Piękna KOLA - odeszła ;-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 26, 2006 10:32

sibia pisze:bardzo sie ciesze z postępów :)
a akcja odbijania posłanka bosska, Kola nie da sobie w kaszę dmuchać :)

głaski dla Was wszystkich


Dzieki .... aukcja odbijania posłanka najlepsza była "na żywo" jak w południe przypadkowo wpadły na siebie :wink: :lol: to dopiero był ubaw ...

TyMa pisze:Kocie atrakcje jeszcze, jak widać, przed Tobą. Ależ to długo trwa oswajanie Koli. No cóż, gdy pomysle, ile czasu zabrało ustalenie jej płci czy koloru, to się nie dziwię!


Wiesz ja zastanawiam się poprostu czy nie za szybko chciałam aby wszystko było dobrze... może powinnam ją dłużej potrzymać na początku w łazience i pozwolić samej zadecydować kiedy będzie chciała wyjśc. Ja wziełam ją do pokoju i dopiero jak były już straszne problemy, pozwoliłam na powrót do łazienki.
Co prawda jest juz po fakcie i nie mam co sobie gdybać ale będę miała nauczkę na przyszłość.... jedyne czym mogę się wytłumaczyć to tym ze z kotem do czynienia mam od niecałego roku a już z dwoma to przed Kolą nigdy....

Grunt jednak ze coś zaczyna się dziać ... w dobrym kierunku :wink:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto wrz 26, 2006 17:32

Bardzo się cieszę, że Kola zaczyna uczestniczyć w życiu rodzinnym :D
Mam nadzieję, że będzie się dalej "rozkręcać" :ok:
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3174
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto wrz 26, 2006 18:52

U mnie każdy kot od razu trafiał na pokoje i jakos to było, ale Kola po swoich przejściach wyjątkowa, a ty nie mogłaś wszystkiego przewidzieć
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 26, 2006 20:37

Siedzę sobie w pokoju i nagle słyszę wrzask w łazience ... przyznam ze struchlałam...
lecę do łazienki a Kola siedzi na posłanku, całą mordkę ma we krwi 8O ... dawno nie byłam tak przerazona :? złapałam za płatki kosmetyczne i obmyłam pyszczek. Okazało się ze tylko strasznie wygląda, bo coprawda szrama jest ale nie wygląda tragicznie. Uffff Czypowinnam potraktować to jeszcze wodą utlenioną :?:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto wrz 26, 2006 21:22

a co ona sobie zrobiła???
Czy to Lusia ją tak machnęła?
Magda i Robert
Figaro za TM :D
Obrazek Obrazek

Mruczaki

 
Posty: 357
Od: Pt mar 17, 2006 20:22
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto wrz 26, 2006 21:27

No Luśka :( agresor jeden ...

Luskę zamknęłam w pokoju ... ma karę :twisted:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto wrz 26, 2006 21:28

to pewnie zemsta za to zajęcie leżanki :(
Magda i Robert
Figaro za TM :D
Obrazek Obrazek

Mruczaki

 
Posty: 357
Od: Pt mar 17, 2006 20:22
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto wrz 26, 2006 21:31

Mruczaki pisze:to pewnie zemsta za to zajęcie leżanki :(


chyba nie ..dzis Luska ponad pół dnia leżała na swoim posłanku .... Kola w ciagu dnia raczej na nie nie wchodzi.... zdazyło jej się raz ale "strzasneły" się ze sobą i więcej nie wlazła. Jej pory to noc i rano, tak do godziny ósmej zanim nie robie sniadania córci.

Ona tak po prostu ma.. czai się w łazience i pacnie Kole ale zaraz daje spokój ... do tej pory nie było takich efektów.... :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto wrz 26, 2006 22:57

wiesz tak czytam i naprawde podziwiam Cię :D
Jesteś naprawde wspaniała,gratulacje za cierpliwość:D :twisted:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto wrz 26, 2006 23:38

iwona_35 pisze:wiesz tak czytam i naprawde podziwiam Cię :D
Jesteś naprawde wspaniała,gratulacje za cierpliwość:D :twisted:


Iwonko, jesli chodzi o moja cierpiwość to jest na wyczerpaniu ...juz mi w oczach świeci "koniec baterii" :wink:
myslę jednak ze ładowarka wytzryma jeszcze jakiś czas :wink:

