Dymcia - była skazana na głodową śmierć wieści str 7

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 16, 2006 11:53

Jest strasznie biedniutki, jak zobaczył jedzenie to podszedł do mnie na 1,5 metra potem mi się przygladał i podszedł do mnie nawet na 1m. Ma lekko zaropiałe oczka widać jakąś przezroczyst wydzielinę. Chyba nie siedział w tej piwnicy okropnie długo bo mimo wszystko nie wyglada tragicznie, choćz bliska widać zapadniete boki i chudość grzbietu. Nie ma takiego efektu kości przebijających skore ale może to skrywa futerko. :(
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Sob wrz 16, 2006 21:43

hoop
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Nie wrz 17, 2006 18:15

Dymcia ma ok. 3 - 4 lat, jest prześliczna, oswojona i straszliwie chuda. Złapała się w dziesięć minut - niemal czekała aż nastawię klatkę.

W lecznicy podczas badania palpacyjnego wetka wymacała duży pęcherz, a my na to, że niemożliwe, bo kotka nie miała co pić. Usg pokazało ciążę :(

Dymcia została w lecznicy. Dziś dostała kroplówkę podskórną (z duphalyte) i antybiotyk, jutro zbadają jej krew i założą wenflon, będą kroplówki dożylne. Jeśli jej stan będzie w miarę dobry to we wtorek / środę zostanie wysterylizowana.

To kochana koteczka, nie było z nią żadnych problemów przy badaniach i nieprzyjemnych zabiegach. Ma wielkie oczy, ułamany kieł i niezwykłe umaszczenie. Jakiś człowiek, zamknąwszy ją w piwnicy bez wyjścia, skazał ją na śmierć z głodu. Teraz o nią powalczymy i szukamy dobrego domu, który jej nie zdradzi...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie wrz 17, 2006 20:39

Dymcia jest identyczna jak mój Whiskasek.
Jego zdjęcia i wątek znajdziecie klikając na mój nik. Ale naprawdę są identyczni :lol:

Dakota_20

 
Posty: 115
Od: Śro lip 26, 2006 21:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 17, 2006 23:15

Trzymam za nią mocno kciuki i bardzo gorąco o niej myślę.

Jest bardzo łagodnym kotem w czasie wszystkich zabiegów łącznie z miedleniem w czasie USG nie wywołały u niej ani krzty agresji. Kochana koteczka ze smutnymi oczkami.

Pamiętam był taki moment w piwnicy kiedy dziewczynka podeszła do mnie na około metr bardzo uważnie mi się przygladajac, teraz tak sobie myślę że może w tych oczach było nieme pytanie "czy mi pomożesz ? czy zostawisz mnie na pewną śmierć?" Moja koleżanka mówi że to przeznaczenie że siebie spotkałyśmy widocznie to ja miałam ją znaleźć - raz kiedy zeszłam do tej piwnicy (schodzę tam raz na pól roku), dwa kiedy winda mi uciekła i wchodziłam schodami, aby usłyszeć jej wołanie o pomoc. To trochę melodramatyczne ale może coś w tym jest :)

A tego kto jej zgotował ten los już samo życie ukarze bo głęboko w to wierzę że wszystko co się czyni do nas wraca.
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Nie wrz 17, 2006 23:23

:king: :king: Jesteście super dziewczyny.
Trzymam kciuki za pomyślną sterylkę i szybki powrót kocinki do zdrowia.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon wrz 18, 2006 9:11

Piękna akcja :D
Mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie i Dymcia lada dzień będzie jak nowa :)
:ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 18, 2006 10:08

Dziś prawdopodobnie będę w lecznicy, to zawiozę jej troveta dla wątrobowców, którego kupiłam Młodemu (jak się okazuje - niepotrzebnie). Dymcia jest bardzo biedna. Chciałabym, żeby jej się udało...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 18, 2006 10:51

Dzwoniłam do lecznicy. Dymcia czuje się dobrze, zjada absolutnie wszystko, co dostaje. Zrobiła sporo rzadkiej kupy - pewnie z przejedzenia :wink: Miała robione badania krwi, morfologia niezła oprócz leukocytów - nic dziwnego, czekamy na wyniki wątrobowe i nerkowe.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 18, 2006 11:20

beatka, Jana :king:
Dołączam z kciukami za Dymcię. :ok:

Coraz bardziej dostrzegam niebezpieczeństwo pozamykanych piwnic i uwięzionych w nich kotów. W moim bloku, na umiarkowanie zakoconym osiedlu, w ciągu ostatniego pół roku dwa razy były ratowane koty z zamkniętych piwnic. Raz, późną jesienią, był to kociak, najprawdopodobniej wyrzucony/podrzucony. Szczęśliwie znalazł dom u moich sąsiadów. Drugi raz teraz latem przypadkiem dozorca zauważył w piwnicach kotkę. Akurat byłyśmy z Agalenorą z klatką i z pomocą pani karmicielki uwolniłyśmy piwniczną kotkę (pojechała do lecznicy i po sterylce wróciła na podwórko). Tutaj przyczyną uwięzienia kota byli prawdopodobnie ludzie, którzy raz na moment otworzyli piwniczne okienko, by za chwilę je zamknąć, mając w nosie, że jakiś kot mógł się w międzyczasie zaplątać. :(
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11109
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon wrz 18, 2006 11:28

Trzymam kciuki za kocinkę! Śliczne i biedna. Jeśli jest taka słodka jak piszecie to z pewnością szybko znajdzie domek!

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pon wrz 18, 2006 22:57

Cieszę się że Dymcia dobrze się czuje pisz Jana proszę co u niej, nie chce w lecznicy zawracać głowy zdublowanymi telefonami.

Jeżeli byłoby coś potrzebne ewentualnie jakaś pomoc daj proszę znać.
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Pon wrz 18, 2006 23:02

Ciążą ciążą, ale w sprawie sterylki to chyba myślicie o przyszłej środzie? Kota musi dojść do siebie. :roll:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon wrz 18, 2006 23:07

Dziś nie byłam w lecznicy, bo nie złapałam kociaka. Jutro jadąc do pracy wstąpię z karmą i wypytam o zdrowie, wyniki badań etc. Dowiem się też o termin sterylki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 20, 2006 1:36

Sprawa się skomplikowała Dakota nie może wziąść Dymci do siebie :(, a koteczka nie może być w nieskończoność w lecznicy.

Za chwilę sterylka ale CO DALEJ :conf:

POMÓŻCIE PROSZĘ bo naprawdę nie mamy co z nią zrobić :(
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 256 gości