Dziekuję kotulki na ten śliczny list, nie zabolały pazurki przy pisaniu?
Fotki już wcześniej pokazałam moim futrzastym domownikom, były zachwycone.
Filip teraz siedzi na kolanach, a Inka wisząc na monitorze obserwuje, co piszę. Przy przekazywaniu pozdrowień otworzyła na moment jedno oko - to miało być chyba puszczenie oczka.

Filip wyniósl sie na łóżko obok, bo mu przeszkadzała wysunieta klawiatura i też zerka ciekawie, co tu wypisuję. Sara pewnie przysypia na balkonie, a Limek pewnie konsumuje, bo słyszę chrupanie. Limek zwierzył mi się, że brakuje mu rudego kumpla do zapasów. Wprawdzie udaje mu się czasem namówić Inkę na siłowanie, ale z babami to żadna frajda, a Filip mówi że z gówniarzem nie będzie się wygłupiał.
Tikuś biedaku, daj grzecznie smarować sobie pazurki, żeby się szybko wyleczyły.
Rudek, Twoja prośba bedzie jak najszybciej spełniona.
Pa, pa... zaczęło lać jak z cebra i zaczyna ostro grzmieć, chyba muszę wyłączyć komputer
Przekażcie dużym, że cała czwórka (i nie tylko) czeka na obiecane odwiedziny.
