Przywitanie i pytanie: Rasowy ... ale jaki?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon sie 28, 2006 14:14

agal pisze:ja jako hodowca nie mogę zagwarantować
No i właśnie w tym cała rzecz... W mojej ocenie (zaznaczam... w mojej) Matik nie chce zapewnienia, że kot będzie taki a siaki, pyta JEDYNIE jaki kot będzie potencjalnie najlepszym towarzyszem dla jego rodziny.
Oberhexe pisze:liczy się również to, co człowiek może dac kotu. Kot to żywe zwierzę, nie zabawka. Przy takiej liście wymagań naturalne jest pytanie: co będzie, jeśli kot nie będzie ich spełniał?
Jak dla mnie oczywistą rzeczą jest, że zwierzę to nie tylko przyjemność, ale również obowiązki, odnoszę wrażenie, iż Matik to wie. Nawet jeśli warto o tym wspomnieć, to nie musi się to przewijać w poście niemal każdego w niemiłym tonie (Przepraszam tych, którzy niemili nie byli).

Nie wydaje Wam się, że to my (forumowicze) troszkę za dużo wymagamy, a nie Matik? :roll:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Pon sie 28, 2006 14:15

agal pisze:ja jako hodowca nie mogę zagwarantować
No i właśnie w tym cała rzecz... W mojej ocenie (zaznaczam... w mojej) Matik nie chce zapewnienia, że kot będzie taki a siaki, pyta JEDYNIE jaki kot będzie potencjalnie najlepszym towarzyszem dla jego rodziny.
Oberhexe pisze:liczy się również to, co człowiek może dac kotu. Kot to żywe zwierzę, nie zabawka. Przy takiej liście wymagań naturalne jest pytanie: co będzie, jeśli kot nie będzie ich spełniał?
Jak dla mnie oczywistą rzeczą jest, że zwierzę to nie tylko przyjemność, ale również obowiązki, odnoszę wrażenie, iż Matik to wie. Nawet jeśli warto o tym wspomnieć, to nie musi się to przewijać w poście niemal każdego w niemiłym tonie (Przepraszam tych, którzy niemili nie byli).

Nie wydaje Wam się, że to my (forumowicze) troszkę za dużo wymagamy, a nie Matik? :roll:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Pon sie 28, 2006 14:20

dronusia pisze:adasf :? Mało dowcipne...

zrobiłem krótką ankietę wśród kolegów i wyszło że jest to "średnio dowcipne" a już na pewno mniej zabawne niż niektóre zestawienia kocich cech z początku wątku ("zeby nie byl zbyt glosny" - moje koty czasem są tak głośne że muszę na nie wzywać policję bo inaczej się nie uspokoją)

Ale dosyć żartów. Przeczytałem cały wątek i wydaje mi się że forumowicze bardzo poważnie potraktowali temat (może oprócz mnie) i odpowiedzieli wyczerpująco wnikając w potrzeby matika.
Nie dziwi mnie jednak to że kogoś mogły te "wymagania" zatrwożyć. U mnie stwierdzenie "po prostu, zeby umial sie zachowac adekwatnie do sytuacji" w stosunku do kota wywołuje uśmiech ale komuś kto zajmuje się hodowlą albo adopcją kotów może coś takiego kojarzyć się źle.
Matik jak widać nie zna się na kotach i to bardzo dobrze że zapytał tutaj a nie kogoś komu tylko zależy na zarobku i "wciśnięciu" kota.
Teraz pora żeby przeanalizował wszystkie posty, również te które wydają się jemu lub innym forumowiczom nieprzychylne lub zbyt emocjonalne.
Jeśli zrozumie o co w nich chodzi to na pewno znajdzie odpowiedniego kota dla siebie i nie będzie zawiedziony nawet jeśli kot będzie wchodził na co popadnie i podrapie mu trochę mebli.

powodzenia!!!

adasf

 
Posty: 8
Od: Wto sie 15, 2006 19:25
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sie 28, 2006 14:21

dronusia pisze:

Nie wydaje Wam się, że to my (forumowicze) troszkę za dużo wymagamy, a nie Matik? :roll:

Jeśli domaganie się, by człowiek uzmysłowił sobie, że kot to nie maszynka, którą mozna zaprogramować do spełnienia założeń właściciela, to sorry, ja wysiadam.
Dronusia, kot się może zmienić. Może przestać lub zacząć być nakolankowy, może znielubić jakiegoś człowieka, może zacząć chować się po kątach, jeśli przydarzy się mu traumatyczne wydarzenie, może zacząć być agresywny, bo coś go będzie bolało. Z tego też trzeba sobie zdawać sprawę.

