Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 06, 2006 20:10

Dongi już śpiewa wysokimi tonami. Antybiotyk działa. Trochę się muszę gimnastykować aby podać pół kapsułki Dalacinu ale coraz lepiej mi idzie. Dzielę na pół, nabijam na taką połówkę plasterek sera żółtego (robi się z niego koreczek), obtaczam w jedzonku z puszki i wrzucam do gardła uważając na palce. Wcześniej daję powąchać. Ona tak uwielbia puchy, że nie odmówi przełknięcia ale otwarcie paszczy jest ryzykowne. Jak dobijemy do 7-mego dnia to będę ekspertem. Podawałam też Dalacin Zenkowi ale jemu się da otworzyć paszczę i on nie protestuje, wiec było o wiele łatwiej.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 06, 2006 20:53

Jeszcze kilka fotek.
Najlepiej z mamą - to nic, że ciasno
Obrazek
Zrobią wszystko aby się dostać do cycka:
Obrazek Obrazek Obrazek
Ale giętka ta mama:
Obrazek
Przyprawy kuchenne (trochę krzywe)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 06, 2006 21:56

I jeszcze małe porównanie:
Obrazek Obrazek
Syjamowata ta Kropka jak nic. Jest bardzo smukłym i pieknym kiciem. Ja wpadłam po uszy i chyba jej nikomu nie oddam. Jest potworną indywidualistką ale ja chyba takie lubię.
Obrazek

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 06, 2006 22:14

Piękne zdjęcia. A Dongi po prostu cudowna - obraz kociego spokoju.
Mój mąż na widok pierwszego zdjęcia stwierdził "ale przekładaniec" ;-)
Deli

Deli

 
Posty: 14599
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Pt paź 06, 2006 22:31

To niesamowite, jak one rosną...jestem w szoku, ciężkim szoku...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto paź 10, 2006 10:29

Byłam z rodzinka na spacerze. Ponieważ mam tylko jeden komplet smycz + szelki musiałam wychodzic z każdym z osobna. Ale było fajnie. Dongi po początkowo zachowywała się jak pies tropiący z nochalem przy ziemi a potem maszerowała dostojnie z ogonem zadartym do góry. Boss bał się trochę ale potem buszował w trawie. Kenzo to mistrz świata w chodzeniu na smyczy. Musiałam za nim biegać, bo skakał jak zając z napuszonym ogonem. Był zachwycony. To totalny luzak. Kreska sierota bała się okropnie i ciągle pakowała mi się na kolana ale po pewnym czasie lekko się wyluzowała i zrobiła parę kocich kroczków. Kropka dała totalna plamę. Kładła sie płasko w trawie i udawała, że jej nie ma a potem przyszedł pan z kosiarką i musiałyśmy szybko zwiewać, bo kociątko było przerażone. Dzisiaj muszę kupić drugie szelki aby chodzić parami, bo może będzie im raźniej (dziewczynkom, bo chłopcy są z innej bajki gdzie koty są odważne). Zanim dzieciaki pójdą do swoich domów (DOMKI SZUKAMY WAS!!!) zaliczą kompletną edukację smyczową.
Ostatnio edytowano Wto paź 10, 2006 23:55 przez Sylwka, łącznie edytowano 2 razy

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 10, 2006 12:19

Wzruszyłam się...
I tyle.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 10, 2006 23:06

Czy Kropka jest gapowata czy raczej strachliwa?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto paź 10, 2006 23:54

