Marley bardzo biedny kot MA DOM!!!!!!!!!!!!! :))))))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 04, 2006 22:38

cholera.
ja mam w domu oridermyl, jakby co.
ryska, jesli uznasz tylko, ze transport bezpieczny to ja czekam.
Marley, zdrowiej kotku.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon wrz 04, 2006 23:29

Walcz koteczku! Nie możesz się teraz poddać!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto wrz 05, 2006 2:21

Ojej. Sibia, Lala się na pewno dogada z chłopakami bez problemu, naprwde, to kota bezstresowa i przyjazna. Wszel;kie Twpje pczynania odnośnie Lali są przeze mnie w 100% akceptowane, już w piątek Martinka ją zabierze.
Kciuki za Marleyka.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto wrz 05, 2006 8:09

ryśko, wiadomo jak nocka?
moja pani wet umówiona na czwartek rano i z grubsza wie, czego się spodziewać, convalescence zamówiony też.

kordonia, dzięki, miałam pisać smska, ale wczoraj wróciłam od weta o 23.40 i odpłynęłam.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto wrz 05, 2006 11:17

Adria znalazła dla Marleya miejsce w zaufanej lecznicy, może tam zostać na czas leczenia!!! Pojedzie tam jeszcze dzisiaj :D :D :dance: :dance2: :spin2: :dance:

Dziewczyny, jesteście kochane, bardzo, bardzo Wam dziękuję za zaoferowana pomoc :king: , jestem Wam bardzo wdzięczna!!! :D
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto wrz 05, 2006 11:24

jej? czyli co?
nie będzie gościa u mnie?
to znaczy bardzo się cieszę, że jest dla niego szansa bliżej, bałam się bardzo, jak zniesie podróż, a do tego u nas w lecznicy 5 kociaków z terminem do środy. jak obiecam ze w piątek część wezmę (ciekawe, jak wybiorę te, które dostaną tymczas :? ) to moze im darują życie?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto wrz 05, 2006 11:32

Cieszę się, że dodatkowo dzięki temu także kociaki dostaną szansę. Sibia, jesteś wspaniała.
A kociaki - może uda sie uratowac wszystkie? nie potrafilabym wybrać, to jakiś koszmar :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto wrz 05, 2006 15:36

Marley jest już pod opieką u wspaniałych wetów. Jeszcze dzisiaj bede miala wyniki krwi i bedziemy wiedzieli na czym stoimy.
Jeszcze jedna rzecz nas zaniepokoila...tylne łapki jakby odmawiały mu posłuszeństwa. Na chwile obecną trudno powiedziec, czy jest to spowodowane ogólnym osłabieniem czy nie wiem co...nie bede tu wymyslac, bedziemy obserwowac.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Wto wrz 05, 2006 15:57

Adria :1luvu:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto wrz 05, 2006 18:48

Adria, to bardzo prosimy o wieści o koteczku :)
Super, że się udało go zabrać.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto wrz 05, 2006 19:34

Rozmawialam teraz z wetka. Wyniki badania krwi nie sa najgorsze: nerki, watroba..ok. Podwyzszone leukocyty i niestety anemia. Zmieniono antybiotyk i podano mu dzisiaj kroplowke a potem sam nawet troche zjadl i napil sie. Skóra jest w fatalnym stanie...pchyly mialy niezla wyzerke, zeby tylko nic wiecej sie juz nie przypetalo.
Mam nadzieje, ze teraz to juz bedzie z gorki i powoli bedzie nabieral sil.
Oj...zeby tylko szybko domek sie znalazl.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro wrz 06, 2006 14:21

wirtualne głaski dla koteczka od niedoszłej rodziny z Warszawy.
sib, Waler i Konik
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw wrz 07, 2006 21:15

Czy wiadomo, jak się Marley czuje?
Jakieś wieści?
Trzymam kciuki za leczenie i domek.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw wrz 07, 2006 21:17

Adria dziś dzwoniła do mnie z dobrymi wieściami: Marley je za trzech, katar się cofa :D Być może juz za tydzien bedzie mozna go wykastrować.
Niestety ma jakies problemy z tylnymi łapkami - są słabe (?), czasem się chwieje.
Bardzo bym chciała, żeby juz nie musiał wracać do azylu...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie wrz 10, 2006 13:58

Podnoszę Marleya, bo on pilnie potrzebuje domu...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BeataK-J, Google [Bot], MojaMigotka, MruczkiRządzą, puszatek i 366 gości