[/url]

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 28, 2006 14:23

Dronusia,
jak dla mnie wypunktowanie cech, które stworzył Matik to nie pytanie, a wymaganie jakie cechy ma posiadac kot dla niego i jego rodziny
a jest takie mądre powiedzenie - jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził ;-)
sorry, a końcowy tekst, ze jak bedzie cacy to moze i hodowle założą to już mnie rozłożyło na łopatki

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8746
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 28, 2006 14:28

Dronusia ma rację, niestety często obserwuję, że "Nowi" na Forum są na dzień dobry atakowani i traktowani z góry.
Nie jest to przyjemne ani dla "Nowego" ani dla innych czytających posty.
Taki ton agresji często udziela się następnym piszącym, na szczęście nie wszystkim.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pon sie 28, 2006 14:33

Goldi,
oczywiście zdaża się, że tzw. starzy naskakują na tzw. nowych foprumowiczów
lecz w tym przypadku jakoś naskoku nie widzę, a jeżeli wg innych jest, to dla mnie jest to jak najberdziej uzasadnione
Matik nie zachował się dojrzale, bo aby zrozumieć kota/psa/jakiekolwiek zwierze, trzeba sobie najpierw uzmysłowić, że to żywe, czujące stworzenie, a nie mechaniczna zabawka

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8746
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 28, 2006 14:33

a mi się spodobało to, że chłopak wyłożył szczerze i rozsądnie kawę na ławę... teraz można odpowiednio poważnie i bez zbędnych emocji podejść do tematu - doradzić/odradzić, przedyskutować,
cóż, niektórzy tak mają, że się zakochają z miejsca i wezmą z ulicy, a niektórzy muszą siebie i otoczenie odpowiednio przygotować...

odnośnie "genetycznego uwarunkowania charakteru" u konkretnych ras - to się kilku hodowców i posiadaczy wypowiedziało - rasa nie gwarantuje zachowania tylko wygląd, każdy kot to inny charakter i pod takim kątem powinniście szukać własnego - przejrzeć hodowle i popytać opiekunów o zachowanie kota lub kociaka,
owszem, utarło się, że vany tureckie są jedyną rasą kotów, która lubi wodę zaś syjamy to straszne gaduły - ale i wśród innych ras znajdziesz kota-wyjątek, który sobie lubi pobrodzić w wannie albo takiego, któremu gęba sie nie zamyka, ma swoje zdanie na każdy temat i bardzo chce się nim z toba podzielić a po kilku godzinnej opowieści błagasz go na kolanach, żeby się zamknął... :twisted:

ale czy kot jest zabawowy, niedotyklaski, przytulasty, kontaktowy, dominujący, karny - to cechy indywidualne a często i dostosowanie się do rodziny, nawet mój baaardzo kontaktowy i dotykalski kot czasem ma dość i potrzebuje chwili za zasłonką, jak go towarzystwo znuży zaszywa się na parapecie oddzielony od gadających ludzi, ale cały czas mając pod kontrolą przebieg wydarzeń...

duży plus, że nie obraziłeś się na pierwsze propozycje przygarnięcia przytulanki (ale sama miałam odruch, żeby Ci to właśnie doradzić na "kota, który będzie reagował adekwatnie" :lol: :roll: , dobrze, że forum wolno działa, to zmogłam...) - twardyś, chłopie, może zniesiesz i kocie indywiduum na swoim terytorium :twisted:
zgadzam się, że koty są lepszymi towarzyszami zapracowanych niż psy, bo większą część doby przesypiają,
kot, który się dobrze z wami poczuje dostosuje swój rytm do waszego rozkładu dnia - to znaczy bedzie spał, kiedy w domu będzie pusto a towarzyszył wam, kiedy się pojawicie, ale wtedy będzie szukał kontaktu i wymagał uwagi podobnie jak pies, nie wystarczy mu pełna miska i jednorazowe podrapanie za uchem, posprzatana kuweta i szczepienie raz w roku...
koty nie przewracają dotychczasowego świata do góry nogami, chociaż życie po kocie już nie jest takie samo jak przed kotem :twisted:
nie trzeba wyprowadzać na dlugie spacery ale trzeba poświęcić czas i uwagę na dotarcie się, na poznanie nawzajem swoich zwyczajów - to opiekun a nie weterynarz powinien pierwszy zauważyć ubytki sierści, mały guzek czy zmarkotnienie kota, np. - no i kot to łowca-drapieżca, ma taki temperament i już, taki sposób zabawy i taki sposób poznawania świata, dlatego zabawa z nim to obustronna socjaliacja a nie fanaberia, bo człowiek akurat ma czas i ochotę to zwierzu kulkę rzuci nim się wiadomości czy innne fakty zaczną... :wink:

