Niespodzianka sezonu:) DALSZE DZIEJE :))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro wrz 13, 2006 11:38

To jeszcze spróbuj może jeszcze np jak nasikają na jakąś szmatkę, czy gazetę włożyć ja taką osiusianą do kwuety. I zostawić. Może coś wtedy drgnie?
I może masowanie brzuszków a potem hop i wstawiamy maluszka do kuwety?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro wrz 13, 2006 12:02

Ty to chyba tracisz na mnie tyle czasu i mi tak pomagasz boś sercem Bydgoszcz mokkuniu :love:
Idealny pomysł - masz coś w sobie rzeczywiście z nauczycielki kuwetkowania :D Tylko że one właściwie zupełnie inaczej - nie siusiają na żadne szmatki... Kurczę szkoda w sumie, bo to byłby dobry pomysł 8) Bo tak, to trudno mi będzie włożyć cały narożnik do kuwety :lol: Chociaż mogę zerwać tapicerkę w sumie :lol: :wink: Co za łajzy jedne - tak nam życie utrudniać - nawet na szmatkę nie chcą siusiać :!: :twisted: A tak serio, to rzeczywiście - ciuchy sobie leżą na narożniku, a one nie! - wprost na tapicerkę :twisted: A jak sobie torbę do siusiania wybiorą to też niewąskich rozmiarów - np. taką co to by się w nią lekko telewizor zmieścił albo na taką, w którą jest zapakowana maszyna do szycia :twisted: Wszystko mają inaczej niż się zwykle spotyka... :twisted: Jak tylko się nauczą kuwetkować (w co nie tracimy wiary :wink: ) to wydamy chyba książkę na ten temat, bo to będzie na pewno jakiś zupełnie niestandardowy sposób przekonania kota :twisted:
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 13, 2006 12:21

Rozbawiłeś mnie Broniusz :) Ale coś w tym jest, Bydgoszcz kocham strasznie, zdałam sobie sprawę z tego dopiero jak wyjechałam... No i w Bydgoszczy fajni ludzie są, więc czemu nie wspomóc ich radą :D
A tak bardziej serio, Ikusia mnie dużo nauczyła, też byłam lekko zestresowana, że to kuwetkowanie nam nie szło. I starałam się najmocniej jak potrafiłam nauczyć Ikusię kuwetkowania, bo przecież to podstawa, bez tego byłoby nam ciężko... A o oddaniu do nowego domku mogłabym zapomnieć...
No i chciałabym, żeby Wam tez tak się udało i każdy moj pomysł staram się Ci przekazać. Wiem, że na Tobie spoczywa najtrudniejsza kwestia - ich realizacja :D Ale narożnika do kuwety nie proponuję przenosić ;) :twisted:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro wrz 13, 2006 12:23

A to nasze kociny - maja już 57 dni :D
Oto materac, na którym - zamiast na niego siusiać - śpią sobie pospołu :lol: Z tyłu (od lewej) Kluska i Mamusia, centralnie Lima, z prawej Czarna Mamba vel Czarna Inez alias Ulicznica, z przodu ziewająca Kiszka :lol:
Obrazek
A tu pozująca Kiszka :lol:
Obrazek
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 13, 2006 15:54

Ogranicz im powierzchnię po której się poruszają i zamknij w ogóle dostęp na salony. Tylko legowisko, jedzonko i kuweta, albo ze dwie. Musi zadziałać. Pokaż im, że w kuwetce się fajnie kopie żwirek.

Moja mała jeszcze z butelki była karmiona, a już sama człapała do kuwetki. Odkąd skończyła 4 tyg. nigdy jej się nie zdarzyło poza kuwetką. Czasami tylko się ustawiała w kuwetce na brzegu i to-to lądowało obok, ale dostała kuwetę z wysokimi ściankami i już było OK. Wyobrażasz sobie takie maleństwo karmione butelką, które się wyrywa z kolan w trakcie karmienia, bo mu się zachciało i biegnie do kuwetki w drugi koniec pokoju? Pociesznie i rozczulająco.

Może te wasze panny za bardzo rozpuszczone były i za długo pozwalano im na niemowlęce wybryki. Wiesz co mnie najbardziej zastanawia?, że normalnie małe wychowywane przez kocicę są właśnie przez nią uczone czystości i karcone za niesubordynację. Może tam u ciebie za dużo zamieszania i za dużo kocich lokatorów, więc się maluchy pogubiły.
Pozdr.

aquilla

 
Posty: 79
Od: Pon sie 21, 2006 21:11

Post » Śro wrz 13, 2006 16:20

aquilla pisze:Ogranicz im powierzchnię po której się poruszają i zamknij w ogóle dostęp na salony. Tylko legowisko, jedzonko i kuweta, albo ze dwie. Musi zadziałać.