A tak wogóle to zamiast jednego kota na samym początku trzeba było wziąść dwa i byłby spokój :roll: .... mam za swoje a raczej za męża bo to on chciał tylko i wyłącznie jednego a to itak po wieeeelkich namowach
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro wrz 27, 2006 1:46

Wiecie co ... tak wczytuje się w niektóre wątki na forum (przepraszam ze nie we wszystkich piszę ) i doszłam do wniosku, ze może Kola była kotka wychodzącą ... dlatego dla niej dom a tym bardziej z innym kotem w zamknięciu to jest coś dziwnego .... w sumie dzis była scysja taka najbardziej krwawa,ale to zawsze Kola warczy i syczy na zapas nie Lusia...
hmmm... proszę podpowiedzcie .... bo jeśli tak było to może powinnam jakieś inne "środki" zapobiegawcze zastosować... ja jestem osobiście zwolenniczka kotów niewychodzących , tym bardziej ze mieszkam przy głównej ulicy mojej mieściny .. no ale może rzeczywiscie jesli chodzi o "dziewczynki" to potrzeba jakieś specjalne "srodki" zastosować...

Kurczak .. nie ma teraz Anemonn (urlop ma kobitka) i nie ma jak zmienic tytułu wątku a porady w tym względzie mile widziane :)
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro wrz 27, 2006 1:50

A jakby ją wyprowadzac na szelkach?

rebellia1

 
Posty: 668
Od: Sob wrz 09, 2006 20:10
Lokalizacja: zDolny Śląsk

Post » Czw wrz 28, 2006 22:59

rebellia1 pisze:A jakby ją wyprowadzac na szelkach?


Spróbowałam ... skonczyło się na tym ze kot wczepił się we mnie tak bardzo ze zostawił odbite na ciele pazurki .. i bardzo się żaliła. Chyba poprostu wystraszyła się ze chcę ja gdzies wywiexc albo coś ... :roll:
Chciała wskoczyc na parapet kuchni jednak poza zrzucona doniczka nic nie zyskała na tym skoku. Gdy stwierdziła ze jednak nigdzie sie nie wybieramy to połózyła sie na trawce i leżała bez ruchu, zerkając jednak co chileczke na mnie.
Nie miałam siły trzymac jej tak, więc po 10 minutkach byłysmy juz w domku w jej ulubionej łazience.


Dziś Kola mało nie zaatakowała mojej córy.. nie wiem czy to efekt zapachu opatrunku czy jakiś inny powód, bo córcia weszła do łazienki umyć się rano i jak zawsze wita się z Kola pod moim nadzorem. Kucneła sobie niedaleko posłanka i chciała ją pogłaskać... a tu kot jakby wpadł w szał .. zaczac tak syczec ze wręcz pluc i postawe miał taka ze nawet ja sie przestraszyłam :? we wzroku miała cos takiego... sama nie wiem jak to okreslic.
Poszłam na zywioł i usiadłam koło Koli, wziełam mimo syków na kolana i zaczełam głaskac, mówiac do niej cały czas. Po chwili uspokoiła się i zaczeła mruczeć udeptując mi kolana :roll: nie mam pojecia czemu się tak zachowała.
Reszta dnia upłyneła jak zwykle, kot w łazience, reagujacy na kzdy stuk porcelanki w nadzieji ze to znowu jedzonko ... :wink:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw wrz 28, 2006 23:37

Kola musiał się zestresowac starciem z Lusią i teraz reaguje histerycznie.
Masz urwanie głowy z tymi kociastymi pannami :roll: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt wrz 29, 2006 23:48

kurcze u nas tak na zmine...jak jest pare dni super to musi nadejśc pare tych gorszych :roll:

Czy zmiany na sierści czy zmiany na sierrści mogą byc spowodowane zmiana karmy :?: bo że stresem to już wiem... :(
Kola ma na grzbiecie bardziej łyse miejsca .. i zastanawiam sie jaka może byc tego przyczyna .. hmmm :roll: miejsca są po jednaej i po drugiej stronie kręgosłupa. jedno jest bardziej obszerne a jedno mniej.
Wszystko było fajnie a tu nagle znowu "coś" wyskoczyło... :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], label3 i 81 gości