zostań na forum i nawet jeśli sie okaże, że nie ma rasy spełniającej Wasze oczekiwania, to może znajdzie się kot, którego oczekiwania spełniacie Wy :D
Ostatnio edytowano Pon sie 28, 2006 14:49 przez Fri, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon sie 28, 2006 14:36

a ja powiem tylko tyle-jak przybyła do mnie kicia rok temu też pytałam jak należy ją wychowywać, żeby wiedziała co wolno a co nie itd :lol: i dopiero teraz wiem jakie moje wszystkie wątpliwości były głupie-życie z kotem jest całkiem inne niz sobie wyobrażałam-i niż sobie wyobraża Matik

ja wychodzę z założenia że każdemu trzeba dać szanse-i że nieświadomy nie oznacza zły-zobaczcie że Matik zgodził się od razu na kastrację i na niewypuszczanie kota gdy dowiedział się jakie mogą być konsekwencje-dla mnie to dobry znak, życze powodzenia i trzymam kciuki
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 28, 2006 14:38

dronusia pisze:Nie wydaje Wam się, że to my (forumowicze) troszkę za dużo wymagamy, a nie Matik? :roll:


Nie, jak dla mnie to nie są wymagania, tylko uświadomienie pewnych faktów... Ja rozumiem, że są rasy, które mają jakieś tam charaktery, etc., ale trzeba sobie uśmiadomić pewne rzeczy i odpowiedzieć na pytanie, co będzie, jeśli nasze oczekiwania (a musisz przyznać, że oczekiwania są bardzo duże i to w każdym niemalże punkcie) się nie spełnią. Ja akurat mam dwa koty mojej ukochanej rasy - bury dachowiec schroniskowiec :wink: ale pewne sytuacje mogą się zdarzyć w przypadku każdej rasy, np. choroba. Figa miewa problemu żołądkowe, czasem robi luźne qoopy, potrafi się cała wybrudzić i przejść potem po mieszkaniu, ostatnio zrobiła parę razy sioo poza kuwetą, trzeba było wszystko prać, wymienić narzutę na kanapę oraz wstać o 5.30 żeby złapać sioo do badania i zawieźć do labu, potem stać godzinę w kolejce u weta, a teraz co wieczór gonić kota, żeby mu wcisnąć tabletkę. Tola nie toleruje sizalu, nie drapie żadnego drapaka mimo moich usilnych starań, nie i koniec - wyżywa się na kanapie... Każdy ma taką historię, każdy może coś takiego opowiedzieć. Nie chodzi tutaj o stawianie wysokich wymagań, tylko uświadomienie, że są sytuacje, których nie da się przewidzieć, że być może będziemy mieć tonę futra i sioo na kanapie :wink: Dlatego warto się zastanowić, co zrobimy w takiej sytuacji. Dobrze, że Matik pyta, szuka informacji o rasach, chce dokonać dobrego wyboru, to naprawdę bardzo dobrze tylko... no właśnie, tylko osoby, które kota mają mogą powiedzieć coś "z życia wzięte". Niestety o tym też myśleć trzeba, bo co się stanie, jeśli kotek okaże się zupełnie inny niż nasz ideał?
EDIT: A co do wymagań, to może się jeszcze Tobie Matik kompletnie odmienić :wink: Ja przed wzięciem kota nie miałam preferencji co do jego charakteru, ale chciałam rudą maksymalnie 4-5 miesięczną kobietkę (nie wiedziałam, że rudzi to przeważnie faceci) :wink: ponieważ był marzec i kociaków znikome ilości, obdzwoniłam wszystkie lecznice w mieście z pytaniem czy nie mają info o takim kotku oraz schroniska w promieniu 100km :wink: Skończyło się na tym, że na tymże forum znaleźliśmy zdjęcie zupełnie, absolutnie burej tygrysi w wieku prawie roku... dwa dni później jechaliśmy już po nią do przytuliska na zapadłą wieś (do dziś wielu moich znajomych robi 8O gdy im opowiadam, że jechaliśmy ponad 40km w jedną stronę po burego dachowca). W drodze do domu Tola okazała nam swoją wdzięczność za uratowanie z azylu zawodząc, robiąc paskudnie śmierdzącą qoopę oraz sioo do transporterka a na końcu puszczając wymownego pawia :wink: Dziś śmieję się z tego, że chciałam rudą małą pannę... mam charakterną, krnąbrną :wink: i absolutnie niezależną buraskę, która owinęła sobie nas wokół pazurka :wink:
Ostatnio edytowano Pon sie 28, 2006 15:06 przez gosiak, łącznie edytowano 3 razy

