agnes_czy pisze:zaraz idę z Czeko do Zielonej, postaram się skserować albo odpisać, boi ona wszystkie wyniki Kundelkowych trzyma u siebie.
Niestety dziś mi się nie udało, był taki ruch w lecznicy, że wetka nie miała czasu szukać. Jutro idę na kontrolę, może będzie spokojniej.
Puszkin dziś ma się ponoć duzo lepiej, sam sie wziął porządnie za jedzenie, je małymi porcjami, ale za to często, podobno zaczął uganiać się za Biedronką, bo oboje rezydują w gabinecie kierownika.
Z wyciągnieciem go ze schronu nie byłoby problemu, ale..... zarówno ja jak i Gunia pracujemy, długo nas nie ma w domu, a on potrzebuje niemal ciągłej opieki. W schronie ktoś ciągle go dogląda, chociaż to dość mocno obciąża czasowo.