Podróż Nesia zniosła bardzo ładnie. Siedziała cichutko, zaczeła pod koniec podróży trochę piszczeć. Okazało się, że chciało jej się do kuwetki i niestety nie wytrzymała i załatwiła się w transporterze. Potem w domku Nesia została ulokowana w jednym pokoiku, a w drugim pokoiku tata Kingi od razu zabrał się za zabezpieczanie okienka
Niedawno dzwoniła Kinga, że okienka już zrobione i Nesia przeniesiona do swojego i Kingi wspólnego pokoju. Nesia siedzi w swoim wiklinowym domku, ale daje się brać na ręce i jak Kinga wsadziła ją do kuwetki, to nie zwiała na oślep, tylko spokojnie wróciła do swojego wikliniaka. Nesia podobno co chwilę wygląda ciekawsko z budki, ale nie odważyła się jeszcze wyjść. Ciekawa jestem czy wyjdzie w nocy pozwiedzać mieszkanko. Byłabym na maxa zadowolona gdyby tak było.