Nadziaslak to nie jedno schorzenie, to ogolna nazwa nowotworow dziasel - i tych zupelnie lagodnych i tych srednio i tych zlosliwych.
Czasem juz na pierwszy rzut oka cos moze wygladac bardzo niepokojaco i sugerowac zlosliwy charakter, ale przy wygladzie lagodnym, pozornie niegroznym - nigdy nie wiadomo czy zmiana nie zaczela wlasnie zlosliwiec.
To cos takiego jak na pewne zmiany skorne mowi sie znamiona - ale dopoki nie zrobi sie badania histopatologicznego to nie wiadomo czy to zwykly pieprzyk czy cos gorszego.
Ja - jesli zmiana jest jedna - jestem za jak najszybszym jej usunieciem koniecznie z jednoczesnym badaniem histopatologicznym.
Niektore nawet lagodne nadziaslali maja sklonnosc do nawrotow, jesli okaze sie ze to zmiana lagodna, nie trzeba bedzie umierac z nerwow na widok kolejnej za jakis czas.
Nadziaslaki, nawet te lagodne z natury, jesli sie je pozostawi za dlugo w jamie ustnej - maja duze sklonnosci do zlosliwienia, stale draznione slina, jedzeniem, czesto zebami.
Potrafia tez urosnac do takich rozmiarow ze sa bardzo dokuczliwe do kota - wiec czesniej czy pozniej dojdzie do sytuacji ze i tak trzeba bedzie je usunac.
Uwazam ze jesli nie ma jakichs strasznych przeciwskazan do narkozy - to trzeba je usunac jak najszybciej.
Ale to jest tylko moje zdanie
No chyba ze zmiana jest bardzo niewielka, dziasla ogolnie podraznione - wtedy mozna sprobowac najpierw wziac sie za wyleczenie infekcji dziasel - bo moze sie zdarzyc ze wtedy zniknie tez nadziaslak, ze jest wynikiem ogolnego stanu zapalnego.