Osowiały kociak z Dworca Łódź Kaliska -FOTKI Z DOMKU str.14!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 02, 2006 8:21

Beliowen, właśnie rano przeczytałam smska od Pasiastego :) że idzie od niego dla burej diablicy paczka z pysznym suchym Biomillem dla kociąt :1luvu:
Dziękujemy Wam bardzo!
Wczoraj mnie coś dopadło, wylądowałam w łóżku trzęsąc się z zimna, kości mnie bolały, pęcherz :?
Maciek wrócił z dyżuru i wpakował we mnie tonę paskudztw, fervex i chyba trochę pomogło, bo dziś mi trochę lepiej.

Za to bura diablica mnie marwti :1luvu: Nic nie chce jeść. Rano poszłam po pierś z kurczaka, sparzyłam odrobinę, drobno pokroiłam, nawet nie tknęła. Dałam jej whiskasa :roll: którego dostałam na dworcu od tej Pani z baru, która ją karmiła - też nawet nie powąchała.
Nie było od wczoraj ani siu ani kupki.
I te pchły :evil: Wyrzuciłam wczorajsze pudełko razem z kocykami, dziś dałam jej nowe, kartonowe z Ikeii ;) z prześcieradełkiem. I znów czarno na nim. Jedną chodzącą dorwałam na posłanku - zabiłam. Druga od oczka uciekła na głowę burej diablicy, nie udało mi się jej złapać.
Mała jest chudziutka, czuć każdą kosteczkę kręgosłupa. Taka bidulka, sami zobaczcie.
Obrazek

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 02, 2006 8:27

To przez te pchły może być taka osowiała.
W dodatku - ten zatkany nosek, ona może po prostu nie czuć zapachu jedzenia i dlatego nie chce jeść...

Bez Ewy się raczej nie obejdzie, bo być może do leków które dostała trzeba będzie coś dodać - może mukolit jakiś?
Na pewno trzeba ją odsiusiać, koniecznie - bo stres nie stres, ale mocz w pęcherzu zalegać nie powinien.
Może pomoże Wam No-spa, ale lepiej chyba żeby to Ewa podawała.
Brak koopy to mniejszy problem, zresztą kicia pewnie zarobaczona jest.
No i te pchły trzeba koniecznie dobić.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob wrz 02, 2006 8:48

Wygląda bardzo biedniutko i ma takie oczy smutne... Powiedz sobie kilka razy Kalisja, Kalisja patrząc na nia, może Ci będzie pasowało. Dajesz swoim Beta Glukan? No i za siebie się weź, za mało pijesz! (wody, soków oczywiście).
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 02, 2006 9:29

Mokkunia, DIablica bura jest piekna 8) a Ty kochana jak zwykle :wink:

Dużo zdrówka jej życzę, Tobie siły
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 02, 2006 11:57

Była u nas Ciocia Gośka_bs. Przyniosła jedzonko dla burej diablicy :1luvu:
Diablica jednak znowu grymasi, zjadła tylko kilka ziarenek suchego i pochlipała troszkę mleczka dla kociąt.
Ale kamień spadł mi z serca, bo w kuwecie znalazłam siiuuuuu :lol: :dance: :dance2:
Przy okazji wizyt u burej diablicy w łazience zabiłam jeszcze 4 żywe pchły :? na jej główce.
Bura diablica jest wystraszona, jak zbliżam się do niej kurczy się, zastyga w bezruchu, kładzie uszka po sobie. Ale wystrczy kilka muśnięć futerka, od razu mruczy, wyrzuca brzuszek do głaskania, ociera się główką, przytula. I już wyszła z kartonika, spała na posłanku polarowym koło pralki.
Teraz czekamy aż zacznie jeść, normalnie, z apetytem.
Obrazek

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 02, 2006 14:58

Mokkuniu,

pierwsza moja myśl jak wstałam rano była o tym kocie z Kaliskiego, ale dopiero teraz mogę spojrzeć do komputera, od razu szukałam tego wątku

ta kocinka jest wyjątkowa - mimo że jest jeszcze bardzo młodziutka w jej oczach, w pyszczku jest już "to coś", co sprawia, że nie da się jej pomylić z żadnym innym buraskiem...
taki był Tupak, Iwo, mój Franek...
żeby tylko była zdrowa, żeby nie imały się jej żadne paskudztwa, żeby wszystko było dobrze...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 02, 2006 16:12

oj :1luvu: :1luvu: :1luvu:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie wrz 03, 2006 12:20

Biedne przerażone maleństwo ...
Ona może być troszkę starsza - tylko bardzo zabiedzona i nie rosła, jak Iwo - wyglądał na 3-4-ce, wg ząbków miał zdecydowanie więcej ..
Dużo zdrówka i apetytu dla koteczki
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 03, 2006 13:56

