Kluski i Wacik- wszystkie w domach :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 30, 2006 13:18

mokkunia pisze:Piękny, choć jak wiesz, ja to najmocniej kocham buraski :1luvu: wszelkie :D


Ja też :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob wrz 30, 2006 17:46

Oddałam Matkę

:) i :(

Jest taka śliczna i kochana.

Mam nadzieję, ze wszystko sieułozy, bo sytuacja się ma tak,z e ona pojechała do rodziców mojej koleżanki. Jej mama bardzxo chce kota, ale jej tato z kolei już ponad rok jest w żałobie po poprzedniej kotce, która umarła ze starośći (to kotka, która przyjechała w kontenerze na pobliskie wysypisko śmieci).
Po jej śmierci tato nie chce słyszeć o żadnym kocie, bo nie wierzy,z e jeszcze jakiś kot będzie tak madry, jak tamta koteczka.
Matka dziś tam pojechała bez wiedzy ojca, a za zgoda i aprobatą mamy moje koleżanki. Mam nadzieje,z e ojciec nie wygoni córki razem z kotem ... ;)
Ja mam nadzieje, ze on szybko pojmie, ze istnieje na świecie jeszcze ten jeden kot, który jest równie mądry, jak poprzedniczka :)
Dziś wieczorem będę coś wiedzieć.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob wrz 30, 2006 18:12

no ja nie moge na Twoje watki wchodzic :crying:
ostatnio oddalam jednego kochanego burasa i tak mi go brakuje :cry:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Nie paź 01, 2006 0:51

:cry: to z ogromnego wzruszenia na Twoje kordoniu cudowne akcje adopcyjne.
Jesteś :king: :kitty:
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Nie paź 01, 2006 16:05

Kordoniu :ok:

A jak samopoczucie? Mix radości i smutku?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie paź 01, 2006 22:38

Nie było ani jednego całego dnia bez dodatkowych kotów u mnie- Matka dziś wróciła.
Ona siębardzo bałą nowego miejsca, schowała się w najdalszej dziurze i siedziała zadyszana. Oni uznali,z e staniesięjej tam krzywda, itd. i dziś mi ją odwieźli :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 01, 2006 22:41

Nie dali biednej czasu..... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 02, 2006 8:23

Przykro mi :( Przecież trzeba czasu, kot musi mieć czas na to by poczuć się bezpiecznie, poznać dom, otoczenie, domowników...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon paź 02, 2006 10:06

Wiem, i cały czas im to mowiłam, itd., ale oni sie przestraszyli, ze ona jest taka, że umrze ze stresu i niepokoju, itd.
No trudno.

Matka przyjechała skulona, z uszami położonymi po sobie, mała i skurczona. Kiedy zobaczyła mój dom, od razu się rozwinęła, stała się postawną, śliczną kocicą zadowoloną z życia. Dała buzi każdemu kotu po kolei i poleciałą do kuchni węszyć w zlewie :)
Ciekawe, co taki kot sobie myśłi o tym wszystkim :lol:

Obrazek
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon paź 02, 2006 20:13

Szczęśliwa że wróciła` :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 02, 2006 20:27

Szczęśliwa i cudna :)
Jaką ona ma figurę, to futerko i te oczy 8O :1luvu:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon paź 02, 2006 20:52

Wiecie?
Bo przedtem nie dawałm o niej żadnych ogłoeszeń, bo wiedziąłam, że ona jedzie do mamy mojej koleżanki.
Dzis spreparowałam wzruszające ogłoszenie. Bo jej historia naprawdę jest wzruszajaca. Pojawiła się nagle pod wieżowcem w ciąży i urodziła piątkę kociątek w krzaku. I tam je wychowywała. Kiedy małe skńczyły 4 tygodnie i zaczęły się rozłazić, dzieci rzucały w nie kamieniami, itd. Jedna pani, która ma ode mnie Serotoninę powiedziała mi o całej sytuacji i cała szóstka znalazła się u mnie.

Obrazek

Ale do rzeczy. Po godzinie od nadania ogłoszenia zadzwoniła do mnie pani, mieszkająca całkiem niedaleko ode mnie. Miała przez dziewięć lat koteczkę sterylizowaną, któa wzięła od znajomej w wieku 3 lat. Kotka umarła niedawno na białaczkę. Opowiadała mi,z e tamta koteczka przez dwa tygodnie chowała siępo wszystkich kątach w mieszkaniu, ale jakoś to przetrwali wszystko było dobrze, więc teraz stwierdziła, że wie, czego się spodziewać, kiedy ją straszyłam, ze Matka będzie się chować.
No i przed chwilą wróciałam od niej.
I czuję, ze będzie dobrze. Ach, poszłabym gdzieś potańczyć, w takim fajnym jestem nastroju :dance:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon paź 02, 2006 20:56

Teraz jeszcze została do oddania mała Pyzunia z miotu Klusek. Ona przebywa u Lulka, ale wiem, ze dla takiego kociatka szybko znajdzie się domek.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon paź 02, 2006 21:03

Jej, jakie dobre wieści :)

Przyjeżdżaj do nas, poszalejemy na parkiecie :)
Koń właśnie tańczy bieganego.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon paź 02, 2006 21:07

Kordonia ty to potrfisz :love: :dance: :dance2: :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 158 gości