Mami i kurki- Miecio ma DOM:):) SWÓJ WŁASNY DOM!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 25, 2006 17:20

muszę sobie popisac żeby się lepiej poczuć
Rosną napięcia na linii weci -ja
Przyznaję zaczynam kombinować, ale...
ja chcę jak najlepiej dla moich kotów.

sprawa pierwotniaki.
Moi weci mówili że enteramid je zabije i mam leczyć tylko te z biegunkami, reszty nie ma takiej potrzeby. I że wogóle każdy kot je ma i w sumie nie ma się czym aż tak martwić i przejmować.
Prosiłam o zrobienie badań kału, zapłaciłam 40 zł i nic nie wyszło.
Poczytałam, popytałam, pogadałam z innymi wetami, na forum podpowiedzieli ludzie, którzy leczyli koty z pierwotniakiem i opinie były zupełnie inne.
Po konsultacji z dwomi innymi weta przeleczyłam koty, bez wiedzy w sumie moich wetów.

Teraz kiedy Kurki dostaly biegunki, sama (po wcześniejszym rozeznaniu gdzie by jeszcze było jakieś lab), zaniosłam kał do badania. I wyszły te kokcydia. Koszt 10 zł. Nie wiem co o tym sądzić. Teraz chyba nawet nie będe mówiła że zamierzam Kurkom dać te same leki na pierwotniaka.
Kiedy Kurki dostały biegunki weci nawet nie zaproponowali badania kału, tylko podawanie lakcidu i naparu z borówki.

Test na białeczkę
Generalnie moi weci nie są zwolennikami testów. Chciałam żeby Mami miała ten test, doradzała mi to również Blue, dla dobra kotki i maluchów. Powiedzieli że jak się upre to sprowadzą test, koszt ok.100 zł. Zaczęłam szukac na własną rekę w Bielsku, ceny rózne od 80 zł do 110zł. Znalazłam jedną wetkę, która sprowadziała mi test za 55 zł+ 10 zł pobranie krwi. Dla mnie każdy grosz sie liczy.
Ale doszły do mnie niezbyt dobre opinie o tych wetkach, Carmella przez jakiś czas chodziła tam ze swoimi kotami, mówi że przy pobraniu krwi dosłownie jest rzeźnia :roll:
Więc kombinuje żeby zabrać test i pojechać do moich wetów, oni już kilka razy pobierali krew od moich kotów i nigdy nie było problemów. Poza tym Mami zna już tych wetów, nie chcę jej stresować jakiś horrorem przy pobraniu krwi.

Wymaz z oka.
Chciałam zrobić Rozumkom, żeby ostatecznie dowiedziec się co w tych oczach mają że tak sie im nadal troszkę ślimaczą. Uważali że też nie ma to większego sensu.
Mogę się oczywiscie wykłócać, ale mam dość juz patrzenia na mnie jak na rozhisteryzowaną osobę, która w dodatku nie ma wykształcenia weterynaryjnego, a udaje że się zna.
Ale jest net, inni weci, forum gdzie masa osób ma ogromną wiedzę. Pytam, czytam, chcę wiedzieć.

No i kasa.
Wiem że mam zniżki, kilka razy przechowali mi koty zupełnie za darmo, jestem bardzo za to wdzieczna, ale źle się czuje kiedy zawsze przy płaceniu jeden wet nie omieszka zrobić uwagi typu: niektórzy za przechowanie jednego psa więcej płacili, ależ ma Pani u nas zniźki, w ogóle na takich klientach jak Pani nie zarabiamy. Moze to ma być żart, ale mnie nie bawi i najzwyczajniej jest mi przykro. Tym bardziej ze często drzwi do gabinetu są otwarte i inni klienci słuchają.
A poza tym już kilka razy sprawdziałam ceny leków np. kiedyś unidox zapłaciłam u nich dwukrotnie drożej niż jakbym kupiła na receptę. Więc to chyba nie jest tak dokońca, ze prawie dopłacają do moich kotów.

No i źle się czuję przy takim kombinowaniu.
eh...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 25, 2006 17:43

Berni, mam podobne rozterki, kiedy kot jest leczony metodą prób i błędów, a o możliwych badaniach dowiaduję się z forum. Czuję się wtedy bezradna i zła jednocześnie. Ostatnio dowiedziałam się od wetów, że wszystkie koty dobrze znoszą synolux i co z tego skoro Maybe miał po nim odrzutową biegunkę. Lakcid, trilak i smektę doradzili mi forumowicze, podobnie jak badanie kału przy powtarzających się problemach z brzuszkiem. To dzięki nim kocio dziś jest zdrowy, tylko mogło to krócej trwać, prawda? O cenach nie wspomnę, bo brak mi słownictwa :wink:
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon wrz 25, 2006 22:27

wczesniej współpraca bardzo dobrze się układała
sterylizowali mi wiele kotek z pieniędzy z UM. Nigdy nie było żadnych problemów. Mili, profesjonalnie, z sercem.
Zaczęły się przy tych biegunkach, wet powiedział ze teraz panuja taie biegunki i trzeba je po prostu przeczekać. Dostałam rownież w ramach eksperymentu jakiś ludzki lek na spowolnienie pracy jelit :roll:
Własnie na forum doradzono mi badania na pierwotniaki, sama w życiu bym tego nie wymyśliła. I co? Strzał w dziesiątkę.

