Chciałabym pokazać część stada kotów, którym pomagamy. Jakiś czas temu zrobiłma trochę zdjęć, większość nie wyszła, ale kilka jest znośnych. Polubiłam te kotuchy bardzo, mam swoją ulubienicę

, poznaję już każdego kota, a część dostała ode mnie swoje imiona.
Zobaczcie jakie są sliczne
Moja ulubienica, Ośka duża, czyli mama Ośki, Szprychy, Wentyla i Bieżnika. Ośka jest kotką bardzo mądrą i odważną, czasem jej spojrzenie przypomina mi Myszę... Gdybyśmy się spotkały kilka lat wcześniej może spróbowałabym ją zabrać do domu.
Na drugim planie jest Lala, mogę ją głaskać w obecności karmicielek. To z kolei jest ich ulubienica.
To kotki mieszkające "po sąsiedzku" (którym ostatnio robole obsr... piwniczkę

), trzykolorowa to mama dzikunków, czyli Kreski, Kropki i Przecinka, a rudo biała to Lwica - mama Uszatka. To ona nas tak straszliwie pokancerowała przy łapaniu na sterylkę
(niedawno TŻowi chirurg zrywał paznokieć, który Lwica przegryzła).
A oto mama kociaków, które łapiemy teraz. Bardzo Cwana Kocica

Mimo wielu prób nie dała się złapać na sterylkę, urodziła w niedostępnej piwnicy, pilnowała swoich kociaków straszliwie. Zresztą - został jeden maluch i też go pilnuje. Ta kotka jest również matką Glusia, Oti i Czarnuli.
Numer Jeden. Pierwsza wykastrowana kotka
Bardzo dzika trikolorka, która musiała zostać dłużej w lecznicy - była chora. Pierwsza sterylka aborcyjna. Na szczęście dla kotki, bo płód był jeden, bardzo duży i prawdopodobnie martwy. Nie przeżyłaby porodu. Mamusia Mikana, Trinity, Kazika i Gieni.
Maja, mama majóweczek. Za szybko ją złapałyśmy na sterylkę (miała jeszcze mleko) i w efekcie po wypuszczeniu na wolność "rozeszła się w szwach". Szybko złapana wróciła do lecznicy, gdzie założono dodatkowy szew, a ona przez kilka dni byczyła się w klateczce i jadła za trzy koty. Jak to wetka powiedziała "miała sanatorium"
Osiaczek raz jeszcze - no lubię, ją, no
I jeszcze raz mama dzikunków. Ładna jest.