Ratunku!!!! Padaczka u kota!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 28, 2006 17:10 Ratunku!!!! Padaczka u kota!

Przepraszam, ale nie umiem zmieniać tytułu wątku. We wcześniejszym wątku "Znalazłam kota i co dalej" opisałam całą historię Toffika. Dzisiaj byłam świadkiem ataku padaczki u kota, myślałam, że on umiera. Szybko w samochód i do weta, ale niestety nic nie mogłam dziś zrobić, bo badania krwi powinny być wykonywane na czczo. Podobno przyczyn padaczki może być dużo, może doświadczeni forumowicze się wypowiedzą. Czy będę musiała go uśpić, tak bardzo mi go żal, płakać misię chce.
perla
Oskar (MCO), Mruczek i Toffik
Obrazek Obrazek

perla

 
Posty: 84
Od: Sob sty 07, 2006 22:15
Lokalizacja: wschodnia Polska

Post » Pon sie 28, 2006 17:51

Uśpić - spokojnie, nie tak od razu.
Jednorazowy napad to jeszcze nie jest choroba.
Być może to tylko incydent?

Trzeba koniecznie ustalić przyczynę drgawek (gorączka, uraz, krwiaki w obrębie czaszki, sprawdzić metabolizm: nerki, poziom cukru, trzustkę, poziom wapnia i fosforu, pracę serca, jonogram itp.) tych badań do wykonania jest sporo, zwłaszcza że kot młody tak?
Dobrze byłoby skonsultować go u okulisty, u neurologa, nie wiem czy u kotów wykonuje się badanie EEG?
Postępowanie będzie zależało od tego co w badaniach wyjdzie.

Bardzo dużo o padaczce u kotów może Ci napisać Jose Arcadio Buendia, u niego przez jakiś czas była młoda Rebeka, która teraz ma wspaniały dom, a dzięki lekom nie miewa napadów :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sie 28, 2006 20:28

Beliowen pisze:Trzeba koniecznie ustalić przyczynę drgawek (gorączka, uraz, krwiaki w obrębie czaszki, sprawdzić metabolizm: nerki, poziom cukru, trzustkę, poziom wapnia i fosforu, pracę serca, jonogram itp.) tych badań do wykonania jest sporo, zwłaszcza że kot młody tak?


Koniecznie dodalabym do tego akuratnego spisu :) oznaczenie enzymow watrobowych - bo wlasnie choroby watroby to jedne z najczestszych przyczyn atakow padaczkowych.

I nie mysl o zadnym usypianiu - trzeba sie za kota wziac porzadnie i tyle.
Po jednorazowym ataku padaczkowym nie podejmuje sie zadnego leczenia, nie podaje sie lekow - obserwuje jedynie i robi badania zeby upewnic sie czy to padaczka czy atak padaczkowy.
Zdarza sie czasem ze kot ma tylko jeden atak i nigdy wiecej sie on nie powtorzy.
Czasem sie powtorzy - ale np. za wiele miesiecy i taki wlasnie bedzie odstep miedzy kolejnymi atakami - wtedy tez nie podaje sie raczej lekow.

Jednak przede wszystkim - badania.
Juz te podstawowe wiele wyjasnia.

Blue nieprzelogowana ;)
A gdy wieczorem pójdziesz do łóżka, przyjdzie z wizytą Wróżka Zębuszka...
Na razie zjadła mi zdjęcie.

Damork

Avatar użytkownika
 
Posty: 2633
Od: Wto lut 05, 2002 9:51
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pon sie 28, 2006 22:31 ...........................

