Chłopcy skończyli 12 tygodni i najwyższy czas szukać im dobrych domków. Są miłymi samodzielnymi kotkami, które wcinają chrupki jak należy i wiedzą co to kuwetka. Są zaszczepione i odrobaczone. Dzieciaki ssą Dongi już naprawdę sporadycznie więc myślę, że pora też myśleć o jej sterylizacji ale wcześniej trzeba znaleźć domki. Boss to niezwykle miły, przymilny i madry kotek. W zabawie i nie tylko nigdy nie wystawia pazurków. Mruczy jak traktor, myje rodzeństwu i mamie uszy i mordki a ostatnio także bardzo dba o swoją toaletę. Ma bardzo miłe, gładkie i błyszczące futro. To zdecydowanie mój faworyt. Wyrośnie na dużego, dobrze zbudowanego kota, bo już teraz jest największy i ma "solidną" budowę (zaokrąglony brzuszek i grube łapki). Myślę, że nadaje się do domu z małymi dziećmi, bo jest spokojny i po kociemu opanowany. Na zdjęciu razem z Kropką i śpiący maluch:
Kenzo to mały rozrabiaka ale potrafi być przy tym naprawde słodki. Owinie właściciela dookoła pazurka (choć też ich prawie nie używa). Mizia się i mruczy donośnie. Lubi się przytulać. Jest ostatnio bardzo rozgadany i zaciekle broni swoich zabawek powarkując na inne maluchy i uciekając z zabawką w zębach. Wydaje z siebie również ciche miauki (jak czegoś chce) i ufoludkowe tirlitirli (tego nie rozszyfruję). Będzie raczej smukłym kotem, bo teraz jest długi i chudy (tłuszczyk ma na brzusiu). Miewa niezbyt mądre pomysły dlatego trzeba trochę baczniej zwracać na niego uwagę ale naprawdę warto, bo można czasem paść ze śmiechu. Jest zdecydowanie kotem nawannowym i nie przepuści podglądania ludzi w wannie (wody boi się coraz mniej). Jest bardzo sprytny i po prostu coś w nim jest. Zreszta popatrzcie sami:
Nie działa na niego warczenie Zenka, bo Kenzo prawie niczego się nie boi (dziewczyny zwiewają przed Zenkiem):
Czekamy na dobre domki choć wiem, że teraz ciężki okres dla maluchów. Ja niestety powoli przestaję panować nad gromadką, bo cztery maluchy w małym mieszkaniu mogą zrobić trzęsienie ziemi. Dongi też zresztą coraz częściej zachowuje się jak piąty kociak a nie jak stateczna mamusia. To jednak powód do radości, że kocica odzyskała chęć do wygłupów. Spanie na człowieku to jest to co lubi (ktoś ją chyba drapnął w nos i stąd biała kropka na czarnym futerku).
