
po przyjezdzie z azylu zjadł torebke friskiesa i troche jego chrupek, nie miałam lepszej karmy, kupowałam na szybko
w ciagu dnia - zabaweczka

noc - hmmm, łaził po łozku, wiec stanowczo go wyganiałam do pudła obok, ale tyle razy wchodził ze w koncu machnelismy reką i spal z nami, wchodził na parapet powachac swiat

zaczeło sie po 2-ej, mialaczał jak kotka w rui, chodził i chodził, miałczenie bardzo donosne i załosne takie
zrobił w południe siku i w nocy, a potem...



byłam w szoku bo wiedziałam ze kot mamy nigdy nie zrobił kupy ani siku do legowiska, zawsze do kuwety
zaprałam kołderkę i koc i juz nie spie

czy to od tego frieskiesa?? kuplismy juz mu puszki gourmeta, czytałam ze mozliwy
teraz spi w łozku z mezem a ja sie pewnie przenetuję do rana, ehhh