My też myśleliśmy, że musi zadziałać... Dlatego ograniczyliśmy im powierzchnię do łazienki, bo w przedpokoju mają jedno ze swoich ulubionych miejsc do załatwiania się i chcieliśmy je od niego też odciąć. Niestety nie zadziałało...
aquilla pisze:Pokaż im, że w kuwetce się fajnie kopie żwirek.

Cały czas od począku im to pokazujemy, bo to jest jedna z podstawowych zachęt do załatwiania się w kuwetce. Nie pomaga...
aquilla pisze:Wyobrażasz sobie takie maleństwo karmione butelką, które się wyrywa z kolan w trakcie karmienia, bo mu się zachciało i biegnie do kuwetki w drugi koniec pokoju? Pociesznie i rozczulająco.

Szczyt marzeń... :wink:
aquilla pisze:Może te wasze panny za bardzo rozpuszczone były i za długo pozwalano im na niemowlęce wybryki.

Niewykluczone... :oops: Nie mieliśmy doświadczenia... :oops:
aquilla pisze:Wiesz co mnie najbardziej zastanawia?, że normalnie małe wychowywane przez kocicę są właśnie przez nią uczone czystości i karcone za niesubordynację. Może tam u ciebie za dużo zamieszania i za dużo kocich lokatorów, więc się maluchy pogubiły.

I to również niewykluczone, ale nie mieliśmy wyjścia - maluchy były dla nas niespodzianką, nie planowaliśmy posiadania takiej ilości przychówku... :roll: Może rzeczywiście Mamusia wie, że małymi zajmują się też inne kocice i zrezygnowała z części swych obowiązków?... A inne niestety nie przejęły ich od niej...
To co radzisz aquilla :?: Dalej "łazienkowa terapia" :?:

Nie sprawdziliśmy się jako Duzi... :cry:
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 13, 2006 16:31

A to jeszcze nasze łobuzice:
Obrazek Obrazek
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 13, 2006 17:14

Słuchaj, też nie jestem specjalistką. Poza tym koty to indywidualności. Ja bym spróbowała odizolować małe wraz z mamusią, niech sobie przypomni o obowiązkach. - Aż do skutku. Za zrobienie do kuwetki nagroda w postaci przysmaku, np. wołowinki. Natomiast nie karciłabym ich za złe zachowanie. To niech robi matka. A widziałam jak potrafi kocica małego gnojka dyscyplinować. Wierzę, że macie serdecznie dosyć, bo ile można sprzątać, poza tym są już dość duże i coraz trudniej domki będzie znaleźć. Muszą się nauczyć czystości. Dziewczyny jeszcze sugerowały, że kotki załatwiają sie poza kuwetą, jeśli chcą zasygnalizować jakiś problem zdrowotny i wtedy trzeba je zabrać do veta, ale w tym przypadku to chyba nie ma miejsca. One po prostu udają, że nie kumają do czego kuweta służy. Pilnujcie, żeby usuwać zabrudzenia z kuwety, albo niech będzie w niej dużo żwirku. To moje małe jak już było jedno siusiu w kuwetce to już nosem kręciła i szukała, czy może by tak gdzie indziej rzeczkę zrobić. Dostała więc skrzynkę balkonową ze żwirkiem. Mąż zrobił jej bramę wjazdową do "kibla" (bo była tak mała, że sama by do skrzynki nie wlazła) i już była szczęśliwa. Cała się mogła w tym żwirku zakopać jak chciała. Musicie próbować. Może to odosobnienie w łazience było za krótko. Słuchaj, słonia tańczyć nauczą, a co dopiero kota załatwiania się do piachu, który zresztą ma instynktownie zakodowaną potrzebę zakopywania swoich odchodów. Moja mała nawet po jedzeniu (jak już jadła i piła z miseczki) to tak śmiesznie łapką drapała w podłogę koło jedzonka, jakby chciała coś zakopać, tylko zupełnie nie wiem co i po co. Bardzo było zdziwiona, że nic z tego kopania nie wychodzi.
Życzę powodzenia, wytrwałości, konsekwencji i sukcesu.
Pozdrawiam serdecznie.

aquilla

 
Posty: 79
Od: Pon sie 21, 2006 21:11

Post » Śro wrz 13, 2006 18:12

aquilla pisze:Ja bym spróbowała odizolować małe wraz z mamusią, niech sobie przypomni o obowiązkach. - Aż do skutku.(...)Może to odosobnienie w łazience było za krótko.

