Kto leczył nadziąślaki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 14, 2006 0:05 Kto leczył nadziąślaki?

Wczoraj miałam przegląd uzębienia moich 12 kociów. Okazało się, że Sabcia ma jakąś narośl na dziąśle, podobno nadziąślak. Mam to obserwować. Obserwacja jednak kota mi nie wyleczy. Ktoś tu pisał niedawno o tym schorzeniu. Proszę się odezwać. :roll:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 14, 2006 0:06

Anja? :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 14, 2006 0:12

Zdaje się, że nadziąślaki dotyczyły Anji tzn Pirackiego Trio :wink: nie pamiętam tylko, które czarme diable dokładnie miało ten problem.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw wrz 14, 2006 3:26

Nadziaslak to nie jedno schorzenie, to ogolna nazwa nowotworow dziasel - i tych zupelnie lagodnych i tych srednio i tych zlosliwych.
Czasem juz na pierwszy rzut oka cos moze wygladac bardzo niepokojaco i sugerowac zlosliwy charakter, ale przy wygladzie lagodnym, pozornie niegroznym - nigdy nie wiadomo czy zmiana nie zaczela wlasnie zlosliwiec.
To cos takiego jak na pewne zmiany skorne mowi sie znamiona - ale dopoki nie zrobi sie badania histopatologicznego to nie wiadomo czy to zwykly pieprzyk czy cos gorszego.

Ja - jesli zmiana jest jedna - jestem za jak najszybszym jej usunieciem koniecznie z jednoczesnym badaniem histopatologicznym.
Niektore nawet lagodne nadziaslali maja sklonnosc do nawrotow, jesli okaze sie ze to zmiana lagodna, nie trzeba bedzie umierac z nerwow na widok kolejnej za jakis czas.
Nadziaslaki, nawet te lagodne z natury, jesli sie je pozostawi za dlugo w jamie ustnej - maja duze sklonnosci do zlosliwienia, stale draznione slina, jedzeniem, czesto zebami.
Potrafia tez urosnac do takich rozmiarow ze sa bardzo dokuczliwe do kota - wiec czesniej czy pozniej dojdzie do sytuacji ze i tak trzeba bedzie je usunac.
Uwazam ze jesli nie ma jakichs strasznych przeciwskazan do narkozy - to trzeba je usunac jak najszybciej.
Ale to jest tylko moje zdanie :)

No chyba ze zmiana jest bardzo niewielka, dziasla ogolnie podraznione - wtedy mozna sprobowac najpierw wziac sie za wyleczenie infekcji dziasel - bo moze sie zdarzyc ze wtedy zniknie tez nadziaslak, ze jest wynikiem ogolnego stanu zapalnego.

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 14, 2006 9:20

Zakocona ja chyba mam poobny problem :cry: nie wiem jak to się fachowo nazywa ale Poncia ma na ząbku-przy ząbku na dziąśle narośl :cry: Raptem przestała jeść mięsko i tak dziwnie zaczeła trzeć pyszczek no to zajrzałam 8O dość duże ,jak dwa groszki zaczerwienione ,na wtorek jestem umówiona na zabieg.Wszystko leci mi na łeb .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 14, 2006 9:27

No to mam kolejne zmartwienie. Końca nie widać!!! :evil: :cry:
Na razie nic nie mogę zrobić, bo kotka świeżo zaszczepiona. Muszę odczekać ze 2 tygodnie.

