Pomocy...../ Charlie The King w domu!:)

[iwcia]

Pieknę buraski

[kalewala]

A jak ich zdrówko?
Były już odrobaczone?
Oswajają się? Kuwetkują? Jedzą ładnie?
I innych pytań milion - prosze o dokładną ui wyczerpującą odpowiedź

[Amy]

A więc wszystko po kolei.
Buraski zostały złapane w poprzedni piątek. Zostały już odrobaczone i odpchlone, dziś jest ostatni dzień antybiotyku. Koteczka dostaje ponadto żel do oczka trzy razy dziennie.
Czują się chyba coraz lepiej, już prawie nie kichają.
Kuwetkują bardzo ładnie, choć chyba kilka razy zdarzyło im nasikać na posłanka. No i w transporterku, ze stresu, również... Ale poza tym jest dobrze, rozumieją mniej więcej do czego służy kuwetka.
Jedza coraz więcej, ale chudziutkie są nadal. Dostają royala dla kociat (od annskr ) i puszeczki Kokra (rónież od annskr ).
Ważą koło 2 kg każde, więc jadąc do weta muszę się trochę nadźwigać.
Koteczka jest z charakteru bardzo łagodna, boi się ludzi, ale absolutnie nie jest agresywna. Można ją głaskać, nosić na rękach, drapać po brzuszku - pozwala sobie niemal na wszystko. No i mruczy przy mizianiu. Ma mniej więcej 2,5 miesięca, jest pręgowana, ale nieco jaśniejsza od kocurka. Ma zaćmę na jednym oczku i to już jej niestety zostanie, choć pewnie będzie widoczne w mniejszym stopniu.
Kocurek - waleczny dzikus. U niego gorzej z oswajaniem. Prycha, prycha i prycha, choć gryźć, ani bić mnie łapką nie próbuje. Energiczny i odważny.
I bardzo przystojny do tego. Jest już zdrowy, a trzecia powieka właściwie nie jest już u niego widoczna.
Narazie mogę go głaskać po nosku, główce i za uszkami. Pod bródką i na brzuszku - nie pozwala. Ma ok. 3 miesiące.

Oba maluchy pilnie szukają dobrego domku, wątek na kociarni założe, kiedy brat zrobi im lepsze zdjęcia.

I korzystając z okazji - bardzo chatti13 za pomoc w podaniu maluchom antybiotyku pewnego pięknego dnia oraz wsparcie psychiczne.

[kalewala]

Amy, a imionka?

[Amy]

No i tu jest problem, bo imionek narazie nie ma... Mnie brak pomysłów, a brata nie ma...

[chatti13]

Dziękuje Amy
może Boon i Shanon
Albo Cler i Charli
( Niepamiętam jak dokładnie się pisze te imona )

[mokkunia]

Ale macie śliczne koteczki, buraski Amy z czasem kocurek nabierze większego zaufania, zrozumie, że wszystko co robisz do dla jego dobra i zdrowia i że krzywda żadna go nie spotka z Twoich rąk.
Trzymam kciuki, za zupełny koniec kichania i zdrówko. I za domki oczywiście

[chatti13]

Mam nadzieje, że kocurek wezmie z swojej młodszej koleżanki przykład

[ryśka]

I oby znalazły migiem domy

[kalewala]

Prędzej oswoisz kociaczki z imionami

[Amy]

Wróciałam z Sowy, mauszki są już zdrowe. Przez ten tydzień będą dostawać jakieś tabletki na odporność, a w potem już tylko kontrola oczka koteczki i możemy iść do nowych domków.
Dziś, kiedy w poczekalni u weta głaskałam kocurka, coś mi w transporterku mruczało, ale nie potrafiłam wyczuć czy to miziany kawaler czy leżąca obok koteczka.

Chodzę do nich dziesięć razy dziennie, głaszczę, miziam, gadam, noszę kotkę na rękach... U kotki efekty oswajania są widoczne, u kocurka nie za bardzo, ale wierzę, że i z nim dam sobie radę.

I teraz stoję przed trudną decyzją - wybór imion.
Do koteczki bardzo mi pasuje Claire - tak jak zaproponowała chatti13...
Co do kocurka - Charlie też ładne (oba imionka na "C", więc w pewien sposób podobne ), ostatecznie może zostać.

Czy jest jakiś sprzeciw?

[mokkunia]

Amy - sprzeciwów brak
Rób dużo foteczek, będziemy robić ogłoszenia

[Amy]

Brat wrócił, fotki niedługo będa.

[kalewala]

No to czekamy

[chatti13]

Ciesze się żę mój pomysł został wykozystany