Płyny do kroplówek i cały sprzęt można kupić w aptece
Asiu_L wiesz ja też byłam początkowo przerażona jak się okazało, że moja Szkrabka wzięta do domu w stanie totalnego wycieńczenia ma niewydolne nerki. Dosłownie za kilka dni dołączyła do niej Viki / piwniczna kotka po sterylce, bardzo wychudzona, bezzębna i z infekcją/
Tak wię w przeciągu kilku dni okazało się, że mam dwa koty z niewydolnością nerek z mocznikiem w granicach 230mg/dl. Obie chude, zaniedbane i po przejściach, nic tylko siąść i płakać

. Na dodatek mieszkam w małym mieście, gdzie nie ma zwyczaju kotom robić badań krwi czy leczyć z poważniejszych chorób. Forum dodało mi sił i pozwoliło uwierzyć, że jeszcze nawet przez parę lat będę mogła się cieszyć towarzystwem moich kociastych.
Początkowo kroplówki były codziennie, teraz robię im co drugi dzień. Nauczyłam się robić je w domu, żeby oszczędzić im dodatkowego stresu.
Z Viki sytuacja była beznadziejna, oprócz chorych nerek zżerała ją uogólniona infekcja, dopiero po miesiącu zaczęła wychodzić na prostą a dopiero teraz po 4 miesiącach leczenia powoli obie zaczynają się stabilizować.
Nie żałuję niczego i wiem, że było warto o nie powalczyć, choć zastanawiałam się nad uśpieniem Viki, bo wydawało mi się, że to wszystko nie ma sensu, że z jej beznadziejnego stanu nie ma wyjścia.
Ale jednocześnie wiem, że na odległość bardzo ciężko jest komuś radzić. Ty przebywając ze swoim kotem wiesz jak się czuje, czy rzeczywiście dalsze życie i zabiegi tylko przedłużają jej cierpienie.
Proszę jak masz możliwość to skonsultuj ją z innym wetem, takim, który prowadzi koty z niewydolnością nerek i ma doświadczenie z takimi pacjentami.
Trzymam mocno kciuki za Twoją kotkę i bardzo bym chciała aby i Wam się udało, a jeśli nie to niestety każde życie ma swój kres....