Milusia najbardziej rozbraja mnie swoją ciekawością świata

. Jak tylko dojdzie coś nowego (u mnie w pokoju doszły kartony), to ona natychmiast przychodzi i badawczo obwąchuje

.
Wczoraj dała swój popis

. Często mnie odwiedza, przejdzie mi pod nogami, kiedy siedzę przy komputerze, wskoczy na szafkę albo parapet, położy się na chwilę na dywanie i sobie pójdzie. Na podłodze mam rozłożony arkusz szarego papieru. Wystarczy miejsca, żeby się jeden nie za duży kot położył

. Więc ona ubiła sobie miejsce (fajnie szeleściło) i położyła się na środku arkusza, co jakiś czas zmieniając pozycję, by papier znowu sobie trochę poszeleścił. Na papierze była przybita mała, czerwona pieczątka, więc Milusia wyciągnęła łapkę i sprawdziła, co to jest. Następnie wyciągnęła pazury i przelechała nimi po papierze ze trzy razy - musiało jej fajnie skrzypieć

.
Szkoda, że nie mogłam tego kamerą nakręcić - Milusia na śtrodku arkusza szarego papieru, jeżdżąca po nim pazurami, radośnie słuchająca skrzypu pod łapką...
