Sądzę, że Twoje rozumowanie jest słuszne.
Może dwaj mniej a częściej, bo przeciez nie utrzymasz kociat [tak, jak to sie robi z małymi dziećmi po posiłku], żeby im się `uleżało`. A Kenzo może nie mieć jeszcze wykształconych [rany, jak to się nazywa

], tego czegos, co zamyka jedzonko w żołądku i je tam zatrzymuje. I jak bryka, to mu wraca z powrotem.
Jednak bądź czujna. Wróg [PP] nie śpi.
Edit: a wykretasy przed poważniejszymi akcjami u weta też są nam znane.
