Filipek jest nadal z nami. Doszłyśmy do wniosku, że na wieś się nie nadaje.
Robi się coraz słodszy, chociaż charakterek ma i lubi go
prezentować.

Potrafi położyć mi się na szyi, po czym ugryźć mnie w
nos, uwalić się ponownie i mruczeć.
Po problemach z jelitkami było już lepiej i przestałyśmy jeździć do weta.
Ale niestety od kilku dni znowu mu się pogorszyło. Dostał straszną biegunkę,
a dzisiaj doszły wymioty. Jest osowiały i nie chce jeść. Biegiem
polecieliśmy do naszego weta, obejrzał go, sprawdził wyniki krwi i
stwierdził, że jest z nim źle. Z takim przypadkiem spotkał sie tylko raz i
nie pamięta co to jest, ale sprawdzi. Jutro jedziemy ponownie.
To są jego wyniki:
Hematokryt- 28,9
Krwinki czerwone - 5,40
Hemoglobina - 7,4
Krwinki białe - 13,6
limfocyty - 9
monocyty - 4
pałeczkowate - 4
neutrofilie - 80
eozynofile 3
Płytki krwi: anizocytoza znaczna
Uwagi: Znaczna anizocytoza. poj. polichromatofine.
W poj. erytrocytach ciałka Howell-Jolly'ego
Macie może pomysł co to jest? Co robić?