Czy kotek jest odrobaczony?
Może to trochę głupie co pisze, ale.......jak moj kociak pojawil się w domu to, to co zobaczyłam w najbliższych dniach było straszne. Kotek dostawał napady szału, drapał i cały czas "krzyczał" chodził w koło własnej osi i nie widział przeszkód. Jego żrenice nie reagowały na światło. To zdarzało się zazwyczaj pod wieczór, rano był niby normalny, ciagle chciał na ręce i mruczał.
Jednak ostatni dzień zdecydował o szybkim powrocie z urlopu do warszawy, kot zemdlał na moich oczach, po tym krótkim stanie zaczął szalec, przygryzł swoją łapę. Nie chciał jeść. Naprawdę był to straszny widok. Jadac do warszawy wszyscy byli pewni że kot nie przezyje podrózy, a nawet jesli tak to niestety....Ale tak się nie stało i dziś jest normalnym wesołym kotkiem.
Prawdopodobnie takie zaburzenia typu padaczki, encefalopatii itp. były spowodowane bardzo silnym zarobaczeniem kociaka. Prawdopodobnie miał matke która przekazała mu robaki. U tak małych kotów robaki są także we krwi.

Po tygodniowym pobycie w lecznicy kot wyzdrowaiał.

Damork pisze:Koniecznie dodalabym do tego akuratnego spisu :) oznaczenie enzymow watrobowych - bo wlasnie choroby watroby to jedne z najczestszych przyczyn atakow padaczkowych.
Juz te podstawowe wiele wyjasnia.


Tez to podejrzewali, ale u niego te objawy wystepowały nie po jedzeniu, a przy chorobach wątroby tak się najczęściej dzieje.

xin

 
Posty: 62
Od: Sob sie 26, 2006 21:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 30, 2006 10:34

Dzisiaj już znam odpowiedź. Zrobiłam mu badania, nerki i wątroba w porządku, kotek został odrobaczony, według weta to padaczka idiopatyczna. Na razie nie podaję mu leków, wet kazał obserwować, gdyby ataki były częściej niż raz na dwa miesiące wtedy będzie leczony, obecnie dosypuję mu do jedzenia wit.B. W takiej sytuacji raczej trudno będzie mu znaleźć nowy dom, więc podjęłam decyzję, że zostaje u mnie. Skoro karmię dwa koty to znajdzie się coś dla trzeciego. W piwnicy ma swoje posłanko, kuwetę i miseczki, przychodzę do niego,aby pobawić się z nim i go głaskać. Na razie nie biorę go do domu, gdyż tu urzędują pozostałe moje koty a powinnam mu zapewnić w miarę spokojne i bezstresowe warunki, do towarzystwa psa przyzwyczaił się i śpi razem z nim w piwnicy. Może ktoś z forumowiczów posiada kota z padaczką, chętnie poczytałabym coś na ten temat.
perla
Oskar (MCO), Mruczek i Toffik
Obrazek Obrazek

perla

 
Posty: 84
Od: Sob sty 07, 2006 22:15
Lokalizacja: wschodnia Polska

Post » Śro sie 30, 2006 12:49

perla ja mam kota prawdopodobnie z padaczką, pisze prawdopodobnie bo na 100 % nie można być pewnym że to na pewno padaczka. Czeka mnie jeszcze USG jamy brzusznej, które ma wykluczyć inne choroby - nerki, wątroba, chociaż podejrzewam że wszystko będzie ok, bo wyniki badań krwi nie wskazują na schorzenia tego typu.
Pisałam już na swoim wątku, że takie objawy - padaczkowe - moga być spowodowane wymianą ząbków, a mój własnie jest w trakcie tej wymiany. Sprawdź czy twojemu też czasem nie wypadają ząbki. Mój miał napad dwa razy w przedziele kilkutygodniowym, ostatni napad był ponad tydzień temu. Jak narazie mój kociak dostaje bromek potasu - jest on całkowicie bezpieczny dla zdrowia kota, nie pozostawia skutków ubocznych jak inne leki podawane na padaczkę. Zobaczymy jak będzie się zachowywał po wymiane ząbków - wprawdzie zostały mu jeszcze tylko dolne kły mleczne. Jeśli po wymianie objawy padaczkowe ustapią to wszystko będzie jasne :)
Napisz jak się zachowuje twój kociak przed napadem i jak wygląda sam napad.

Asiulak

 
Posty: 111
Od: Sob cze 24, 2006 7:17

Post » Śro sie 30, 2006 13:47

Według weta kot ma już stałe zęby. Na razie od tego czasu jak jest u mnie, a jest parę dni byłam świadkiem jednego ataku. Wyglądało to tak, kotek bawił się, biegał, wpadł pod łóżko za piłeczką i się zaczęło, cały podskakiwał jak piłka, ślinił się, zasikał. Byłam przerażona, myślałam że umiera na moich oczach. Potem leżał chwilę jak nieprzytomny, ciężko oddychał, tak jakby spał. Po jakimś czasie zaczął się podnosić, ale jeszcze był mocno zmęczony atakiem. Atak drgawek to było kilka minut. W czasie wizyty u weta już zachowywał się normalnie, miauczał i szukał kuwety, a ponieważ jej nie było zrobił kupę na podłogę próbując ją zakopać.
perla
Oskar (MCO), Mruczek i Toffik
Obrazek Obrazek

perla

 
Posty: 84
Od: Sob sty 07, 2006 22:15
Lokalizacja: wschodnia Polska

Post » Śro sie 30, 2006 13:57

Asiulak pisze:perla ja mam kota prawdopodobnie z padaczką, pisze prawdopodobnie bo na 100 % nie można być pewnym że to na pewno padaczka. Czeka mnie jeszcze USG jamy brzusznej, które ma wykluczyć inne choroby - nerki, wątroba, chociaż podejrzewam że wszystko będzie ok, bo wyniki badań krwi nie wskazują na schorzenia tego typu.

O, to ciekawe, zwłaszcza ten rosnący i przekraczający ponad dwukrotnie normę poziom fosfatazy alkalicznej...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro sie 30, 2006 15:21

Beliowen pisze:O, to ciekawe, zwłaszcza ten rosnący i przekraczający ponad dwukrotnie normę poziom fosfatazy alkalicznej...
rozumiem, że to jest to AP? ale tylko się domyślam, bo zupełnie się na tym nie znam :roll: ... mój wet powiedział, żeby na razie niczym się nie martwić dopóki nie zrobimy usg i że wyniki ogólnie bardzo się poprawiły :?
Nie rozumiem tylko, dlaczego jesteś taka złośliwa i ironiczna.

Asiulak

 
Posty: 111
Od: Sob cze 24, 2006 7:17

Post » Śro sie 30, 2006 16:18

A jaki powinien być właściwy poziom fosfatazy alkalicznej u kota, bo u mojego półrocznego Toffika wyszło 136,4 U/l?
O czym może świadczyć podwyższony poziom FA?
perla
Oskar (MCO), Mruczek i Toffik
Obrazek Obrazek

perla

 
Posty: 84
Od: Sob sty 07, 2006 22:15
Lokalizacja: wschodnia Polska

Post » Śro sie 30, 2006 16:40

Asiulak pisze:
Beliowen pisze:O, to ciekawe, zwłaszcza ten rosnący i przekraczający ponad dwukrotnie normę poziom fosfatazy alkalicznej...
rozumiem, że to jest to AP? ale tylko się domyślam, bo zupełnie się na tym nie znam :roll: ... mój wet powiedział, żeby na razie niczym się nie martwić dopóki nie zrobimy usg i że wyniki ogólnie bardzo się poprawiły :?
Nie rozumiem tylko, dlaczego jesteś taka złośliwa i ironiczna.

Przepraszam jeśli to zabrzmiało jako złośliwość, nie miało tak brzmieć.
Napisał Ci w Twoim wątku - że u Was problem, dość złożony, zaczął się już jakiś czas temu i wtedy podwyższona była nie tylko fosfataza.
Gdyby to tylko o AP chodziło, to faktycznie nie byłoby problemu z uwagi na wiek kota.
Ale tam był podwyższony AlAT, GGTP i bilirubina w górnej granicy normy, ponadto powiększone węzły chłonne w stopniu który komuś tam z wetów nawet nasunął podejrzenie białaczki.
Dlatego pisałam o dalszych badaniach, żeby nie zatrzymywać się na tej padaczce - bo raz że leczenie bromkiem potasu i Relanium to leczenie objawowe, a dwa - że coś tam było nie tak w parametrach wątrobowych a terapii przeciwpadaczkowej to wątroba nie lubi.
Dobrze byłoby ustalić rzeczywistą przyczynę problemu - bo może to faktycznie tylko wymiana zębów, ale może być i tak że coś tam w metabolizmie szwankuje i daje taki efekt uboczny.
Kot jest w fazie intensywnego wzrostu i rozwoju, dodatkowo szalonej budowy zębów i kości oraz dojrzewania - a to wszystko oznacza też dużo większą aktywność tarczycy oraz przytarczyc.
Co też może powodować objawy bardzo zbliżone do napadów padaczkowych.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro sie 30, 2006 16:43

perla pisze:A jaki powinien być właściwy poziom fosfatazy alkalicznej u kota, bo u mojego półrocznego Toffika wyszło 136,4 U/l?
O czym może świadczyć podwyższony poziom FA?

Podwyższenie samej tylko fosfatazy u intensywnie rosnącego i dojrzewającego młodego kota jest fizjologią po prostu - jeśli tylko inne parametry biochemiczne trzymają się norm i u kota nie widać zaburzeń gospodarki wapniowo-fosforanowej (np. krzywicy).
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro sie 30, 2006 21:40

U Toffika Aspat 14,6 i Alat 35,3U/l, czyli według weta w normie. Pozostałe parametry również w normie, czyli diagnoza została chyba trafnie postawiona. Chyba że był to efekt silnego zarobaczenia, bo po ostatniej tabletce w jego kupie był wijący się biały robal długości około 2 cm. Odrobaczanie mam powtórzyć za dwa tygodnie. Kot został znaleziony, więc być może miewał takie ataki wcześniej i ktoś go po prostu wyrzucił.
perla
Oskar (MCO), Mruczek i Toffik
Obrazek Obrazek

perla

 
Posty: 84
Od: Sob sty 07, 2006 22:15
Lokalizacja: wschodnia Polska

Post » Czw sie 31, 2006 1:27

Witam,

Ja mam w domu kota (9 letniego) ktory ma padaczke (ataki od maja 2006). To ten pierwszy Kubuś.
Jesli bedziesz potrzebowala opisu moich doswiadczen to prosze pisz na pw.
Tutaj mozesz poczytac o samej padaczce.
http://www.vetserwis.pl/padaczka.html
U mojego kota ataki pojawily sie po roku dziwnego zachowania, tzn.miewal wczesniej oszalale gonitwy po mieszkaniu i wydawalo mi sie ze nie reaguje na mnie w ogole. potem pojawila sie slina z pyszczka a nastepnie oddawanie moczu podczas snu itp. Nastepnie doszło do 1 ataku padaczki a po drugim ktory wystapil po tygodniu pojechalam z nim do wet'a w celu zbadania cukru i uzyskaniu informacji jak moge mu pomoc. Nastepnie zrobilam badania ktore byly OK czyli zadne z opisywanych dolegliwosci. Ataki powtarzaly sie raz w tygodniu. Kot codziennie dostaje doustnie LUMINALUM a podczas ataku doodbytniczo podaje mu Relsed. Ponad miesiac temu gdy byly jeszcze upaly (23.07) miał ostatni atak wraz ze spiaczka (po ataku mi sie nie wybudzil tzn nie wrocil do rzeczywistosci). Oczywiscie pojechalam z nim natychmiast do lecznicy bo kot dyszal i nie kontaktowal. Musielismy podac mu tlen, ktorego jak na zlosc zabraklo i na Gagarina i w innych calodobowych klinikach (to byla niedziela 14.00). Jedyna lecznica ktora mogla mi pomoc byla na Goclawiu na Tatarkiewicza 10B. Naszczescie ulice byly puste a pan taksowkarz byl czlowiekiem kochajacym zwierzeta i zawiozl mnie łamiac kilka przepisow drogowych (trasa Mokotow-Gocław).
Tam przemila Pani doktor (nazwisko moge podac na pw) przejela sie losem mojego grubaska i poruszyla swoje znajomosci aby dowiedziec sie czemu te ataki sa tak czeste. Zwiekszona zostala dawka luminalum i od tamtej pory (.... w niemalowane) jest spokoj.
Napewno nie ma mowy aby mu skracac zycie tylko dlatego ze jest chory i trzeba bardziej o niego zadbac. Jesli mozesz (a tak piszesz) dac mu dom to cudownie. Do widoku atakow mozna sie przyzwyczaic (ja podczas pierwszego plakalam przez kilka dni) a kot wymaga tyle samo ciepla i serca bez wzgledu czy ma jakies dolegliwosci czy nie. Moje pozostale koty troche sie denerwuja jego zachowaniem podczas ataku ale nic mu nie robia.
W VetSerwis'ie pisza aby w czasie ataku (punkt 3) nie dotykac zwierzecia ale ja go trzymam aby nie uderzal łepkiem o podloge i przykrywam go kocem lub recznikiem aby bezwiednie nie obijal sie i robil sobie siniaki (kiedys mial na boku podskorny wylew).
Trzymaj sie ciepło!!!!
Grażka

Bombelek

 
Posty: 437
Od: Śro cze 16, 2004 13:31
Lokalizacja: Warszawa Mokotow

Post » Śro lut 11, 2009 9:11 Czy to padaczka??? :(

Mam kotkę. Ma rok i cztery miesiące. Tydzień temu dostała pierwszy atak drgawek:( spała ze mną na łóżku w nogach, jak to zwykle robii nagle obudziło mnie takie uderzanie w łóżko... Zerwałam się na równe nogi i jak zobaczyłam co się z nią dzieje to myślalam ze juz po prostu umiera;( Drgawki minęły. Leżała później parę minut taka jakby sparaliżowana. Źrenice miała ogromne, ledwo dyszała. Po kilku minutach wstała i pobiegła do kuchni do swojej miski z jedzeniem. Zjadła i jakby nigdy nic zaczęła robić to co zwykle. Po skonsultowaniu sie z weterynarzem dostałam instrukcję żeby narazie nie przejmować się zbytnio tym atakiem i ewentualnie poczekać na następny, którego wcale nie musi być. Dzisiaj rano zauważyłam tylko jak spada z parapetu....;( Zaczęło nią tak rzucać po całym pokoju;( przykryłam ja kocem żeby o nic nie uderzyła. Stało się tak jak ostatnio. Drgawki, później leżała kilka minut jakby sparaliżowana, później wstała i teraz wariuje jak nie wiem... wszystko rozwala, skacze po firankach i na nic nie reaguje.... Myślę, że dziś napewno skończy sie to wizytą u weta i myślę niestety też, że to może być padaczka. Od ostatnie ataku Mizia ma jakby zaburrzenia równowagi. Kiedyś bez zastanowienia wskakiwała na szafę, biurko czy parapet, a teraz jakoś tak dziwnie się temu przypatruje i czasem zdarza jej się powinąć noga.... Mam ją odkąd miała miesiąc. Ogólnie zawsze była zwariowanym kotem. Gryzła, nie dała się pogłaskać, wspinała sie po firankach i czym się tylko dało w mieszkaniu i pomimo zniszczonych firanek, podrapanych rak i pogryzionych nóg bardzo ją kocham, bo to moja kicia...:( a teraz jak zobaczyłam te drgawki to kompletnie nie wiedziałam co robić;(;(;(

gosposiabasia

 
Posty: 2
Od: Śro lut 11, 2009 8:53

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Levika i 471 gości