niewidomy Pinio ma DOM!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 13, 2006 15:58

Agaciorku- napisz proszę troszkę więcej o tym cudzie-biedaku. Co prawda napisałam, że na 2 tygodnie ale przecież wiadomo, że jak będzie trzeba to zostanie dłużej. Napisz czy jest zaszczepiony i czy wymaga laeczenia. Ja myślisz jak z innymi kotami(mam łobuziaków 4). Czy wymagałby stałej obecności naszej. Z tym byłby troszkę kłopot, bo przecież chodzimy do pracy a syn do szkoły. Dziś na wszelki wypadek zabieram będę już miała małą budkę dla niego gdyby wypaliło. Czekam na info. Pozdrawiam

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 18:08

Hanek, bardzo, bardzo ci dziękuję. ale... Pani, która opiekuje się Piniem nie widzi potrzeby umieszczania go w domku tymczasowym i szuka domku stałego. NIe zgadzam się z nią, ale niewiele mogę zrobić. Będę dziś do tej Pani dzwonić, więc oczywiście powiem jej o twojej propozycji i zobaczymy. Niestety to nie ja jestem tu osobą decydującą. Ja tylko pomagam szukać domu..
Hanek... :1luvu:
dam ci znać wieczorem..
JEśli uda mi się przekonać panią prof. , mogę przywieźć Pinia już jutro...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 18:27

Przekonaj ją koniecznie :!: :!: :!: :!:

To cudownie, że znalazł się domek tymczasowy!

Niewidomy kot w domu jest zwykłym kotem, ale na otwartym podwórku jest kaleką. Dziwi mie upór osoby kochającej koty, przecież niemożliwe żeby wierzyła, że zimne, pełne zagrożeń, podwórko jest lepsze od ciepłego pewnego kąta. :? :roll:
KLARA

KLARA2

 
Posty: 301
Od: Wto mar 11, 2003 12:40
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 13, 2006 18:45

KLARA2, spokojnie! postaram się Panią prof. przekonać. To naprawdę cudowna osoba i.. myślę, że jej NIE jest związane z tym, że jest do kota bardzo przywiązana. Najchętniej sama wzięłaby go do domu, ale jej mąż się na to nie zgadza. PO zajęciach nie miałam okazji porozmawiać z nią spokojnie i długo. Mam nadzieję, że przez telefon uda mi się wyłożyć wszystkie argumenty ZA domkiem tymczasowym! Przecież to dla Pinia taka szansa.. Szansa również na to, że z nowego domu nie wróci z kwitkiem pt. "Po dwóch dniach nadal nie przychodził się przytulać". Sami wiemy, że takie sytuacje się zdarzają. Mało kto chce adoptować koty prosto z piwnicy..
Hanek, jeszcze coś o Piniu.. ja wiem tyle, ile napisałam w wątku. Kocio miał być w tym tygodniu szczepiony. Nie wiem, czy doszło to do skutku. W piwnicy na pewno mieszkają inne koty (może jak tam pojadę, to się okaże, że domu szuka nie tylko Pinio...) i jakoś musi z nimi koegzystować. Nie wiem jak.. nie wiem, czy kot niewidomy w kociej grupie jest od razu uznawany za słabszego..
No i wiem tyle, że kocio jest przyjacielsko nastawiony do człowieka i lubi bawić się sznurówkami :)
Dziewczyny, trzymajcie kciuki za moją rozmowę! Musi się udać!
Hanek, jesteś aniołem!!!!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 18:59

no to trzymam kciuki
za to by sprzekonala kobiete
ze domek tymczasowy dla niewidomego kotka
toz to niebo w porownaniu z piwnica :!:
a jesli juz..coz..naklam ze to domek staly..
lepsze takie klamstwo w dobrej wierze
niz kotek ma egzystowac w piwnicy!!
czyż nie??
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt paź 13, 2006 19:02

