Czasem się zastanawiamy z TZtem, czy ona przypadkiem kiedyś bita nie była...

Bo czasem, gdy się bawi, a nam np. nie podoba się, ze rozprawia się z czymś, co służy za chodniczek, wołamy "nie wolno", a następnie wstajemy (np, żeby ją odciągnąć zabawką), to jakoś tak ucieka w popłochu...

Niby nasze też uciekają, ale jakoś tak inaczej... w niej wyczuliśmy coś jakby strach...
Kobietka ma złamany ogonek, co daje do myślenia (choć oczywiście nie wykluczam, ze może to być skutkiem jakiegoś nieszczęśliwego wypadku), no i czasem podgryza - myslę, głównie podczas zabawy. Może komuś się to nie podobało, a nie zadał sobie trudu, żeby trochę zmienić jej zachowanie?

Może faktycznie została wyrzucona??
A Noseczka tak patrzy w oczy, gdy ktoś do niej przychodzi, gdy niemal natychmiast właduje się na kolana i tak jakoś mocno wtula... I mruczy, mruczy, mruczy... To młoda kicia, i wydaje mi się, że już powoli zaczyna rozumieć, że gryzienie to nie jest to, co duzi lubią najbardziej
Tak bardzo się boję, że gdy znajdzie się jakiś domek, to nie będzie chciał sobie zadać ani grama trudu i ją odda, albo jeszcze gorzej - wyrzuci...
Tak bardzo bym chciała dla niej domku forumowego...