Kocurkowie z Konstancina - już we własnym domu

[Pietia]

Nieśmiałek dalej jest trochę bardziej nieśmiały od Wikarego, ale chłopcy są bardzo dzielni... Pół nocy szaleli po domu, zaprzyjaźnili się nie tylko z Asią, ale i ze mną. Wygląda na to, że im się podoba. Gdy tylko będę miał gdzie, wrzucę fotki kociaków w nowym domu

[kalewala]

Witamy na forum
I gratulujemy ślicznych braciszków

[kalewala]

Witamy na forum
I gratulujemy ślicznych braciszków
Założysz im wątek na kotach?

[Ania]

Pietia witaj Z niecierpliwościa czekamy na zdjęcia Buziaki dla chlopaków i pozdrowienia dla Asi !!!

[Modjeska]

Hej, Pietia! Strasznie się cieszę, że tak dobrze jest u Was chłopakom. Oni byli ogromnie spragnieni miłości i swojego Dużego. Super, że trafili właśnie do Was.
Ślemy w waszą stronę ciepłe myśli i trzymamy kciuki za zrastanie łapki Wikarego.

[Amica]

Bardzo się cieszę, że odezwaliście się w wątku Kocurków. I czekam z niecierpliwościa na zdjęcia - kociaki pięknieją w oczach.

[kalewala]

Poproście o przeniesienie na koty

[zoe]

Chłopaki wyglądają na zadowolonych, już na dobre nas sobie oswoili ;-)
Wikary radzi sobie nieźle, niedługo kolejne zdjęcie rtg, a potem decyzja- operować czy pozostawić łapkę w takim stanie i czekać na zrośnięcie kości.
Aktualne zdjęcia na www.kott.blox.pl Zapraszamy

Pozdrawiam,Aśka

[Amica]

zoe dziękujemy za dobre wieści i możliwość obejrzenia zdjęć. Nic tak mnie nie cieszy jak wiadomości o dalszym losie zwierząt, którym udało mi się pomóc. Chociaż to co ja zrobiłam to nic w porównaniu z domem jaki im daliście. Widać, że kocurkowie podbili Was całkowicie.
Trzymam kciuki za łapkę Wikarego.

[Pietia]

Wczoraj byłem z Wikarym u weterynarza. Po zrobieniu zdjęcia, rozcięciu gipsu i zrobienia drugiego zdjęcia (wszystko bez środków uspokajających - Wikary to niesamowicie dzielny i spokojny kot) okazało się, że wszystko zrosło się fantastycznie i operacja (ani powrót do gipsu) nie jest potrzebna.
Na łapce pojawiło się sporo otarć i odleżyn (trudno się dziwić - w gipsie spędził sporo czasu), sierść się mocno wytarła, ale wszystko powinno się ładnie zagoić. Wikary wygląda na zadowolonego (nawet nie był za bardzo obrażony za wycieczkę do lecznicy). Zdjęcie wikarego już bez gipsu na http://kott.blox.pl.

[kalewala]

Biedna łapulka....
Mój Hamlecik też pewnie będzie tak wyglądac - łapka zgwoździowana, w gipsie od 30-go czerwca ...
Przy okazji obejrzałam sobie wszystkie zdjęcia - śliczne kocurki i widać, że szczęśliwe
Tylko dlaczego jeszcze nie na kotach?

[Amica]

Pietia dzięki za dobre wieści - mialam dzwonic, ale mam teraz kłopoty zdrowotne z Whisky... Wikary spędził w gipsie ponad 1,5 miesiąca, teraz łapka szybko wróci do normy. Jak widzę kociak był bardzo dzielny, zresztą pierwsze prześwietlenie też było zrobione bez żadnych środków uspokających. Wyściskaj kocurki ode mnie

Jako załozycielka wątku proszę uprzejmie moderatorów o przeniesienie wątku na KOTY.

[Pietia]

Mam nadzieję, że łapka wróci do normy szybko - Nieśmiałek czuje teraz swoją przewagę fizyczną i prześladuje Wikarego. Wcześniej Wikary mógł bronić się nieco skuteczniej (gips był dosyć skuteczny w bójkach...).

[Modjeska]

Serce rośnie jak czyta się historie ze szczęśliwym zakończeniem.
Przesyłamy Ci Pietia i kocurkom dużo ciepłych myśli z Zalesia. Być może znów niedługo jakaś bieda zajmie zwolniony przez nich "koci pokój hotelowy".

[Modjeska]

Serce rośnie jak czyta się historie ze szczęśliwym zakończeniem.
Przesyłamy Ci Pietia i kocurkom dużo ciepłych myśli z Zalesia. Być może znów niedługo jakaś bieda zajmie zwolniony przez nich "koci pokój hotelowy".