Dziekuję za rady. :wink:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 14, 2006 9:46

posłuchajcie -miałam taki problem jest w Warszawie lekarz Kouru Dembele najwspanialszy lekarz świata. usunoł mojemu kotu chirurgicznie i sprawa załatwiona. Zrobiliśmy badania wysinków i są czyste także bez paniki moi mili to nieraz się zdarza, ale powiem że żadko.

malućka

 
Posty: 11
Od: Pon mar 27, 2006 12:11
Lokalizacja: pl

Post » Czw wrz 14, 2006 9:53

Miałam opcje wymrażania lub nóż elektryczny,podono jedno i drugie zostawia ślady ,wybrałam nóż i dwa lub jeden szew.Narazie prosiłam o łagodny wymiar kary :cry: bo już jestem dosłownie goła :cry: ale mam możliwość rozłożenia lub na pózniej,ale się porobiło,acha robie u nas tz. dr.Wrony ,to ona jako pierwsza zdiagnozowała Nelcie li tylko na podstawie moich słów.Niestety podobno ma tendencje odrostową :cry: bywa żę trzeba usunąć kawałek szczęki ale to po badaniu histopatologicznym.Zakocona możemy tylko nawzajem kciuki za swoje kotki trzymać.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 14, 2006 21:07

Klaudia pisze:Zdaje się, że nadziąślaki dotyczyły Anji tzn Pirackiego Trio :wink: nie pamiętam tylko, które czarme diable dokładnie miało ten problem.

Tak to bylam ja :) niestety nie moge odszukac bruckowego watku na forum, bo to jego dotyczyl ten problem. Wyrosly mu dwa nadziąślaki, ktore w chwili odkrycia ich wydawaly mi sie tak ogromne, ze obawialam sie, iz wypchna mu czesc zebow. Sadzilam, ze przyjdzie mi prosic dr Jagielskiego, ktory specjalizuje sie onkologii. No i oczywiscie wpadlam w lekka panike.
Jednak najpierw zaczelismy od wizty u naszej wetki. Przez jakis czas (moze tydzien) Brucek dostawal serie zastrzykow, niestety nazw lekow nie pamietam. Po tygodniu guzy zaczely zanikac, a po dwoch zostaly po nich dwa malenkie ziarenka, ktore po dzis dzien sie nie powiekszyly, ale wiemy, ze sa. Obserwujemy je.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 14, 2006 22:00

Wybaczcie, że ja może tak offtopic. Jak rozumiem te nadziąslaki to są narośla na dziąsłach. Blue napisała o znamionach. Czy np. hm... (nie wiem jak to nazwać) takie jakby pieprzyki, tyle, że rozlane, gładkie mogą być objawem tej choroby? Mój Garfield od momentu 1 narkozy, związanej z podwójnym garniturem zębów ma coś takiego na zewnętrznej stronie dziąsła dolnej szczęki. Był oglądany przez weta, przy okazji sprawdzania zębów, i nic nie usłyszałam na temat tego znamiona. Czy to tylko plamka czy jednak należałoby się zainteresować tym dokładniej?

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Czw wrz 14, 2006 23:38

Nadziąślaki to guzy na dziaslach, czyli wypukłe narośle (mniejsze badz większe), mogace narastać. Ze znamionami nie maja o tyle nic wspolnego, ze nie musza powstawac ze wzgledu na zmiany pigmentacyjne.
Wszystkie moje koty sa w srodku paszczy laciate, w wieksze i mniejsze czarne plamy, z dziaslami wlacznie :wink: . Zas nadziaslaki pojawily sie tylko na rozowych obszarach.

Jezeli wet nie uznal tego co ogladal za niepokojace, to wydaje mi sie, ze nie ma czym martwic na zapas.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 14, 2006 23:55

Po stracie 2 kotów w ciagu 9 miesięcy jestem już przewrażliwiona na punkcie ich zdowia. Boję się, ze znowu będzie za późno, że stracę sabinkę. jak tylko to będzie możliwe idę z nią do weta. Nie będę czekać aż to urośnie. Ale, gdyby zastrzyki pomogły, byłoby super!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 15, 2006 0:02

Jasne, ze warto isc do weta. Przede wszystkim to nalezy zrobic, niech oceni fachowym okiem.
Trzymam kicuki, zeby to nie bylo nic powaznego :ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 730 gości