To Kreska jest totalnie gapowata i bardzo śmieszna. Biega tak nietypowo pociesznie, że można paść ze śmiechu (taki mały chudy nastroszony wypłosz). Nie boi się odkurzacza ale normalnie jest raczej płochliwa. Kropka jest cwana i rozgarnięta ale przy tym strachliwa. Obie nie boją się obcych w domu ale w obcym otoczeniu jest ciężko. Kropka panicznie bała się Zenka a na chłopcach taki wielki warczący kocur nie robił wrażenia. Kociczki bardzo się zmieniają. Kropka teraz sama pakuje mi się na kolana i wygląda na to, że lubi być głaskana, bo napręża swoje mięciutkie ciałko i zadziera ogon. Szybko jej się to jednak nudzi. Nie jest pieszczochem jak chłopcy ale sama jestem w szoku, że tak bardzo zmienił się jej charakterek. Ma w sobie coś z kociej dostojności. Kenzo za to wręcz domaga się pieszczot. Wystarczy zobaczyć to urocze "zbolałe" spojrzenie to aż ręce same się rwą do miziania kotka. Jest niesamowicie giętki i sprytny. Kreska lubi się przytulać i chyba bardzo mi ufa. Jak kładzie mi łapki na buzi, jakby mnie chciała objąć, to wymiękam. Bossiatko natomiast jest bardzo delikatne i po prostu kochane. Taki miły, mięciutki i wielki (w porównaniu z resztą) kocurek.
Dzisiaj na spacerze była tylko Dongi. Z ogromną ciekawością zwiedzała "zablokowy" trawnik. Oj zdecydowanie jej sie podobało. Mi też, bo jak wychodzę z Zenkiem to go musze mobilizować do ruszania łapkami a Dongi sama wędruje a nawet biega (a ja za nią). Mam jeszcze sensacyjną wiadomość o Mirku. Mirek ŁAPIE MYSZY i je wcina. Do tego skumplował się z kociakami sąsiadów i tym sposobem ma kocie towarzystwo. Chyba go nauczyły wiejskiego życia, bo początkowo zupełnie nie reagował na mysie zapachy w stodole. Z chęcią już pozbawiłabym go pomponów z troski o jego życie ale to jeszcze raczej za wcześnie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 13, 2006 21:25

Podskakujemy do góry, bo szukamy domków dla chłopaków.
Przecież nie będziemy mieszkać w kartonie
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Zabierzcie nas stąd , bo mama nas maltretuje :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Normalnie baby nas tu męczą
Obrazek
Duża jest wkurzona, bo wykończyliśmy trawę
Obrazek Obrazek Obrazek
A do tego nie ma się co zastanawiać, bo jesteśmy zdrowi i niebywale przystojni (nawet ze śpiochami w oczach i brudnymi nosami ale w końcu mamy tyle energii, że trudno się nie pobrudzić)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
No i co wy na to. Boscy są ale to się nie umywa do tego co ja mam na żywo.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 13, 2006 22:01

Zdjęcie w kartonie - cudo, po prostu...to tak jak z małymi dziećmi, mnóstwo roboty, ale za to jaki słodki widok!!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt paź 13, 2006 22:09

Sylwka, kociaki są cudne, i Twoje zdjęcia także :D
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 13, 2006 22:31

A teraz to my śpimy
Obrazek
Cisza zapanowała. Masz zupełna rację Iza.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 14, 2006 10:21

Pudełkowe są cudne!

A my z TZ-em zrobiliśmy sobie przegląd zdjęć Dongi z córeczkami. I same ochy i achy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 15, 2006 20:24

Ja często oglądam i nie mogę sie nadziwić jak szybko dzieciaki rosną. Ale...
Martwi mnie Kreska. Jest chudziutka. Kropka coraz bardziej odsadza ją wagowo. Jak była maleńka to bardzo często miała czkawkę po jedzeniu. Teraz już nie. Wcina, często jest głodna i nie żałuję jej jedzonka, ale przy czwórce maluchów trudno kontrolować ile kto je. Do tego ciągle ssie mamę, więc raczej powinna się najadać. Wielkością nie odbiega od Kropki ale ma chudzieńki brzuszek. Dzisiaj zwymiotowała po jedzeniu ale chłopakom też się to przytrafiało (1-2 razy) bez powodu. Może taka po prostu jest, bo bawi się i wariuje jak inni choć jest ciapowata i czasem nieporadna. Za nic w świecie nie chce się przekonać do jedzenia chrupek (Kropka też) a to przecież wysokokaloryczne chrupki dla kociaków. Może jej kupić convalescence i dokarmiać na boku?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 32 gości