty są zdrowo stuknięte, w tym jeden dosłownie
Wczoraj wieczorem rudy z Hestią bawili się w berka i mała tak przydzwoniła w kant szuflady na klawiaturę kompa, że bałam się, że coś sobie uszkodziła. Złapałam, obejrzałam, obmacałam i nic na szczęście nie stwierdziłam. Hestia na czubku głowy ma tylko piękną czerwonę kropkę, która niedługo zmieni się w piękny czarny strupek
Na głowę jej to raczej nie zaszkodzi, bo i tak ma bzika
A dziś przyszła do mnie przed południem koleżanka. Siedzimy sobie, kulturka, kawka, ciasto...
W pewnym momencie do pokoju wpadła Hestia, a za nią Cyryl, który w pełnym pędzie skoczył na ławę, poślizgnął się na serwecie i uciekł.
Popłynął strumień kawy, talerze zabrzęczały ze strachu, podkładki zamokły, a serweta zamieniła się w mokrą brunatną szmatę
Sprawca tego zamieszania zwiał pod biurko w drugim pokoju, a po wyciagnięciu stamtąd jeszcze miał czelność pyskować, burczeć, syczeć i warczeć
Został więc izolowany w kibelku, a ja zajęłam się likwidacją szkód.
Po przywróceniu ładu i porządku i zaparzeniu drugiej kawy wypuściłam drania, który nagle stał się najsłodszym, rozmruczanym, miziastym koteckiem, chodzącym za mną krok w krok, bo tak mnie przecież kocha...
Wczoraj już zdążyłam sobie pójść, więc dopiero teraz zamieszczam weekendowe zdjęcia dwóch goopków (i hrabiny)
Cyryl ma porządne narzędzie do mycia:
Kto ich nie zna, ten mógłby pomyśleć, że między nimi jest wieczna sielanka:
Ale to tylko pozory, jak widać:
Gęsta atmosfera:
A za chwilę znów słodziutko:
Hestia też ma niezłą paszczę:
I znów koniec sielanki:
Jaki koniec? To był tylko mały przerwnik. Znów jest słodko:
Dwa profile (tak naprawdę nie wiem, co autor - czyli ja - miał na myśli):
I znów wszyscy razem - na sofie mają luźniej niż na fotelu:
Cyryl zjeżony wszedł do pokoju i zaczął się skradać do Kitki, nie wiem, co mu odbiło:

(pogoniłam potem dziada, bo mógł ją zaatakować

)
Ale noga!
Hestia wygimnastykowana:
Kitka, jak widać, nie życzy sobie zdjęć:
Trochę miejsca może się jeszcze dla mnie znajdzie...
I to by było na tyle
