Muszę pomóc dobremu człowiekowi. Nieśmiała wraca :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 12, 2006 14:13

Byłam. Rozejrzałam sie.

Z przeglądu sytuacji - p. Ania w sobotę jest umówiona na leczenie zębów Mamuśki.

Zastrzyki już prawie skonczone, teraz jeszcze część kotów dostaje leki dopyszcznie.
Pokichują niestety wszystkie. Rozseparowanie ich
niewątpliwie pozwoliłoby je błyskawicznie doleczyć, to tylko takie pochorobowe "resztki" z których nie mogą się wygrzebać.

Teraz priotytetem będzie poszczepienie towarzystwa, i jeżeli się uda - adopcje, lub choćby tymczasy.

[/b]

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 12, 2006 19:12

żabciarybcia pisze:Byłam. Rozejrzałam sie.

Z przeglądu sytuacji - p. Ania w sobotę jest umówiona na leczenie zębów Mamuśki.

Zastrzyki już prawie skonczone, teraz jeszcze część kotów dostaje leki dopyszcznie.
Pokichują niestety wszystkie. Rozseparowanie ich
niewątpliwie pozwoliłoby je błyskawicznie doleczyć, to tylko takie pochorobowe "resztki" z których nie mogą się wygrzebać.

Teraz priotytetem będzie poszczepienie towarzystwa, i jeżeli się uda - adopcje, lub choćby tymczasy.

[/b]


Dzieki za relacje żabcia. Wczoraj ani dzisiaj nie dodzwonilam sie do Ani, mozxe zle pory, ale bede nadal probowac. Do babki ktora przywiozla tego ostatniego kocura nie moge tez sie dodzwonc, wciaz jest nieosiagalna. Podejrzewam ze zmienila komorke, i tym samym slad po niej zaginal bo pani Ani nie podala numeru. A wielka szkoda, bo nie wiem czy pisalam o tym ale byla nadzieja ze kocurowi urzadzi sie w piwnicy w jej bloku wejscie, budke styropianowa, kuwete i bedzie sobie zyl dokarmiany, bo sasiedzi podobno sa w porzadku i by sie zgodzili. Tak wiec niestety do adopcji jest 8 kotow a nie 7 jak sie po cichutku ludzilam.

nataleczka zadeklarowala sie ze za 10 dni wezmie burego kociaka do siebie na tymczas tylko najpierw chce ponownie zaszczepic swojego Alexa (wypada mu termin szczepienia) i po 10 dniach moze wziac nowego. Mam nadzieje ze to nadal aktualna oferta i nic sie nie zmienilo od wczoraj.

Czy ktos moze malucha wziac na ten tydzien z hakiem do siebie? Moze ktos kto nie ma kota (sa tu tacy "podgladaze"? na pewno) i moglby maluchowi podawac tabletki (to nie jest a takie ciezkie), wtedy do nataleczki trafilby juz zdrowy i tylko wydawac do nowego domu.

No bo jak mowila zabcia - wszystkie pokichuja, boje sie zeby znow sie nie posypalo i nie pochorowaly mocniej... I prooosze, porozgladajcie sie za tymczasami, hm? Tak, tak, wiem... wieczny deficyt.


Co do Mamuski - dzieki za te informacje. bede polowac na pania Anie i musze pojawic sie w lecznicy w odpowiednim terminie, zostawic lekarzowi kase i zrobic bialej test na bialaczke (bo krwi w sobote nie zrobie niestety, moze to w innym terminie).

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 12, 2006 23:44

No wiec dzwonilam. Pani wyraznie w lepszym nastroju, opowiadala ze Miciulka ma przyjsc i ze zabcia byla :-) Widac ze troche jej sie razniej zrobilo jak sie kilka osob zainteresowalo.

Do informacji nt kotow ktora podala zabcia dodam, ze ustalilam ze nieciachniete koty sa 4:

czarna Mojra bo ledwie skonczyla rok i "byla jeszcze za mloda"
bura kotka - mama maluszka bo dopiero niedawno skonczyla go karmic
trikolorka - nie wiem czemu, moze z braku czasu i zaganiania
nowy kocur (ktory na szczescie siedzi w klatce wiec nie dopadnie trikolorki)

ale pani Ania mowi ze ma w lecznicy zostawione juz 3 talony na ten cel wiec trzebaby tylko jeden ewentualnie


Co do Mamuśki to umowilam sie na sobote ze przyjde pomoc kote przewiezc do lekarza (ma na wszelki wypadek nie jesc jakby trzeba bylo cos przy tych zebach pod narkoza robic). Planuje oprocz tego ze zaplacic za te wizyte to zrobic jej ten test na bialaczke, i mam nadzieje ze to wyjdzie (...) Od razu zrobie zdjecia kotom ktore jeszcze nie maja i zakupie troche puszkowego jedzenia zeby pani nie musiala sama dzwigac. Koty maja dobry apetyt, co jest dobrym znakiem, ale jednak nadal kichaja a jedna kotka kaszle. Czesc dostaje antybiotyki, czesc cos na odpornosc w kapsulkach (Scanomune?).

