W sumie nie było tutaj poruszany jeszcze jeden ważny temat.
Koty, które są przywożone do schroniska zanim trafia na kociarnie są na kwarantannie.
Jeżeli ktoś był w schronisku w Katowicach to wie,że mamy z maluchami są trzymane w dużych klatkach ,same maluchy -również.
A dorosłe koty wpychane są do małych,ciasnych klatek.
1.Sa to bardzo malutkie klatki, Koty czasami siedzą w nich po kilka do kilkunastu dni a były przypadki że parę tygodni.
(Historia kotka z obróżką.)
Zresztą stąd u niektórych odleżyny.
Więc z Pini postanowiłysmy rozwiązać ten problem .
Dowiedziałyśmy się od kierownictwa ,że schronisko nie ma funduszy na większe klatki

,itd....ble.ble.ble....
Więc ustaliliśmy ,że my kupujemy większe klatki wystawowe i dajemy je z oznaczeniami, że są prywatne.
A tamte wyrzucamy.
Argument ,który przedstawiłyśmy był nie do podważenia :-niestety koty które są wyciągane są chore, mają KK itd.....i NIE CHCEMY LECZYĆ JESZCZE ODLEŻYN.
Więc jeżeli nie jest Wam obojętny los kotów z tego schroniska bardzo prosimy o pomoc.
A może ktoś ma odsprzedać,używane?