trójzebny OLIWIER - odszedł, kochany za Tęczowy Most [']

» Czw wrz 07, 2006 10:35

Nieśmiało spytam, co słychać u JW Oliviera :?:

» Czw wrz 07, 2006 21:22

Ja wiem....moge cos powiedziec...

jest od przedwczoraj w domku u mojej siostry...

najlepiej jak wkleje fragmenty maila..

z wczoraj pod tytulem "OLIWIER BEKSA"

"Myslę że Twój kot ciężko przeżył tą noc. Cały czas płakał i drapał w drzwi - chyba chciał wyjść. Dopiero jak wstawiłam mu kontenerek to przestał płakać i schował się w nim.
Niestety tez nie zrobił siusiu do kuwetki tylko do pudełka w którym miał naszykowane miejsce do spania. Były 2 wielkie kałuże. Rano go wypusciłam aby sobie pochodził ale też ciągle płakał. Mam wrażenie jakby czegoś szukał albo chciał wyjść. Bo siedzi przed drzwiami wyjściowymi i płacze.

Poza tym wszystko ok, bo z siusi zrobił tylko nie tam gdzie trzeba, zjadł ładnie śniedanko z proszkiem, jest bardzo przymilny."

potem dalej, wiesci z poludnia...

"Mam dobre wiesci.
X odwiedził Oliwiera w południe. Zaklimatyzował się w szafce pod
umywalką i nawet nie płakał jak X przyszedł.
No i zrobił siusiu do kuwetki tym razem - moze dlatego ze wszystko inne mu zabrałam i mogl albo do szafki, albo na podłoge albo do kuwetki, na
szczescie wybrał najlepszą wersję.
Oliwier to super chłopak"

A to z dzisiaj..

"Olek dzisiaj to już był zupełnie inny kot. Ciuchutki, milutki, mruczący.
Wszystko do kuwetki (nawet kupka). Cała noc przespana. Mieszka w szafce i
uwielbia budy (jak może się gdzieś cały schować.). Wszystko dał zrobić :
wyczyściec uszka, posmarować futerko na grzybka. Naprawde ideał. :-)

. Rano dzielnie chodzil po mieszkaniu (bez pokoi). zjadł tez wszystko co miał zjeść. Aż miło .. :-)

"

» Pt wrz 08, 2006 9:24

Aisak, cieszę się że Twój Oliwier tak pięknie przyzwyczaja się do nowego miejsca

Zobaczysz, jak będzie już u Ciebie to raz dwa się zakilmatyzuje i z dnia na dzień będzie tylko lepiej i weselej

Trzymam kciuki :ok:

» Pt wrz 08, 2006 12:25

Kocio dużo się nacierpiał, zanim trafił do Iwci.
Musiał byc bardzie wyniszczony i wygłodzony niż przypuszczaliśmy - to przebarwione na płowo-rudy kolor futerko....
Teraz boi się każdej zmiany miejsca - boi się, że będzie mu gorzej...
Biedulek - ale widać, że szybko nabiera zaufania

» Pt wrz 08, 2006 13:20

Wczoraj rano byłam gotowa jechać po Olusia do Kelii, ale po rozmowie telefonicznej i zapewnieniu, że Oluś trochę się już przyzwyczaił postanowiłam go zostawić, za to kazałam do siebie dzwonić nawet w środku nocy jak będzie taka potrzeba. Trochę się boję jak przeżyje druga przeprowadzkę.
Jak Keila mogła nazwać Olka beksą :twisted:

, proszę tego nie powtarzać Oli, to prawdziwy koci mężczyzna

.
Oluś ma już swój własny kod kreskowy :wink:

, w przyszłym tygodniu wyrabiamy paszport i będzie prawdziwym europejczykiem.

» Nie wrz 24, 2006 13:51

no to jedziemy....dzis , zaraz...
wyruszamy do Poznania, a potem juz samolocikiem Olek poleci do Monachium..

trzymajcie kciuki za nasza szczesliwa podroz...

» Nie wrz 24, 2006 14:01

aisak pisze:no to jedziemy....dzis , zaraz...
wyruszamy do Poznania, a potem juz samolocikiem Olek poleci do Monachium..

trzymajcie kciuki za nasza szczesliwa podroz...

o matko, a jednak, trzymam kciuki z całych sił, a Olusia prosze by nabierał zdrówka raz raz.
Kasiu, czy Oliwka wie, ze mąż jedzie? :lol:

» Nie wrz 24, 2006 15:16

aisak pisze:no to jedziemy....dzis , zaraz...
wyruszamy do Poznania, a potem juz samolocikiem Olek poleci do Monachium..

trzymajcie kciuki za nasza szczesliwa podroz...

Kasui, bardzo się cieszę, trzymam kciuki za Oliwka.

Oluś, pamietaj Ola to prawdziwa dama i masz zdrowieć.

» Nie wrz 24, 2006 16:31

Oluś, trzymam za Ciebie kciuki

» Nie wrz 24, 2006 17:09

» Nie wrz 24, 2006 22:47

no i jestesmy

Olek to Aniol...nie miauknal ni razu...

w samochodzie grzecznie spal...

na lotnisku tez przebrnelismy...przez formalnosci...
torba z olkiem wazyla 3.5 kg...
dostalam podwoje miejsce, tak aby Olek w torbie mogl sobie kolo mnie lezec...A torba caly czas byla otwarta (aaa, torba..to taka torba kontenerek..specjalna do przewozu zwierzat....)

smakowal mu twarozek z kanapki lufthansy...zlizany z palca....

A po 20-ej dojechalismy do pustego domku...

I Olek od razu zrobil to na co czekalam, czyli siusiu do kuwetki...

No bardzo grzeczny kotek...

a teraz, juz po jedzeniu...(wszamal pol saszetki animody dla seniorow) lezy mi na kolanakch...Aniolek...

Oli jeszcze nie poznal, bo Ola jest na wakacjach u Macka w Moguncji...

pisze na wakacjach, bo wolno jej tam wszystko...i jest rozpuszczana jak dziadowski bicz...
A poza tym zdradza mnie.....bo w skoczyla MAckowi na lozko i tuptala, czego nigdy nie zrobila tutaj...

W przyszly piatek nastapi spotkanie parky Ola i Olek...

a tetraz idziemy oboje spac, bo dniu pelnym wrazenie...

» Nie wrz 24, 2006 23:10

Wspaniale! Gratulacje dla wszystkich, którzy brali udział w tej wspaniałej adopcji. No i czekamy na relacje z nowego domku i spotkania z Olusią

» Nie wrz 24, 2006 23:30

Olusiu bardzo się cieszę, że podróż mineła tak dobrze

» Pon wrz 25, 2006 2:11

super wiadomości

» Wto wrz 26, 2006 15:23

Czekamy na dalsze równie dobre wiadomości i zdjęcia

trójzebny OLIWIER - odszedł, kochany za Tęczowy Most [']

Kto przegląda forum