Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I kosmitka Nora ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 20, 2006 13:18 Re: Gubimy ząbki ;-)

ewaw pisze:Kocurki rozpoczęły wymianę mlecznych ząbków na NOWE - STAŁE :)

Spróbuj zajrzeć im do pyszczków :)
Czasami można zobaczyć coś ciekawego: dwa kiełki obok siebie, mleczny jeszcze nie wypadł, a stały już wyrósł :)

Wojtek

 
Posty: 27884
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw wrz 21, 2006 1:47 Mamusia wyjeżdża...

Czasami można zobaczyć coś ciekawego: dwa kiełki obok siebie, mleczny jeszcze nie wypadł, a stały już wyrósł


Faktycznie!!! Mefisto ma z każdej strony dwa kiełki obok siebie - mleczak i stały :)

Ja właśnie się pakuję, czy też raczej usiłuję się pakować - jak zwykle przed podróżą mam totalną Reisefieber... - a kocurki szaleją i robią wszystko, żebym się nie spakowała: skaczą po złożonych ubraniach, włażą do torby itd itp... Rano wyjeżdzam do Berlina na 7 lub 10 dni. Kocurki zostają pod opieką rodziny. Dziś przeprowadziłam szkolenie w kwestii jedzenia, kuwety, no w ogóle wszystkiego, ale i tak już mi się serce kraje, że tak długo nie będę z moimi chłopakami. Już tęsknię!!!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 21, 2006 11:30 Re: Mamusia wyjeżdża...

ewaw pisze:Rano wyjeżdzam do Berlina na 7 lub 10 dni. Kocurki zostają pod opieką rodziny. Dziś przeprowadziłam szkolenie w kwestii jedzenia, kuwety, no w ogóle wszystkiego, (...)

Nie wiem, czy jeszcze to przeczytasz przed wyjazdem, zostaw rodzinie pisemną instrukcję obsługi kotów. :)

Wojtek

 
Posty: 27884
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw wrz 21, 2006 13:21

Przeczytałam, bo wyjazd się troszkę opóźnia... Instrukcję pisemną zostawiłam, wisi na centralnym miejscu w kuchni :) Ojjj, jak mi się nie chce zostawiać moich kocurków, buuuuuuuuuuuuu :crying:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 23, 2006 18:47 Pozdrowienia z Berlina :)))

Pozdrowienia z Berlina :)))
Zostaje tu do konca miesiaca, wracam dopiero 1 pazdziernika. Codziennie wydzwaniam do domu, zeby sprawdzic, jak sie sprawuja moje kocurki. Podobno wszystko w porzadku :)

W czwartek moja mama wziela Rysiulka na kontrole oczka do weta. Oczko niestety jeszcze nie w pelni zdrowe, trzeba nadal wpuszczac kropelki, biedny moj Rysiaczek!

A ja tutaj w Berlinie tez mam kota :) W mieszkaniu, w ktorym mieszkam, jest 2letnia kotka, ktorej wlascicielka wyjechala. Kocica jest biedna, bo nikt sie nia nie zajmuje, wyraznie sie nudzi, zaczepia wszystkich, bo chce sie bawic, a jest tylko odganiana. Zglosilam sie wiec na ochotnika do zajmowania sie kotem, daje jej jesc i probuje troche spacyfikowac, bo kocica bywa z tych nudow i samotnosci zlosliwa. Pierwszego i drugiego dnia troche sie rzucala, gryzla i drapala, i to zdecydowanie mocniej, niz moje kocurki w domu, niezle mnie pocharatala. Ale juz ja chyba ustawilam, dzis rano przyszla do mnie na kolanka, wtulila sie, zaczela lapkami ugniatac i pomrukiwac. Juz do mnie nie skacze z pazurami i zebami, daje sie glaskac i piescic za uszkiem i pod brodka. Fajna jest, szkoda mi jej, mysle, ze mialaby inny charakter, gdyby sie nia tu jak nalezy zajmowali. A ona np kuwete to miala z tydzien nie sprzatana, miski brudne, pazurki i siersc ma zaniedbana... biedna kocina. Dopieszcze ja troche, na ile bede mogla przez ten tydzien.

