» Pt paź 06, 2006 10:14
sama juz nie wiem co mysleć. Na następny dzień po aferze pt Ile koty mogą szukać domów, miałam szansę zabrac stamtą całą kocią rodzinę, bo była potrzebna głównie karmiąca matka. Ale przynjamnie zmieniły by miejsce pobytu o co była cała wojna. Wiecie, że ich nie wydali?! Bo na małe kotki ponoć jest ktoś chętny a dużej nie wydadzą, nie wiadomo gdzie, może na poniewierkę a może co innego. No więc pytam grzecznie czy w takim razie dorosła kotka jest juz ich na zawsze? A nieeeee, kotka wróci na podwórko, bo juz 5 lat tam zyje więc jej dobrze a że narażona jest na samochody, trucie, mróz i "człowieka - przyjaciela zwierząt" oraz wszystkie inne nieszczęścia to nie jest problem, bo tak żyła do tej pory. A jak przyjdzie do nich to ja wpuszczą do domu. Więc jakby jeszcze ktoś nie wiedział to mu podpowiem, że kot bezdomny nie potrzebuje człowieka a my na siłę je uszczęśliwiamy. Dodam, że kotka jest niesterylizowana a kociaki po urodzeniu do tej pory były usypiane i dopiero w tym roku, jak się dowiedziałam o całej sprawie groźba i prośbą wymogłam odchowanie kociąt. Jeszcze kilka dni temu było oczywiste, że jak kotka przestanie karmić idzie do ciachnięcia. Ale teraz to nie wiem czy mi ją wydadzą, bo ponoć to jest częściowo (jak określił ten młodzieniec) ich kot i oni o nim decydują. Nie wiem tylko kto jest właścicielem pozostałej częsci kota. Co za naród??!!