Wczoraj jak wróciłam do domu siedziałam z burą diablicą w łazience, miziałam i zachęcałam do jedzenia. No i zjadła w końcu :!: Swój pierwszy posiłek u mnie o 1 nad ranem :dance: :D Zjadła trochę suchego Eukanuby dla kociaków i troszkę... whiskasa :oops: bo już próbowałam wszystkiego, żeby tylko coś zechciała zjeść.
Dziś rano też jadła suche, wypiła trochę wody. Teraz oczekujemy kupala :D
Pchełek też nie widzę dziś, może już wszystkie zabite. Mała uwielbia się miziać i przytulać, mruczy jak mały traktorek. Nie boi się chodzącej pralki, lecącej wody pod prysznicem. Uwielbia swój kartonik i śpi tylko w nim :D
Obrazek

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie wrz 03, 2006 15:02

jest sliczna :1luvu:
i ma takie smutne, ale mądre oczy..
tez szukałam tego wątku, jak tylko weszłam dziś na forum.
ciesze sie, że mała już troszkę wyluzowała i że je i z kuwetki korzysta :)

mokkuniu, super :)
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Nie wrz 03, 2006 21:27

Ciągle nie ma kupki. Siuu znalazłam pod prysznicem. Chyba drewniany żwirek nie bardzo panience odpowiada :P Martwię się już tym brakiem kupki, mała w piątek na dworcu bardzo dużo zjadła, musi tego się jakoś pozbyć. Wczoraj nie jadła nic, ale dziś za to nadrabia i wcina z apetytem - suche i mokre.
TŻ zachwycony. Mówi dziś do mnie po wizycie w łazience: "Fajny ten kot jest". No to mu tłumczę, że to ona jest nie on. Na to TŻ: "Fajny ten kot Ona jest ;)".
No i zaczęły się pytania: "Ile ona będzie musiała być w łazience jeszcze?"
A no pewnie długo... :( Dziś dużo psika. Jeszcze więcej się tuli i mruczy chrypiąc i sapiąc. I sypie się z niej :/ wyczesujemy kupki pchełek i inne świństwa z futerka, ale co posłanko nowe to czarne. O kąpieli ze względu na koci katar możemy zapomnieć, więc musimy sobie radzić na sucho.
Jutro bura diablica będzie długo sama. Przez tydzień mamy pod opieką kota rodziców TŻta, a że to drugi koniec Łodzi, TŻ po dyżurach będzie jechał do kota i tam pomieszkiwał. My musimy sobie radzić sami - nie ma wyjścia. Jutro po pracy z burą diablicą do weta jadę. Muszę zabrać też Bunię :( bo uszka ma już całe łyse :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie wrz 03, 2006 21:46

Dodaj trochę oliwki do jedzenia, takiej zwykłej jadalnej. Na taką maluchę to łyżeczkę od herbaty, powinno pomóc lepiej niż środki farmakologiczne. Spróbuj trochę jogurtu moze załapie.
A imię to już zależy od Ciebie ale mnie jakoś pasuje "Kali" :D
Warto zakroplić jej na kark preparat przeciwpchelny i odrobaczyć małą.
Pozdrawiam
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie wrz 03, 2006 22:22

I zamień jeszcze w kuwecie żwirek na parę garstek ziemi. Albo piasku z zaniedbanej piaskownicy, albo takiej zwykłej doniczkowej ziemi - wiele kotów wolnożyjących nie kojarzy żwirku, zwłaszcza drewnianego z miejscem do kuwetkowania.
Potem, jak już "załapie", można stopniowo przejść na żwirek.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 03, 2006 22:47

Ja już właśnie też myślałam, że ona tej kuwety nie kojarzy z miejscem do siusiania. Ona na dworcu ponoć wychodziła przed budynek się załatwić i wracała. Jutro po pracy muszę jakieś piaskowicy poszukać i piasku zwykłego małej przynieść.
Bura diablica była już pierwszego dnia u weta spryskana Fiprexem. I chyba zadziałało bo życia w futerku nie widzę.
Mała ma imię. W sumie miała je od pierwszej chwili, ale musiałam się z tym przespać, przetrawić...
Bura diablica jest wykrakana, jak katalog Ikeii (Beliowen ;)). I mieszka w kartoniku z Ikeii cały czas.
Ikea. Mała Ika. Ikusia :1luvu:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie wrz 03, 2006 22:52

Ikusia... Ślicznie :)
Troszkę do mojej Bubuni podobna...

A nie masz w domu jakiejś mało zarośniętej doniczki? Czasem naprawdę wystarczy garstka na dni kuwety, by kot załapał.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 172 gości