Drugi raz forum uratowało mnie przy p. Skąd niby wiedziałabym że jest coś takiego jak parwoglobulina :!: :!:
I gdzie bym ją znalazła, gdyby nie Ryśka :D i Kota7

żyłabym w świadomosci że więcej nic nie można było kotom podać.

Kiedyś wet wypowiedził się bardzo krytycznie o takich forach, że jest przerażony i w sumie rozbawiony, jak ludzie bez studiów weterynaryjnych, sobie doradzają.
Więc nawet nie mówię że info jakieś mam z forum, tylko że przeczytalam gdzieś. Głupio tez mi powiedzieć ze taki a taki wet w Bielsku powiedział inaczej, bo swiatek wetów jest mały, znają się, lubią lub nie, konkurują o klientów.

W każdym razie wracając do tematu głównego jakim niewątpliwie sa Kurki.

Mami ma zaplanowany zabieg na środę. I już mam pierwszą wpłatę -50 zł od enzymki z aukcji burstzynów Dakoty :D :D :D Bardzo dziękuje

A Kurki mają fajnego wujcia :D :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

nawet mogą go pocimciać
Obrazek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 25, 2006 22:51

Berni, ale to już nie są małe Kurki!!!....
:D :D :D
Jakie cudne misiaczki!!!!!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto wrz 26, 2006 8:11

Berni, ale Kurki wyrosły. Są śliczne i puchate i wieeelkie :D
Za zdrówko :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto wrz 26, 2006 18:46

Cudne są a wujek kochany!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 26, 2006 18:51

mokkunia pisze:Berni, ale Kurki wyrosły. Są śliczne i puchate i wieeelkie :D
Za zdrówko :ok:


tak tak to prawdziwe olbrzymy :lol:

Mami jutro ma zabieg, a ja mam pietra. Boję się o to co jest w jej środku. Zachwilkę zawożę ją do lecznicy, spędzi tam noc a jutro na stół i wszytsko się okaże.
Dzisiaj też będzie ten test na białeczkę.

Trzymajcie kciuki za Mami, to taka cudowna koteczka. Nic jej nie będzie!! Nie może być !!
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto wrz 26, 2006 18:52

Kciuki już są :ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok:
Berni bądź dobrej myśli, musi być dobrze.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto wrz 26, 2006 19:48

Berni! Nawet tak nie myśl! Będzie ok!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 26, 2006 19:58

Już mogę napisać, że Mami białaczki nie ma!
Dorota odwozi ją do lecznicy, gdzie spędzi noc. Jutro zabieg.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto wrz 26, 2006 20:03

Uffffffffffffffffffffff...
Super wieści :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto wrz 26, 2006 20:23

Kciuki są ! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
pszczółka Maja i Boguś
Obrazek

Kotka z Cheshire

 
Posty: 94
Od: Nie sie 07, 2005 18:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 26, 2006 21:06

Na pasku po chwili nerwów i niepewności ukazała się jedna jedyna kreska :!: :!: :!:

Wynik testu na felv jednoznacznie został zakwalifikowany jako ujemny

:dance2: :dance2:

było słychać huk?
to kamień z serca mi spadł :D

Mami juz w lecznicy, tak mi ją było tam żal zostawiać. To ajkochansza kotka pod słońcem (poza Rozumkami,Kurkami, moją Dżagą etc :wink: ). Jechała w transporterku i mruczała cały czas, zadowolona jak nie wiem co :D No przekochana jest ogromnie
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto wrz 26, 2006 21:09

berni pisze:Wymaz z oka.
Chciałam zrobić Rozumkom, żeby ostatecznie dowiedziec się co w tych oczach mają że tak sie im nadal troszkę ślimaczą. Uważali że też nie ma to większego sensu.


Miałam niedawno podobny pomysł. Też mi wetka odradziła - ponoć najczęściej to są chlamydia, a tego w labie nie wyhodują i tak, bo nie mają podłoża. Przepisała erytromycynę w maści i muszę przyznać, że ładnie pomogła. Tak samo zrobiła galla i też sobie chwali tę maść.

Moi weci na szczęście nie mają nic przeciwko forumowym mądrościom :wink: , traktują mnie poważnie i najwyżej wybijają mi z głowy jakieś głupie pomysły :oops:

A chciałam zauważyć, że to dzięki forum żyje mój Biszkoptowy Miś - zdiagnozował go PREM przez forum właśnie, a wetka zgodziła się z jego sugestiami (to było jeszcze za czasów innej lecznicy). Wcześniej Misia leczono kompletnie bez sensu, ładując sterydy i tolfedynę, co tylko pogarszało sprawę.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 27, 2006 6:13

Mocne :ok: za Mami!
Będzie dobrze!
Musi!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 43 gości