Jak powiedzialam ze jak wyzdrowieja to poszczepie wszystkie koty to nawet nie oponowala - to dobrze, bo balam sie ze znow powie ze "ona sama" i "poradzi sobie". No. :-)

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 12, 2006 23:50

Lena pisze:XAgaX - jeszcze pytasz czy trzeba? ;-) Jasne, jesli tylko mozesz! Tylko najpierw koty musza byc wzglednie doleczone, no i zaszczepione. Mowisz o szukaniu domow na odleglosc np we Wroclawiu czy w Warszawie i po sprawdzeniu domu i checi nowych opiekunow robilibysmy przewoz kota?


Wolałabym we Wrocławiu, np. z Twoim numerem telefonu. Tylko potrzebowałabym materiał ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt paź 13, 2006 10:05

Zapraszam na aukcję na KB na rzecz azylu P.Ani z tego wątku...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50743
Jurand,Eto'o,Gandalf i Fredek
Obrazek

Miciułka

 
Posty: 765
Od: Czw kwi 20, 2006 10:49
Lokalizacja: Wrocław/Londyn

Post » Pt paź 13, 2006 10:07

Jurand,Eto'o,Gandalf i Fredek
Obrazek

Miciułka

 
Posty: 765
Od: Czw kwi 20, 2006 10:49
Lokalizacja: Wrocław/Londyn

Post » Pt paź 13, 2006 10:08

I jeszscze jedna...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50740
Serdecznie zapraszam!!!
Jurand,Eto'o,Gandalf i Fredek
Obrazek

Miciułka

 
Posty: 765
Od: Czw kwi 20, 2006 10:49
Lokalizacja: Wrocław/Londyn

Post » Pt paź 13, 2006 10:11

Sorry,jak zwykle nie doczytałam,ze Wima już wstawiła linki do aukcji :oops:
Jurand,Eto'o,Gandalf i Fredek
Obrazek

Miciułka

 
Posty: 765
Od: Czw kwi 20, 2006 10:49
Lokalizacja: Wrocław/Londyn

Post » Pt paź 13, 2006 17:55

nic się nie stało, przynajmniej podniosłaś :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie paź 15, 2006 22:39

Szybkie uaktualnienie - choc troche spoznione bo z wczoraj, ale dopiero teraz mam czas zasiąść do komputera.

Kilka nowych zdjęć podopiecznych z "azylku" i mały komentarz co u nich słychać.

Nieśmiała - nowe zdjęcie
Obrazek

Na początku - jak to ona - schowała się przede mną. Ale że uznałam że zdjęcia ma już zrobione tak dobre że lepszych nie dam rady (Colas :-) )
więc omijałam ją aparatem od początku. Po jakichś 30min uznała że skoro nie zwracam na nią uwagi to może warto wyjść, zwłaszcza że nadeszła pora karmienia 8-)
Wtedy udało mi się z zaskoczenia cyknąć jedną jedyną fotkę. Tak więc nasza Nieśmiałka faktycznie nie jest kotem super przebojowym, ale za to bardzo pieszczotliwym
i delikatnym. Po początkowych strachach - ładnie się rozkręca.


Budrys - winowajca całej epidemii
Obrazek

Budrys - tak go nazwałam bo to kaaawał fantastycznego czarnego jak smoła koura o przeogromnych brytkowatych pućkach. Bardzo kontaktowy i lubiący się miziać.
Czasami podgryza rękę ale nie zrobił mi tego mocno. Czeka na kastracje ale nie znaczy - nic nie smierdziało kocurem, a tego się spodziewałam.
Bardzo piękny. Waży z 6-7 kilo lekką ręką, a wcale nie jest gruby. Po prostu kawał futra do głaskania. Niestety siedzi w klatce z dwóch względów - po pierwsze
po pomieszczeniu latają dwie niekastrowane jeszcze kotki (trikolorka Nala i mama Lalka) a dodatkowo Lalka bardzo broni swego - bądź co bądź juz sporego synka.
Traktuje go jak wychuchanego jedynaczka i nawet w wieku 4,5 miesiąca zacięcie staje w jego obronie. Dobra z niej mamuśka.