Musze konczyc, pozdrawiam Wszystkich berlinsko :)
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 23, 2006 21:15

W jakim języku rozmawiasz z niemieckim kotem? ;)

Może uda Ci się nauczyć opiekunów kotki, jak powinni o nią dbać? :)

Wojtek

 
Posty: 27884
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob wrz 23, 2006 23:58

Z kocica rozmawiam po polsku, bo jej wlascicielka jest Polka i w ogole kocica przebywa glownie z Polakami. A na imie ma Zosia. Niedawno dostala kolacje, a teraz wyszla na spacer po gzymsie dookola domu, bo to kotka niestety wychodzaca. Na szczescie zna ten gzyms juz bardzo dobrze, wiec nic jej nie grozi, poza tym jest tu nisko, jakby co... Zosia - jak i moje maluchy w domu - w dzien glownie slodko sobie chrapie. Dzis spala w szafie, a potem w koldrze kolegi montazysty.

Obawiam sie, ze niestety nie uda mi sie nikogo tu niczego w kwestii kota nauczyc, bo wlascicielka za bardzo sie swoim kotem nie przejmuje, czesto wyjezdza i zostawia kota na laske i nielaske innych mieszkancow, ktorzy zajmuja sie kotem od przypadku do przypadku. Wkurza mnie takie podejscie do zwierzat, choc z drugiej strony moze i lepsza jakakolwiek opieka, niz zadna - a kotka jest przybleda i gdyby nie ten dom, to nie mialaby zadnego... Ale mimo to szkoda mi kociny, bo garnie sie do ludzi, a ci raczej nie maja ochoty na zajmowanie sie nie swoim kotem...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 24, 2006 22:47 Zosia psotnica

Zdazylam wczoraj pochwalic Zosie, ze juz nie jest w stosunku do mnie zlosliwa, no to Zosia dzis nasikala na moja torbe podrozna. Torba do prania, nie wiem, jak to zniesie... Zastanawiam sie, czemu kocica to zrobila, normalnie zalatwia sie do kuwety. Moze ogolne zamieszanie i nowi ludzie w domu sprawily, ze poczula sie nieswojo i musiala oznaczyc teren? Nie umiem sie wkurzac na zwierzaki, ale torby troche mi szkoda...

Poza tym strasznie tesknie za moimi chlopakami! Naprawde mi ich brakuje. Kocica Zosia dzis spala ze mna w pokoju i obudzila mnie o 6 rano, polujac na moje stopy pod koldra - dokladnie tak samo, jak robia moje kocurki. W ogole obserwuje tu duzo podobnych kocich zachowan ;)
Ale jednak nie ma, jak to wlasne koty :)

PS: Rysiek i Mefisto chyba sie juz niezle zakumplowali z moja mama pod moja nieobecnosc, mam nadzieje, ze mnie w ogole poznaja, jak wroce za tydzien...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 24, 2006 22:54

poznają, poznają :)

a kocicy może przywiozłaś zapach swoich kocurków?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie wrz 24, 2006 23:13

Maryla pisze:a kocicy może przywiozłaś zapach swoich kocurków?

Napisała list do Ryśka i Mefista ;)

Wojtek

 
Posty: 27884
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie wrz 24, 2006 23:38

Faktycznie! Przeciez jak sie pakowalam, to moje kocurki ciagle wlazily do tej torby i na pewno byl tam ich zapach.

Zoska to w ogole straszna gadula - ciagle cos sobie miauczy pod nosem. Podobno jak byla mala, to nawijala bez przerwy ;)
Teraz chrapie w fotelu i wyglada na to, ze dzis znow zostanie ze mna na noc. W sumie to jest strasznie zabawna, ma jakby lekkiego zeza, dlugasne rozczapierzone wasiska i jakis taki dlugi nos. Podobna jest do lisa ;) a futerko ma przedziwne - bure pregowane z rudymi plamami gdzieniegdzie. Zabawnie to wyglada ;)
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 26, 2006 2:06 Wiesci z Berlina

Moja podrozna torba, ktora kocica Zocha obsikala, zostala wyprana i wysuszona i niestety nadal "pachnie" kocimi siuskami... buuu... obawiam sie, ze jak z ta torba wroce do domu, to Rysiek i Mefisto powtorza to, co juz raz Zosia z torba zrobila...

