Skarpet uciekł....
nie bede rozpisywa sie na ten temat ponieważ osoby interesujące sie sprawą znają całą historie z rozmów jakie prowadzimy.
Lady misia ostatnio strasznie cierpi....

Najpierw okazało sie że jednak jest w ciąży....
Winowajca nieznany...
Podczas porodu zaczęły sie kąplikacje i musiało skończy sie na cesarce...
Przy okazji cesarki stało sie i ciach.... wiecej kotków nie będzie
Jest cztery maluchy przecudnej maści - małe bengalopodobne stworki z białymi brzuszkami i skarpetkami.
Jest czwarta doba po cesarce a kicia nadal cierpi...
Z rany sączy sie krewka z limfą a kicia co chwile krzyczy z bólu
Ulge jej przynoszą zimne okłady... nawet sama brzuskiem przywiera do zimnej podłogi, dodatkowo trzesie sie jak galaretka..
Prosi o głaskanko i masowanie brzuszka a jak jej przykładam lód to aż widze ulgę na jej pysiu...
Co to może byc????