Lalka i Misio - fajnie byłoby jakby znalazły dom razem, bardzo się kochają
Obrazek

Tutaj nasza mała rodzinka. Jak widać bardzo się kochają, wylizują, dopieszczają. Jak wspomniałam mama Lalka bardzo broni małego Misia. Bardzo ale to bardzo chciałabym
- patrząc na ich zdjęcie razem jak się myją i podgryzają - żeby znalazły domek razem...

Oba koty są naprawdę bardzo piękne. Popatrzcie tylko:

Misio - mały przystojniak
Obrazek

Misio jest naprawde dorodnym kocurkiem. Jego dość dokładnie potwierdzony wiek to 4 - 4.5 miesiąca a wygląda hm... na pół roku. Ma grube łapy, gruby, puszysty ogon.
Będzie dużym kocurkiem. Jest super milusiński, odważny jak każde kocię, bardzo proludzki. Mruczy jak traktorek, jest bardzo skory do zabawy i uwielbia noszenie "kołami do góry".
Był w lecznicy bo okazało się ze mial na pupie wielki ropień który pękł. Nie było go widać przez gęste futro. Ale teraz ranka jest oczyszczona i zapuszczony do niej został antybiotyk.
Za tydzień trafi do nataleczki na przechowanie... ale bardzo mi żal oddzielać go od Lalki. A nataleczka wiecej nie moze...

Lalka - mama Misia
Obrazek

Popatrzcie jakie cudne koła na futrze ma ta kotka! Po prostu poezja! Jest bardzo spokojna i łagodna, daje się głaskać i nosić, nie boi się obcych. Opiekunka
mówi że kotka nie mruczy - ale sądzę że to może być kwestia czasu i dopieszczenia jej porządnie, a nie tak jak teraz ma - kilka głasków raz dziennie przy karmieniu...
Lalka jeszcze nie jest ciachnięta ale przed oddaniem będzie. Teraz pani Ania nie chce ich rozdzielać z Miśkiem - bo po zabiegu Lalka siedziałaby tydzień w klatce, pani nie chce
ryzykowac ze gdzies wskoczy, cos sobie naderwie, a ona przeciez zaglada tam tylko raz dziennie wiec wszystkie koty po zabiegu maja obowiazkowy areszt klatkowy przez 7-10 dni.


Mojra - kocica o hipnotycznym spojrzeniu
Obrazek
Obrazek

Sliczna, zabawowa Mojra. Kociczka z charakterkiem. Mila, daje sie nosic na rekach ale w zabawie potrafi pacnac lapa z pazurami lub nasyczec jak zabawa przestaje jej sie podobac.
Jak pisalam, mam nadzieje ze po kastracji zmieknie. Potrzebuje domu gdzie ktos uszanuje jej niezaleznosc i na sile nie bedzie jej mietosil. Ale ogolnie - jest oswojona, pieszczotkiwa, mruczaca,
lize po twarzy jak sie ja wezmie na rece (tzn pania Anie, ja jej nie bralam bo mnie nie zna wiec nie ryzykowalam) i mysle ze bedzie fajnym, domowym kotkiem.

Bardzo zabawnie pije wode - wybiera ja lapka z miski i oblizuje:
Obrazek


Nala - urocza modelka
ObrazekObrazekObrazek

Cudeńko wcielone. Zgrabna, smukła, wysoka, szczuplutka. Roczna, trzykolorowa i rozmruczana. Jeszcze nie ciachnięta - ale będzie. Nie wiem co ja moge o niej powiedziec wiecej -
po prostu kot cud miód. Podejrzewam ze ze wzgledu na wiek, umaszczenie i slodki charakter dom znajdzie najszybciej... Pięknota.


Ósma kotka
to działkowa staruszka (choc nie wiem ile ma) dzikuska. Nie jest do adopcji. Nigdy nikt jej nie widzial poza pania Ania. Ma swoje dozywocie w azylku.