Iwona, nie powiem nie prawdy... Jeśli Hanek będzie mogła przetrzymać Pinia tylko 2 tygodnie, a przez ten czas nie znajdziemy stałego domu to co wtedy? Może się tak zdarzyć... Myślę, że Pani musi być wszystkiego świadoma.. spokojnie, przekonam ją :wink: :D
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 19:03

Czekam z niecierpliwością. A tak swoją drogą to zastanawiam się tylko jeszcze nad jednym czy pani profesor naprawdę szuka dla pinia domu. Czy daje ogłoszenia itp. czy naprawdę robi w tym kierunku wszystko- oby. Ja jestem gotowa. Najważniejsze to to żeby był bezpieczny.

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 19:08

ja bym tam zrobila wszystko
łącznie z kłamstwem :evil:
by kotka wziąśc z tej piwnicy
ale zrobisz jak uwazasz..
a swoja droga Hanek masz racje
czy ta kobieta na serio chce oddac kota
bo cos mi sie widzi ze niby ona dobry profesor
ale troszke nie rozumie
ze dla niewidomego kota
piwnica to nie jest to
mimo jej najlepszych checi
i tego ze ona sie opiekuje
nie zawsze bedzie mogla to robic
a jak zachoruje,to kto zajmie sie Piniem?
a jak bedzie musiala gdzies wyjechac?? to co wtedy?
Pinio jesli wychodzi z piwnicy,to kazdy pies
potencjalnie jest dla niego zagrożeniem
i co wtedy :?: :?: :?:
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt paź 13, 2006 19:11

Zaraz , chwileczkę, ja tylko powiedziałam, że syn mi dał 2 tygodnie ale przecież dodałam, że będzie u nas tyle ile trzeba. Przecież nie wyobrażasz chyba sobie, że mój syn po 2 tygodniach wyrzuci kociaka do piwnicy. Sam przyniósłmi 2 koty. Nie ma obawy, jestem odpowiedzialna.

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 19:16

no wlasnie
Hanek nie da go wyrzucic
i wierze ze je syn
pewnie polubi tego kotka
jak kazdego kolejngo
wiec
kombinuj
i niech juz Piniu
siedzi szybko u Hanek
a domku sie bedzie pilnie szukac
byle nie ta brr piwnica!!
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt paź 13, 2006 19:17

Jeszcze raz zapewniam, że będzie u nas tyle ile trzeba. Jutro opuszcza mój dom Stefan, jest po operacji bardzo poważnej (na szczęście idzie do stałego i kochanego Domu). BYł u nas około 10 tygodni i jeśli byłaby taka potrzeba to byłby następny rok. Przecież wiemy na co się decydujemy.

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 19:18

JUz nawet mój mąż przestał narzekać, chyba się przyzwyczaił.

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 19:21

Hanek jestes kochana
Piniu idz juz do Hanek
i bedziemy szukac domku
a piwinica precz tfu tfuu
wiec agaciorek
widzisz nei martw sie
bierz tego Pinia
i powiedz tamtej pani
ze bedzie mial dobrze
i bedzie mu sie szukac domku!!
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt paź 13, 2006 19:25

W przyszłym tygodniu prawdopodobnie mój syn pójdzie do szpitala na operację więc napewno wezmę wtedy troszkę urlopu a co za tym idzie będę w domu. Potem syn wyjdzie i też napewno będzie siedział na zwolnieniu a więc kociakiem zajęlibyśmy się od serca. Wszystko przemyślałam i gorąco namawiam. Mąż właśnie skończył robić piwnicę kotom dzikuskom podwórzowym i bardzo boleje nad ich losem więc jego sie nawet nie pytam o zdanie. Najważniejsze to bezpieczebństwo, ciepełko i miłość. Powiedz Pani profesor, że u mnie w domu dużo sznurówek.[/b]

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 13, 2006 19:29

no to dajcie znac
kiedy Pinio bedzie u Hanek
byleby szybkoo
bo robi sie zimno w nocy...
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości