Jest też ten czarny malec. Znalazł go wczoraj doktor Seweryn jadąc do pracy. Jako, że jest chirurgiem nie miał problemu ze stwierdzeniem, że przednia prawa łapka kociaka musi być amputowana. Mały ma zamglone oczka, pokryte prawie w połowie trzecią powieką. Wetka powiedziała, że coś tam będzie widział. Nie jest strachliwy, bez problemu dał się pogłaskać. Będzie wspaniałym towarzyszem. Nie będzie zapewne wskakiwał na meble (przynajmniej te wyższe), ale może to i lepiej bo wszystkie łatwotłukące się przedmioty będą bezpieczne

Nie wiedziałam, że będę miała okazję zapoznać się z maluchami, więc nie wziełam aparatu. Któregoś dnia podjadę tam do nich i popstrykam kilka fotek. A może już ktoś chętny, bez ogladania zdjęć się zdecyduje

Kociak oczywiście do domku trafi dopiero po wyleczeniu, a tym zajmą się w lecznicy.
Komu śliczne, biedne maleństwo?