----------------------------------------------------------

No i być może część osób czeka na wieści co z Mamuśką...
Ale dobrych wieści nie mam. :( Kotka w sobote czuła się bardzo źle. Miała głodówkę przed zabiegiem ale i tak sama nie je, ledwie wode pije. Zabiegu ostatecznienie było bo była za słaba.
To cień dawnego kota. Siedziała otępiała, ze zmierzwioną sierścią i zaschniętą śliną która wycieka z obolałego pyszczka. Serce się kraje jak się na nią patrzy. Nie zrobiłam jej żadnego zdjęcia, nie chciałam męczyć jej lampą. W czwartek do żabcirybci jeszcze wyszła się przywitać... wczoraj... szkoda słów. Ledwie zauważyła że weszłam :(

W lecznicy dostała kroplówkę. W poniedziałek rano pani Ania idzie z nią na pełne badanie krwi (nerki i wątroba). Zostawiłam jej na ten cel 50,00zl
(jak będzie za dużo to za resztę kupi puszki dla kotów).
Poza tym zapłaciłam awansem za test na białaczkę który będzie zrobiony jutro rano zeby kłuć kota tylko raz i zapłaciłam też za leki dla pozostałych kotów
(antybiotyk i Scanomune bo Nala i Mojra kichaja jeszcze) w sumie 55 złotych.
I kupiłam 7 puszek i 6 tacek za 23zl i zostawiłam to pani Ani.
Podsumowując 128 zł jak narazie. Dziękuję Wam wszystkim za dotychczasową pomoc bardzo serdecznie! Niedługo czekają nas szczepienia całej gromady (bo jak się okazało pani Ania ostatnio wszystkie hurtem odrobaczyła
więc ten koszt na szczęście odpadnie).

Bardzo martwi mnie podejście pani Ani do Mamuśki. Ona uważa że nikt jej nie weźmie, że jest stara, schorowana (przez półtora roku nie miała nawrotów! pokazywała mi swoje zapiski!)
Mówiła że ją uśpi bo nikt jej nie weźmie... protestowałam, powiedziałam że weźmie skoro Grację ktoś wziął a miała 15 lat! Boje sie bardzo zeby pani Ania samowolki nie urzadzila, mam nadzieje ze tego nie zrobi...
Lekarka podejrzewa cos z nerkami... mam nadzieje ze to nie to, ale trzeba czekac do poniedzialku.

Zaraz dzwonie do pani Ani zeby dowiedziec sie jak sie Biała czuje, mam nadzieje ze ją zastanę...

Trzymajcie kciuki za koteczkę :(

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 15, 2006 23:11

Dzwonilam. Biala siedzi bardzo osowiała przy cieplych rurach - widac sie grzeje. Pije wode, nie je, widac ze ja boli. Jutro rano bedzie miala ta krew i bialaczke robiona wiec we wtorek bedzie wiadomo co i jak.

Prosilam Anie by jeszcze jej nie usypiala, ze powalczymy, opowiadalam o akcjach i jak to wyglada, bo pytala. Powiedziala ze ma jakies dwa kocie obrazki i podstawki pod kubki, ma w przyszłym tygodniu przekazać Miciułce bo z nią najczęściej sie moze widziec i wystawimy to tez na aukcje jej kotow na leczenie i jedzenie jesli cos zostanie.

Ktos oferowal ze przywiezie Ani 5 workow zwirku - nie mam pojecia kto ;-) Jakas podobno Marta, ale nie znam - albo Ania pomylila imiona. W kazdym badz razie - fajnie, bedzie na caly miesiac zwiru dla tej gromady :-)


Maly Misio znow zaczal kichac. Dzieje sie to czego sie spodziewalam - bledne kolo. On za tydzien idzie do nataleczki, wiec mam nadzieje ze szybko wydobrzeje, nataleczka ma blisko do Doranu to go juz szybciorem powinna wykurowac, a potem zaszczepic.


Bardzo pilnie szukam domkow tymczasowych dla reszty kotow.

Do adopcji gotowa jest Niesmiałka - zdrowa, dobrze sie trzyma, odrobaczona, kastrowana. Moge ja od reki zaszczepic i jest gotowa do adopcji.

Oprocz tego jak wyzej pisalam, sliczna trikolorka Nala - ona szybciutko pojdzie. Niestety nadal kicha, znow zaczela. trzeba ja doleczyc a to najszybciej pojdzie w domu tymczasowym jednak w izolacji od reszty. Ta koteczka jest piekna, mila, naprawde migiem ktos sie w niej zakocha.

