Staś w szpiatlu
Dziś z pomocą Jasia zdjął z siebie chrzcinowe ubranko i zobaczyłam, że ma na brzuszku taką kulę. Pani dr mówiła, że to spuchnie, ale mi się nie podobało.
Jako ze zbieralam sie do pracy polecialam do lecznicy pod domem i pan dr Janik (znow gratisowo, dziekujemy...) zdiagnozowal, ze poszly szwy w srodku Stasia, bo te zewnetrzne trzymaja sie slicznie.
Zadzwonilam do Pani dr, akurat ma dyzur i na oparach benzyny dowiozlam Stania, zaraz bedzie ciety ponownie. Cholera.
Udalo mi sie jeszcze zatankowac, odstawic auto i spoznilam sie o godzine.
Pan od Rysia donosi, ze byla rzadka qpa za telewizorem i placze z tesknoty, ale poza tym jest ok.
bede nekac o drugiego.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.