Dzis zarzadzilam kupienie nowego zwirku do kuwety Zosi, bo kocina miala taki - delikatnie mowiac - syf w kuwecie, ze glowa mala. Miala tam zwirek niezbrylajacy, ktory wygladal (a zwlaszcza "pachnial") na baaaaaardzo dawno nie wymieniany... tragedia... Kuweta jest kryta, a w srodku niej byl taki smrodek z tego zwirku, ze dzis rano kocina juz nie chciala tam wejsc i nalala na podloge w lazience. I wcale jej sie nie dziwie, w takim zapachu to ja bym tez nie miala ochoty robic siku! Caly stary zwirek poszedl wiec do smieci, kuweta calutka wyszorowana, kupiony i nasypany nowy, swiezutki piaseczek. Zosia od razu poleciala tam nasiusiac, a jaka byla zadowolona :)

Dzwonilam dzis znow do domu, dowiedziec sie o moje kocurki: no wiec SZALEJA. Rodzice pozwolili im zostac na noc w swojej sypialni - efekt - kolejna doniczka z kwiatkiem na podlodze, firanka oberwana CALA, a koty zadowolone siedzialy na samej gorze na regale ;) Oj, moje male zboje ;) Mama powiedziala, ze Rysiek jest juz stalym bywalcem na samej gorze szafek w kuchni i regalu w moim pokoju. Male zlodzieje kradna wszystko - kluczyki, dlugopisy, koszyczki do szklanek i chowaja... Podobno nie chca jesc juz prawie wcale mokrego, za to wsuwaja 2 michy chrupek dziennie. Gubia mleczne zabki - mama znalazla kolejny kielek w swoim lozku ;) Acha - prawie cala niedziele przespaly wyciagniete w sloncu na poscieli na balkonie :)

Strasznie sie za nimi juz stesknilam!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 26, 2006 2:59

:D
A co mówią rodzice na zniszczenia w mieszkaniu?

Nie dziwię się Zosi, że sikała po kątach.

Wojtek

 
Posty: 27884
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto wrz 26, 2006 17:14

Rodzice na szczescie tak polubili kocurki, ze sie z tych zniszczen smieja. Choc podobno te firanki bede musiala odkupic... Ale mysle, ze to bedzie mialo sens dopiero, jak chlopaki podrosna ;)

Z innej beczki: mama mowila tez wczoraj, ze obserwuje pewne dziwne zachowanie u kocurkow - ja tez to pare razy widzialam przed wyjazdem. Otoz jak jeden gdzies siedzi - zwlaszcza na podlodze - a potem wstaje, to drugi obwachuje strasznie to miejsce i robi dziwna, "krzywa" mine, pyszczek ma taki na wpol uchylony, pokazuje zabki. Cos mi sie zdaje, ze chyba kocurki dojrzewaja i sa to jakies niekontrolowane poczatki znaczenia terenu. Tym bardziej tak mysle, ze ostatnio czesto w niekontrolowany sposob kocurki pokazuja swoje siusiaki w calej okazalosci ;) a sa przy tym taaakie zdziwione ;) U Gen przeczytalam wlasnie, ze Tulka ma chyba ruje! Jesli tak, to bym bardziej mozliwe, ze moje chlopaki dojrzewaja szybko i trzeba zaczac myslec o kastracji...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 26, 2006 23:23

"Krzywa mina" jest wtedy, gdy kot "smakuje" zapach :)
Koty mają w pyszczku organ, którego nie mają ludzie, a który pozwala im czuć "smak zapachu". Pewnie ktoś bardziej zorientowany poda nazwę tego organu i lepiej opisze jego funkcjonowanie.
Moje kocice robią taką minę gdy jedna drugiej obwącha pupę :)
W sprawie dojrzewania możesz mieć rację.

Wojtek

 
Posty: 27884
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana, Talka i 144 gości