Moze ktos jednak zdecyduje sie na chwile dac jakiemus kociambrowi dom? Bardzo prosze... Pani Ania troche odzyla dzieki tej naszej pomocy ale jednak wciaz jest przybita i wciaz mowi ze konczy z tym azylem i ze chyba te koty jak sie ich nie wyda to "do piachu", wiem ze tak moze tylko sobie gada bo jest wymeczona (zaraz idzie do nich dawac tabletki znow bo caly dzien nie miala czasu), ale musze intensywnie myslec jak rozwiazanie tam znalezc. Mialam isc juz spac bo jutro na rano do roboty na 7 ale jeszcze uaktualnie Kocie Zycie porzadnie pod katem jej kotow...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 16, 2006 17:44

Byłam dzisiaj u pani Ani, zawiozłam żwirek i wzięłam przy okazji różne drobiazgi na aukcje. Porobię zdjęcia i jeszcze dziś wystawię.

Rozmawiałyśmy tylko chwilę (nie wyszło mi zawieźć jej do weta, bo już w drodze do niej dzwonili do mnie z pracy, ze muszę być wcześniej :evil: ), z rozmowy wynikało, że pani Ania czuje się zmęczona, że cały czas myśli o tym, żeby zliwkidować azylek :(

A teraz Lena powiedz, ze mnie nie znasz :lol:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 16, 2006 20:22

Drażetka pisze:Byłam dzisiaj u pani Ani, zawiozłam żwirek i wzięłam przy okazji różne drobiazgi na aukcje. Porobię zdjęcia i jeszcze dziś wystawię.

Rozmawiałyśmy tylko chwilę (nie wyszło mi zawieźć jej do weta, bo już w drodze do niej dzwonili do mnie z pracy, ze muszę być wcześniej :evil: ), z rozmowy wynikało, że pani Ania czuje się zmęczona, że cały czas myśli o tym, żeby zliwkidować azylek :(

A teraz Lena powiedz, ze mnie nie znasz :lol:


Aaaa! Teraz mnie oswiecilo! Jakos mi tak umknelo ze Ty Marta jestes!

Co do Ani, tak wiem, mi tez bardzo czesto mowi ze likwiduje, ze wiecej ani jednego kota nie wezmie, ze "niech lezy na ulicy i zdycha" :-( Z jednej strony doskonale ja rozumiem, to jak moze czuc sie juz zmeczona, przeciez to ogromy obowiazek, z drugiej zas zal mi strasznie, zawsze to jednak bylo miejsce gdzie w razie ogromnej potrzeby koty znajdowaly schronienie...

Ponawiam apel o domki tymczasowe... Nala i Niesmiala to najbardziej kwalifikujace sie do tego koty - Niesmiala jest wlasciwie gotowa do szczepienia i adopcji (Miciulka postara sie ja w tym tygodniu zabrac na szczepienie zeby pomoc Ani, mam nadzieje ze nadal bedzie tak zdrowa jak juz jest...) O niesmialej wyslalam ogloszenie ze zdjeciem do Gazety, o Nali jeszcze nie bo ona do adopcji gotowa nie jest. Za to Nala jest tak piekna ze na pewno szybko znajdzie chetnych.

Moze ktos z Wroclawian, kto ma szczepionego kota, moglby wziac slodka, mila Nale do siebie na kilka tygodni? Kotka nie jest uciazliwa, przyzwyczajona jest do innych kotow, do kuwety, odrobaczona... Bardzo prosze... :oops: :oops: :oops:

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 17, 2006 0:41

Dzwonilam. Biala Mamuśka nie ma bialaczki. Czuje sie kiepsko, nie je, duzo pije, sa podejrzenia co do nerek. Krew zostala zaniesiona do badania ale tylko na mocznik i keratynine, bez rozmazu - tak zdecydowala prowadzaca kotke lekarka ze to wystarczy narazie.

Bardzo, bardzo sie o nia martwie. Pani Ania mowi ze marnie to widzi i ze jak bardzo zle wyniki na nerki jej wyjda to chyba ja uspi :-( Jak bede miala wyniki to wstawie tutaj...

Bardzo jestem tym wszystkim juz przybita, tak mi zal tej kochanej kotki. Czemu musi tyle czekac, czemu nikt jej nie wzial i nie pokochal na zawsze wczesniej. Colas, Ty ja znasz, wiesz jaka ona potrafi byc wspaniale mila i kochana, po prostu lzy mi same leca do oczu jak pomysle ze moze nie dac sie jej uratowac... A nerki to powazna sprawa raczej ... :-(

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 17, 2006 6:21

Kciukasy za Mamuśkę, a dla Pani Ani:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1893500#1893500
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 93 gości