Faktycznie siedziały tam 1,5 dnia. Może za krótko, ale przyznam się - trochę ulegliśmy presji, że "takie biedulki samiuteńkie siedzą i się nudzą i są smutne...". Z Mamusią też trochę siedziały tam, ale Ona się darła, że chce wyjść i wypuściliśmy ją. Za chwilę z kolei się zresztą darła, że znowu chce wejść... :twisted: No więc postanowione - powrót "terapii łazienkowej" 8)

aquilla pisze:Za zrobienie do kuwetki nagroda w postaci przysmaku, np. wołowinki. Natomiast nie karciłabym ich za złe zachowanie. To niech robi matka. A widziałam jak potrafi kocica małego gnojka dyscyplinować.

Jak przyłapaliśmy je na zrobieniu czegokolwiek do kuwety to owszem - dostawały smakołyka - nic tak nie działa na koty jak przekupstwo :D A że kara nie działa to wiemy i nie stosujemy jej - to nie wychodzi po prostu - koty są zbyt sprytne na takie środki wychowawcze :lol:

aquilla pisze:Pilnujcie, żeby usuwać zabrudzenia z kuwety, albo niech będzie w niej dużo żwirku.

Usuwamy na okrągło - przy tylu kotach zawsze jest coś do wyrzucenia 8)

aquilla pisze:Moja mała nawet po jedzeniu (jak już jadła i piła z miseczki) to tak śmiesznie łapką drapała w podłogę koło jedzonka, jakby chciała coś zakopać, tylko zupełnie nie wiem co i po co. Bardzo było zdziwiona, że nic z tego kopania nie wychodzi.

Nasz pies ma podobnie - on po prostu zakopuje jedzenie na później jak już nie może więcej w siebie wepchnąć :lol:

Dziękujemy aquilla i mokkunia za rady - jesteście dla nas nieocenioną pomocą :1luvu:

Przystępujemy zatem do dzieła :twisted:
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 13, 2006 23:24

Zapomniałam jeszcze napisać, że przepiękne są łobuzice :roll:

aquilla

 
Posty: 79
Od: Pon sie 21, 2006 21:11

Post » Czw wrz 14, 2006 10:07

HA :!: aquilla JESTEŚ WIELKA :!:
Zamknięcie razem z Mamusią podziałało :!: :D Nie wiem jak, bo nie przyuważyliśmy jakie sposobiki wychowawcze zastosowała, ale ZADZIAŁAŁO :!: :!: :!: Siusiu już wcześniej trafiało w łazience do kuwety, a teraz jeszcze dotarły tam 2 kupki :!: :!:
Oczywiście po każdej umieszczonej w pożądanym miejscu kupce maluszki i Mamusia dostały porcję pysznej zachęty do dalszych tego pokroju zachowań :lol:
Myslę, że zaczekamy jeszcze na dwie kupki, żeby się utrwaliło i żeby mieć pewność, że działa i wypuszczamy :lol:
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 14, 2006 12:23

Cieszę się, ale ja bym poczekała jeszcze ze dwa trzy dni. Wyjdą i znowu sobie przypomną, że najlepiej jest na kanapie :twisted: Najlepiej niech wyjdą na troszkę, żeby się mogły pobawić, a po jedzonku i na noc koniecznie z powrotem terapia w odosobnieniu. Tak Ci radzę :) .

aquilla

 
Posty: 79
Od: Pon sie 21, 2006 21:11

Post » Czw wrz 14, 2006 12:48

Zastosowaliśmy się do wskazań zanim je otrzymaliśmy chyba zgodnie z jakąś kociarską metapłaszczyzną podświadomego powiadamiania :lol: Wyszły na godzinkę się pobawić, a potem siup na jedzonko i z powrotem do łazieneczki :lol: Za jakiś czas znowu dostaną dyspensę pod czujnym okiem inkwizycji 8) I tak aż już same będą wiedzieć co gdzie należy się :wink:
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 14, 2006 13:04

Tak trzymać. :ok: :ok: :ok:

aquilla

 
Posty: 79
Od: Pon sie 21, 2006 21:11

Post » Pt wrz 15, 2006 0:58

Ta obecność Mamusi działa niesamowicie - na razie wszystko idealnie trafia do kuwetki :!: :!: :!:
___Mula____Lima___Mamusia__Ulicznica_
Obrazek

broniusz

 
Posty: 61
Od: Czw cze 01, 2006 20:30
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości