Rolliś przeżył noc, w klateczce, na elektrycznym kocyku. Dzisiaj rano był u weta na kroplówce i lekach, jest lepiej. Nie ma już hipertermii, temperatura ciała w normie. WYgląda na to, że odblokował się układ sterujący ciepłotą ciała. Niestety kotek dalej jest mocno "autystyczny" i niezborny ruchowo

Zaczeliśmy jednak znowu mieć nadzieję, że może mu się uda. Jakby został mocno neurologiczny i nikt by go nie chciał, to najwyżej będzie naszym 6-stym kotem. Trzymajcie kciuki.
Poza tym, Lisia znowu gorzej, cała zatkana, ledwo oddycha, nie chce jeść

Byliśmy rano u weta, ale na ten moment niewiele da się zrobić, muszę ją karmić na siłę.
Nasza nowa dzikuska daje się już dotykać, chociaż dalej jest bardzo płochliwa, wczoraj przy podawaniu scanomune ugryzła mnie w palec. Muszę wreszcie wkleić jej zdjecia.
W przytulisku niezbyt wesoło, ALeksander jest chory, nie wiemy, czy przytruł się robalami, czy może coś gorszego
Kotka z kociętami czuje się dobrze, karmi, daje do siebie podejść, miejmy nadzieję, że maluszki przetrwają ten trudny start życiowy.