Pierwsza noc Furkota w domu, czy to stres? :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 04, 2006 3:46 Pierwsza noc Furkota w domu, czy to stres? :(

topików tu macie tysiące ;) ale matka, jak to matka - boi sie
po przyjezdzie z azylu zjadł torebke friskiesa i troche jego chrupek, nie miałam lepszej karmy, kupowałam na szybko
w ciagu dnia - zabaweczka ;) , przytulanka, mruuuuczy i mruuuuczy, maz sie zakochał, mowi do kota kochanie i słoneczko, dziecko tez oczarowane (na razie nie dzieje sie Miskowi nic, odpukac, nie kaszle, nie puchnie... )

noc - hmmm, łaził po łozku, wiec stanowczo go wyganiałam do pudła obok, ale tyle razy wchodził ze w koncu machnelismy reką i spal z nami, wchodził na parapet powachac swiat ;) (okna mam starego typu, odchylane na mała szpare, łancuch zabity)... jakos zeszło...
zaczeło sie po 2-ej, mialaczał jak kotka w rui, chodził i chodził, miałczenie bardzo donosne i załosne takie
zrobił w południe siku i w nocy, a potem... :( :( :( załatwił sie dosc rzadką kupą do swojego pudła, na kocyk i kołderkę, nasikał tez tam

byłam w szoku bo wiedziałam ze kot mamy nigdy nie zrobił kupy ani siku do legowiska, zawsze do kuwety

zaprałam kołderkę i koc i juz nie spie :( , martwie sie
czy to od tego frieskiesa?? kuplismy juz mu puszki gourmeta, czytałam ze mozliwy

teraz spi w łozku z mezem a ja sie pewnie przenetuję do rana, ehhh

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon wrz 04, 2006 9:16

Moze coś mu dolega, skoro tak miauczy.
Mój wył jak najety, ale okaząło się ze jest powaznie chory, teraz siedzi zupełnie cicho, w ogole nie wydaje z siebie dzwięku, tylko mruczy.

xin

 
Posty: 62
Od: Sob sie 26, 2006 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 04, 2006 12:23

eh, wiem ze jestem panikarą, wiem ;)
bylismy w arkadii po gourmeta dla kota i weszlismy do sklepu Kakadu, zagadnełam super dziewczyne z obsługi i tyle mi opowiedziała o kotach ze w sporym stopniu sie uspokoiłam
powiedziała ze u kota schroniskowego, zwłaszcza po duzych przezyciach (miał powazny wypadek :( ) , stres własnie tak sie objawia - kupy, siku, miałczenie, łazenie po nocy ;) - dac mu czas, cierpliwosc i duzo miłosci a wszystko sie unormuje

kupiłam karme na odkłaczanie bo wyczytałam tu ze tak trza ;) , którą mam dawac codziennie rano, jako pierwszy posiłek

no i teraz bedzie lekki obiadek z ryzem, kurczakiem i marchewką, mam nadzieje ze podołam kulinarnie bo kucharka ze mnie zadna :D

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon wrz 04, 2006 12:34

To może być skutek diety schroniskowej..
Dawałabym tylko gotowanego kurczaczka i koniecznie do weta.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 04, 2006 12:49

moj kocur jest z towarzystwa opieki nad zwierzetami,,pierwsze tygodnie to była biegunka-byle gdzie-czasem zdazyl do kuwety ale czesto nie :roll: wymioty itp,okazalo sie -choroba jelit,nazwy nie pamietam, ciezko było,glodowka,potem dieta,,byl wycienczony,idz do weta,niech da mu cos na uregulowanie pracy jelit,biedaczek :oops:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pon wrz 04, 2006 17:03

na jutro jestesmy umowieni do weterynarza, podobno super facet
ehhh :( martwie sie, kot teraz ciagle spi, nie wiem czy go budzic, zrobiłam ryz z kurakiem, mam nadzieje ze zje
a tak to jak wczoraj, głaszcz mnie i przytulaj ;) , mam nadzieje ze to dobry znak :(

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon wrz 04, 2006 18:04

mój też tak miał...i strasznie sie bał nawet jak ktoś przychodził to ze strachu biegł i mu z dupki ciekło...potem okazało się że cierpi na hemobartonelloze- idź z nim do weta, może jest zarobaczony? biegunka to pewnie też wynik złej diety, niestety trzeba uważać, ja musiałam się ponad 2 miesiące naćwiczyć żeby w końcu przeszło.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 04, 2006 18:40

no i mamy jeszcze koci katar :(
biedne dziecko :(

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon wrz 04, 2006 19:12

spokojnie, troszke czasu i cierpliwości i wszystko będzie dobrze :) a kociambra czeka długie wypełnione dobrym jedzonkiem i miziankami życie
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 04, 2006 19:17

za duzo macie tych watkow o kocim katarze ;) :(
czy to jest bardzo grozne? jak to sie leczy i czy nie przejdzie na syna?
tak mi strasznie zle :( , jeszcze na dziekco krzycze bo amły jest ruchliwy i wydaje mi sie ze kot chce pospac a synek mi szaleje...

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon wrz 04, 2006 19:23

To może być wszystko - stres, zmiana karmy, efekty diety schroniskowej, choroba.
Nocne miauki mogą się wiązać z tęsknotą za innymi kotami - u nas Onet jest takim towarzyskim typem - odizolowany od innych kotów zaczyna taki lament, że aż serce się kraje.
Dobrze, że idziecie do weta, lepiej się temu przyjrzeć. No i przy okazji rozprawicie się z katarem.
No i miziać Furkota ile się da - na pewno nie zaszkodzi ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 04, 2006 20:13

Biegunka to częsta sprawa po schronisku. Moja Poziomka też ją miała na początku, tyle, że załatwiała się jednak do kuwety. Weterynarz dał jej kilka zastrzyków antybakteryjnych i węgiel - przeszło jak ręką odjął.
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Pon wrz 04, 2006 21:32

hej Sandra z tej strony ;)
Może to byc stres, ale dobrze, że idziecie do weta.
Może zapytaj pani Ireny co jadł wczesniej?

No i gratulacje :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto wrz 05, 2006 7:06

:D :D :D
ile tu kociar!

no to tak... ta noc była spokojniejsza, płakał tylko troche, niestety była kupa do legowiska na czysty kocyk, za pozno sie zorientowalismy :roll: wiec jak 10 minut pozniej zaczał sie kotek kokosic ;) to poszedł do łazienki na 10 minut i była mała kupka, jasnobrazowa, w miare stała (ta kocykowa była taka sama), kichanie jest co jakis czas, raz nie ma 2-3 godz., potem jest seria 5 kichów i znow przerwa, oczki czyste - mam nadzieje ze to nie koci katar

aha, oczwyscie nie spimy od 3, z przerwami na zganianie kota ze stołu i z parapetu :D :D :D

teraz lezy na łozku - na wielkiej białej narzucie i wyglada jak prawdziwy ksiaze ;) , ok. 10 zadzwonie do azylu i zapytam o karme i kiedy był odrobaczany bo cos chyba po nim łazi i nie sa to pchły - ale obym sie myliła

a dziecko tylko pyta czy kotek go kocha :D

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto wrz 05, 2006 8:00

xandra, jeszcze raz gratulacje :D

z kotem Furkotem na pewno wszystko będzie dobrze :D

cieszę się, że szybko się u Was zaaklimatyzował, że TŻ i syn szybko go pokochali :D

maggie.kotka

 
Posty: 179
Od: Pon mar 21, 2005 11:09
Lokalizacja: Gliwice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, Blue, ewar, Google [Bot] i 136 gości