Bajka ma od kilku dni nowe hobby - jak tylko wskakuje pod kocyk lub kolderke, wazne zebym w pozycji mniej wiecej horyzontalnej byla

- to Bajka, hop, najpierw udaje ze poluje na moje stopy a potem zaczyna mnie ugniatac i mruczec
slodka jest, no
ale ja o czym innym chcialam
bylam ostatnio u naszej pani doktor, po nowy Atecortin dla Bajki
przy okazji poprosilam ja, zeby zapisala mi na karteczce, kiedy z jakim kotem na jakich badaniach mam sie pojawic
pani doktor szuka w komupterze, a ja mowie "no bo w sumie przeciez ostatnio udalo mi sie wszystkie siooo zlapac..."
"taaaak, ale to bylo w lutym"
"no dobrze, ale badania krwi wszystkie maja na biezaco chyba..."
"eeee, hmmmm, Daisy miala ostatnie badanie krwi .... w sierpniu... zeszlego roku"
jednym slowem, Bajka "zjadla" mi pol roku
wobec czego w sobote wybieram sie z Daisy na badanie krwi, kciuki mile widziane
