wczoraj malutki nie chcial jesc, dzis to samo
Jest coraz chudszy... normalnie same kosci
Pojechalam wrecz na sygnale taxowka do weta... malemu pobrali krew i szybko pojechalam zawisc ja do laboratorium.
Maly ma podobno straszliwa anemie... wet mwoi, ze dzwine, ze jeszcze zyje.
'Moj' wet mial bys tylko do 15 wiec pedzilam znow taxowka szybko do fundacji po jakiegos kota ktory uzyczylby malemu krwii do transfuzji.
Wzielam Gucia.
Malutki po tarnsufzji zostal w lecznicy dalej pod kroplowka

Mozeliwe, ze zostanie tam na noc
Ja przepraszam , ze znow o pieniadzach, ale dzis to wszsytko tyle kosztowalo, ze juz nic nam nie zostalo

Wydalam cala reszte pieniedzy
Gdyby ktos chcial... mogl pomoc...Bedziemy bardzo bardzo wdzieczni...