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 28, 2006 14:44

Fri, Amelka - brawo dziewczyny, nareszcie spokojne podejście bez emocji. :D

Mniejsze zaufanie mam do ludzi, którzy o nic nie pytają a od razu wpadają w euforię, która często niestety szybko mija i kot ląduje na ulicy lub wraca skąd przybył.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pon sie 28, 2006 14:57

goldi pisze:Fri, Amelka - brawo dziewczyny, nareszcie spokojne podejście bez emocji. :D

Mniejsze zaufanie mam do ludzi, którzy o nic nie pytają a od razu wpadają w euforię, która często niestety szybko mija i kot ląduje na ulicy lub wraca skąd przybył.

A ja nie mam zaufania do ludzi, którzy myślą, że kot "zachowa się adekwatnie do sytuacji".
Jak również do osób, które szafują słowami o napadaniu na nowych, kiedy tylko ktoś ośmieli się jasno wyłożyć swoją opinię :?

BTW, kot moich rodziców rewelacyjnie znosił podróże. Do czasu. Teraz wymiotuje po przejechaniu kilku kilometrów.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 28, 2006 15:18

Oberhexe pisze:
goldi pisze:Fri, Amelka - brawo dziewczyny, nareszcie spokojne podejście bez emocji. :D

Mniejsze zaufanie mam do ludzi, którzy o nic nie pytają a od razu wpadają w euforię, która często niestety szybko mija i kot ląduje na ulicy lub wraca skąd przybył.

A ja nie mam zaufania do ludzi, którzy myślą, że kot "zachowa się adekwatnie do sytuacji".
Jak również do osób, które szafują słowami o napadaniu na nowych, kiedy tylko ktoś ośmieli się jasno wyłożyć swoją opinię :?

BTW, kot moich rodziców rewelacyjnie znosił podróże. Do czasu. Teraz wymiotuje po przejechaniu kilku kilometrów.


:D Wcale Cię nie namawiam ale co innego wyłożyć swoje racje a co innego totalny atak tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej niż my.
Ja też uważam, że sprawą najważniejszą jest tolerancja wobec zachowań zwierzaka ale wobec tego co z tolerancją wobec ludzi bez doświadczenia w opiece nad kotem?
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pon sie 28, 2006 15:27

goldi pisze:Ja też uważam, że sprawą najważniejszą jest tolerancja wobec zachowań zwierzaka ale wobec tego co z tolerancją wobec ludzi bez doświadczenia w opiece nad kotem?


Jana pisze:Rozumiem teoretyczne przygotowanie się do przyjęcia kota, ale moim zdaniem polega to bardziej na pozyskaniu wiedzy na temat kotów, niż na przedstawieniu listy oczekiwań, które zwierzak ma spełniać...


Autocytat najwyższą formą cytatu :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 28, 2006 15:28

no, w tym wątku nie było ataku, tylko - akurat trafna podpowiedź, co do adopcji pluszaka, bo rzeczywiście, tylko pluszak tudzież zwierz mechaniczny, robokot czy inny tamagochi, spełniają po kolei listę warunków z pierwszego postu... :twisted:

a tak w temacie - mati zakładał w nim absolutną przewidywalność i niezmienność świata, co moim zdaniem jest niewykonalne nawet u ludzi - nie jesteśmy w stanie zagwarantować i przewidzieć co wyrośnie z czyjegoś syna lub córki (chociaż znamy charaktery rodziców a nawet dziadków) bo sami o tym decydują, a dodatkowo żyją w innych zmieniających się warunkach...
ta sama zasada stosuje się do zwierząt, przy czym w przypadku ludzi stawiałabym nawet na większą nieprzewidywalność tychże... :twisted:
kot się będzie zmieniał w miarę dorastania i reagował na zmiany jakie beda zachodzić wokół - i ma do tego prawo
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 91 gości