Coś mi się jednak nadal nie podoba. Zatkanie silne napewno to nie jest, przed chwilą zrobiła śliczną, wręcz wzorcową kupkę. Siusia też prawidłowo. Ale nie rusza się prawie z jednego, upatrzonego miejsca gdzie leży. Poszła, załatwiła się, i zaraz wróciła. Nie bierze udziału w harcach kotów. Nie patrzy czy daję już do miseczek. Dużo oblizuje się. Nadal ma takie lekkie odruchy jakby wymiotne czy coś takiego.
Aha, i jeszcze jedno - wczoraj ją ważyłam - schudła

. Zawsze jest szczupła, ale ważyła już lisko 3 kg, a teraz tylko 2 kg.
Mama nadzieję, że to jakaś przejściowa niedyspozycja. Ale z badaniami nie będę czekała, nawet waham się czy czekać do środy, aż nasz wet będzie przyjmował tu, w naszej lecznicy, czy jechać do niego jutro do tej drugiej, odległej.