Gumisie/ Niedługo wyprowadzka mamusi i dziewczynek:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 08, 2006 0:29

Klaudio, trzymam kciuki za Ciebie!
Nie oddawaj kotki, tym bardziej, że jest chora! Zadzwoń do matki, nie rozmawiaj z córką! Poproś TŻ, niech on zadzwoni, a jak odbierze córka, niech poprosi z Panią XXX (matkę) i dopiero odda Ci słuchawkę, jak będzie pewny, że to ona. Wtedy opowiedz, że córka wydzwania, że kotka jest chora, wymaga kosztownego leczenia, a tak wogóle to jest teraz pod opieką Twojej przyjaciółki, żeby nie pozarażała młodych...Mów dużo i z sensem, taki słowotok czasami jest skuteczny.
Muszą się w końcu odczepić. A na przyszłość staraj się prosić TŻ, żeby odbierał telefony od nawiedzonej, niech mówi, że Cię nie ma w domu itp., a komórkę zostawiłaś.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie paź 08, 2006 15:39

Dziękuję za wsparcie.
Przemogłam się i zadzwoniłam, uff. Odebrał mężczyzna poprosiłam do tel panią F. i miałam nadzieje, że poda mi starszą kobietę. Udało się, jak tylko powiedziałam, że dzwonię w sprawie kota, kobieta zaczęła kręcić, że ona wie, że córka chce kota odebrać, ale jej to nie jest na rękę, bo potem obowiązki na nią spadają. Wniosek- ona kota na pewno nie chce. POwiedziałam, że się dobrze składa, bo kota już oddałam w dobre ręce, że aktualnie przebywam za granicą, a mąż jest nagabywany telefonami od córki, że nawet u nas była. Kobieta była wyraźnie zaskoczona, powiedziała, że nic o tym nie wiedziała. Rozmawiała ściszonym głosem, żeby córka nie usłyszała, poprosiła, żeby mój mąż odebrał telefon, jeśli tamta znów zadzwoni i poinformował o całej sytuacji. I tak też się stało bo za około 10 minut znów zadzwonił telefon. Babka wypytywała o adres pod którym przebywa kotka, czy jest jakiś inny telefon do mnie, rozmowę co chwilkę przerywał głos matki, która kazała córce odłożyć słuchawkę.
Tak to się zakończyło, jestem ciekawa czy kobieta da sobie spokój, ale nie wydaje mi się :roll:
Mam stracha, że ta wariatka coś jeszcze wymyśli :?

A mnie jest smutno straszliwie, bo dzisiaj popołudniu Grafiś pojedzie daleko daleko :(
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie paź 08, 2006 15:56

hej,czy wszystkie kotki znalazły juz domy??Bo ja jestem na etapie marudzenia mężowi,że musze mieć koniecznie kocinkę.Jeżeli się zgodzi to chętnie przygarnę mamusię lub któregoś maluszka. :) Są przecudowne!!
ObrazekObrazek

AniaNela

 
Posty: 71
Od: Śro paź 04, 2006 22:55
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie paź 08, 2006 16:23

AniaNela przeciez pisałaś w innym wątku, że Twój syn ma alergię na koty 8O

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Nie paź 08, 2006 16:35

aga_tka pisze:AniaNela przeciez pisałaś w innym wątku, że Twój syn ma alergię na koty 8O

ostatnio odkopałam watek, gdzie ktoś miał specyficzny typ alergii- norwegi, syberiany i MCO daja mniejsze objawy :ryk:
oczywiscie nie muszą miec rodowodu, wystarczy podobieństwo do danej rasy.

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 08, 2006 22:23

Graffi już jest u mnie :D

Oba kotki będa miały założony wspólny wątek i tam sie niebawem przeniesiemy...

(zdjęcia zostały usunięte... :cry: )
Ostatnio edytowano Sob paź 21, 2006 0:11 przez Gina S., łącznie edytowano 1 raz
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 08, 2006 22:26

O Łał! Ale fajnie macie :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 08, 2006 22:28

Ivette dzięki za poparcie.Jednak ja dalej nie wiem co z Gumisiami i ich mamą??
ObrazekObrazek

AniaNela

 
Posty: 71
Od: Śro paź 04, 2006 22:55
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon paź 09, 2006 16:12

hehehe :lol: AniaNela chyba źle zrozumiałaś Ivette :wink:

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Pon paź 09, 2006 19:01

aga_tka pisze:hehehe :lol: AniaNela chyba źle zrozumiałaś Ivette :wink:

zdecydowanie :wink:
AniaNela, nie ma takich kotów które nie uczulają.
Mamusia gumisiów oczywiście szuka domku, ale nie chciałabym jej dawać nikomu na próbę, chcę aby znalazła domek na zawsze.
Domku szukają także siostrzyczki Tami i Kabi.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon paź 09, 2006 21:14

Gina S. śliczne kociaki masz :P A Grafii odrazu ma kumpla... no, no :D
Klaudia może ta matka ją jakoś powstrzyma przed ciągłym nachodzeniem :? bo jakby np. spotkała Cię ta jej córka gdzieś na mieście? :?
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 20, 2006 22:01

Grafii :( [']

jak domki dla dziewczynek?
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 20, 2006 22:19

Nie moge patrzeć na te zdjęcia :placz:
Nie wiem kiedy skończą mi się łzy...
Wczoraj całe szczęście miałam wolne w grafiku, dzisiaj wzięłam dzień na żądanie, mam okropnego doła, nie chce mi się iść do pracy, a jutro już muszę. Oczy mi prawie wypadają od płaczu..
Patrzę na dziewczynki, jak wesoło brykają i tak mnie boli, że Grafiś mógłby brykać razem z nimi. Gdy Szaza je wylizuje, myślę, że Grafiś też mógłby jeszcze zaznać tej matczynej miłości. Jest mi niewyobrażalnie żal. Co innego gdyby był poważnie chory, ale on mógł żyć. Mógł dalej brykać.. był taki kochany..
Zaczęłam bardziej dopieszczać dziewczynki, całuję je ciągle i ściskam, jakby też miały zniknąć. Są bardzo kochane. Tamisia robi się coraz większym pieszczoszkiem, wystarczy ją lekko dotkąć a już włącza motorek. Kabiśka jest troszkę bardziej zwariowana. Najchętniej obie zostawiłabym u siebie.
Na razie nie pojawiły się żadne sensowne domki, oddam je dopiero wtedy, gdy będę pewna, że to absolutnie pewny domek. No i oddam je dopiero po szczepieniu, już nigdy nie wypuszczę z domu niezaszczepionego kota :cry:
Jak tu zrozumieć śmierć Grafisia, jak ją sobie wytłumaczyć. Chciałabym powiedzieć sobie 'tak widocznie miało być' ale ja wiem, że miało być inaczej, zupełnie inaczej..
tak chodzę i ryczę i na razie nie zapowiada się bym miała przestać, najchętniej bym zniknęła..
cały czas tylko chodzi mi po głowie "a gdyby, a gdyby..."
życie jest cholernie niesprawiedliwe :cry:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pt paź 20, 2006 22:23

ja nie moge patrzec na te ostatnie zdjęcia dodane przez Gine :( biedny... koci katar, takie nic :( Dobrze, że przynajmniej miał te pare dni z Iwanem :(
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 20, 2006 22:56

Klaudio, tak mi przykro...
Nie wiem, jak Cię pocieszyć...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 93 gości