Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 20, 2006 22:18

U mnie trawa zawsze kończy się tak samo :( Moje bradzo lubią, z braku trawy jedzą papirusa, a ja potem znajduję zeschłe otisowe pawiki, przez Sonię to raczej ta trawa przepełza 8) Ale Otis na spacerku tylko trawę wpiernicza, a to przecież kot całkowicie niewychodzący 8O był...no jak kiedyś on po takim spacerze ... cóż...były w tym całe kłosy :evil:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro wrz 20, 2006 22:24

Wrrrrr. Nalały na worek ze żwirkiem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 20, 2006 23:03

Sylwka pisze:Wrrrrr. Nalały na worek ze żwirkiem.


:ryk: :ryk: :ryk:

Szuflade im zamknęłaś to znalazły sobie inne miejsce, zdecydowanie stosowniejsze. Mądre kociaczki :lol:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw wrz 21, 2006 11:15

Dwa dni temu wieczorem kicie zjadły mięsną mieszankę (mięsko z kurczaka, serca i troche wątróbki). Potem było szaleństwo i po około pół godziny Kenzo zwymiotował wszystko co zjadł. Pomyślałam, że tak szalał, że nic dziwnego. Teraz było dokładnie tak samo. Zjadły mix i wariowały. Nagle Kenzo zaczał piszczeć i się oblizywać i znowu wszystko zwymiotował. Wydaje mi się, że on się przesadnie napycha tym jedzonkiem, bo zwymiotował naprawdę dużo. Ta odrobina wątróbki też może pęcznieć w brzuszku. Nie wiem co o tym myśleć. Nie wygląda na chorego. Może powinnam limitować mu dostęp do miski. Zdarzyło się jakiś czas temu, że raz wymiotowała Kropka, raz Kreska (dziewczyny tylko śliną i uznałam, że to normalne, bo zaczęły się myć) i raz Dongi (po odrobaczaniu). U Kenzo po innym jedzonku nie było sensacji ale mięsko chłopaki pochłaniają w tempie błyskawicy, więc może tu jest problem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 21, 2006 12:11

Kurde właśnie zwymiotował Boss. Po jedzeniu pospał trochę a pawia puścił pomiędzy biegami przełajowymi. Chyba nie dostaną już takiego jedzonka (dzisiaj zjadły ostatnią porcję). Bawią się normalnie i zupełnie nie wyglądają na chore. Jak coś się zmieni to po południu biegnę do weta. Kociaki chyba wyczuły, że jutro ma być szczepienie i robią wszystko aby się wywinąć.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 21, 2006 12:14

Sądzę, że Twoje rozumowanie jest słuszne.
Może dwaj mniej a częściej, bo przeciez nie utrzymasz kociat [tak, jak to sie robi z małymi dziećmi po posiłku], żeby im się `uleżało`. A Kenzo może nie mieć jeszcze wykształconych [rany, jak to się nazywa 8O ], tego czegos, co zamyka jedzonko w żołądku i je tam zatrzymuje. I jak bryka, to mu wraca z powrotem.

Jednak bądź czujna. Wróg [PP] nie śpi.

Edit: a wykretasy przed poważniejszymi akcjami u weta też są nam znane. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 21, 2006 12:21

Kenzo właśnie napycha się chrupkami i to suchymi. Dzielny miś. Tym samym ogłaszam, że obaj chłopcy potrafią wcinać chrupki. Z dziewczynami jest gorzej, bo one stanowczo protestują jak tylko proponuję im taki posiłek. Chyba odwołam dzisiejszy alarm, bo mam trzęsienie ziemi w mieszkaniu.

Czuwaj!

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 21, 2006 12:35

To może dziewczynkom namaczaj jeszcze te chrupki, niech sie przyzwyczają do smaku?
Wiesz one takie córuski-mamuśki, więc może wymagaja ułatwień?

Czuwaj!
:lol: :lol: :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 21, 2006 12:43

Dzisiaj zapraszam do poznania łazienki.
Z uwagi na zamiłowania Kenzo do poznawania zakamarków toalety:
Obrazek
Wanna to jest to
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mama wolała trzymać się z daleka od wanny
Obrazek
Dongi po trawie :wink:
Obrazek Obrazek

edit: Namaczam chrupki ciagle, bo Dongi nie chce się gryźć. Zawsze jest dostepna micha mokrych ale dziewuchy tylko nimi pluja jak im włożę do mordek (same nie wezmą).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 21, 2006 13:27

Dongi po trawie. :ryk:

A dziewuchy w takim razie rozpieszczone sa i tyle. Ale jeszcze przyjdzie czas na chrupki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 21, 2006 14:06

Te wymioty maluchów są z powodu wątróbki, moja Sonia wymiotuje wątróbką w każdej postaci i na surowo i gotowaną, wątróbką drobiową oczywiście...już przestałam "obtaniać" i eksperymentować, nie kupuję wątróbki jedzą tylko pręgę wołową (ależ pięknie się z nią meczą) albo okrawki drobiu....poza tym suche, suche i jeszcze raz suche...a dziewusie się nauczą, one przecież dużo młodsze od chłopaków 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw wrz 21, 2006 16:52

izaA pisze:Te wymioty maluchów są z powodu wątróbki

dokladnie to samo chciałam napisać.
Druga opcja - duuuże porcje + szybkie jedzonko.

Będzie :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 21, 2006 22:45

Pomyślałam, że zrobię takie drobne fotograficzne porównanie.
Dongi po przyjeździe:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Dongi teraz:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Wyjaśniała jej mordka, bo odrosło wydrapane wcześniej futerko.Spojrzenie pozostało tak samo piekne.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 21, 2006 22:57

Mówiłam, [pisałam] że pojasniała. :D
Ciągle się usmiecham, jak widzę ją na Twoich zdjęciach, Sylwio.

I ciągle, niezmiennie jestem Ci wdzięczna. :1luvu:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 21, 2006 23:09

Oj przestań Agn. To przecież Ty ją znalazłaś. A Dongi fajna kita jest. Gdyby nie ona to nie byłoby na świecie takich dwóch śmiesznych istotek jak Kropka i Kreska. Jak się Kreskę zawoła to biegnie merdając zadartym do góry ogonem (psiak czy co?). Można paść ze śmiechu. Teraz naprawdę cieszę się, że zdecydowaliśmy, że Dongi urodzi i nie nalegaliśmy aby jednak odbył się zabieg. Rzeczywiście kotka okazała się mamą na medal i to nie tylko dla swoich dzieci. Poza paroma głupotami, których nauczyła dzieci dała dodatkowo i chłopakom szansę na prawidłowy rozwój.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Kankan i 34 gości