
Zaczelam sie zastanawiac czy aby napewno to byl kontur lepka kota. Od poniedzialku wpadlam w kierat nowej pracy wychodzialm o 8 rano wracalam kolo 20 -21. Drzwi od piwnicy byly wtedy już zamkniete dodatkowa krata. Dzisiaj bylam w domu trochę przed 20 padalam z nog i winda mi tez uciekla, moz e i dobrze bo tylko dlatego uslyszalam rozpaczliwe chrapliwe wolanie o pomoc tego kota

Wzielam puszke a/d hillsa, wode i tam zeszlam biedak prawie wybiegl do mnie i pomimo przerazenie na podkulonych lapkach podszedl do otwartej puszki. Byl odemnie w odleglosci 1,5 metra próbowalam go zwabic na zewnatrz piwnic, aby mogł wyjść, bał się jednak zanadto. Zaspokoił pierwszy głód a potem napił. Potem już tylko obserwował mnie w bezpiecznej odległości okołó 2,5 metra.