Wieczorem ,o godz. 20. będzie tydzień jak bajkowe kotki są u mnie

,przestawiły dom i mnie do góry nogami

,mylą mi się dni i godziny,ale z radościa patrze jak rosną i wręcz w oczach się zmieniają

.To już nie są pajączki ,to małe puszyste kuleczki o wielkich ślepkach

,ciekawe życia i tego co ich otacza.Radosne ,żywiołowei odważne.Już nie mam nad nimi takiej władzy

,jak czegoś nie chcą to nie i już.włażą już na drapak ,co prawda tylko na 1p. ale w jakim tempie

.Wszędziej ich pełno,ale są mądre ,takie tam kocięta z działek ale od pierwszych chwil w moim domu wiedziały co to kuwetka i do czego służy,zamknięte w transporterku drą się wniebogłosy bo chcą skorzystać z toalety ,a jak zakopują

więcej im to czasu zajmuje niż cała reszta

znajoma wzieła kociaki (dwa) z domku ,mają 3m. i nadal mieszkanie mylą z kuwetą ,każdy kącik jest dlanich dobry

Same pojadają sucheRC.B,piją mleczko ,nie lubią już strzykawki

,a jakie są miziaste

Balbinka może budzić się i usypiać na rękach,mruczy cudnie całuje po buzi przytrzymując ją sobie łapkami :

oczywiście brzuszkiem do góry

Ptysiek najbardziej lubi jak to ja całuje go po brzuniu

i leży taki rozanielony ,rozmruczanyale potrafi też niezgorzej od Balbinki wycałować mi ryjka.One są poprostu 2
