W takim wielkim skrocie damy Wam znac, co u nas.Klemens na powitanie zaczal wydobywac z siebie nieartykulowane dzwieki jakich jeszcze nie mielismy okazji slyszec

Glosno i dosc dlugo dawal popis, az nasza mama sie zainteresowala, co tu sie dzieje...bo przeciez kot, nigdy tak glosno sie nie zachowywal.
Nastepnie Selma posyczala i pofukala na naszego tygrynia.Biedaczka byla wystraszona i skulona w klebuszek.
Wdalszej czesci pozwolila sie obwachac, ale tak z dystansem.
Klemens poczatkowo byl bardzo przyjaznie nastawiony. Jak podchodzil do Selmy a ona syczala, poprostu odchodzil na chwilke i probowal kolejny raz.
Nocka przebiegla bardzo spokojnie, wszyscy pospalismy z córeczką w lozku
Ona jest taka fajna "laleczka" i mozna ja tulic i tarmosic i na wszystko pozwala. Klemens taki nie jest...to olbrzymi indywidualista.Przeciwnosc Selmiczki.
Ladnie wyciagala sie w lozku po pobudce. Uroczy widok
Poszlismy na sniadanko, zostawiajac koty same, no i potrzebna byla interwencja Rafala.Klem zapedzil Selme pod lozko, a ona ze strachu zrobila kupke

ktora juz ma wybaczona
Poszlismy na dworek, i tak rowniez odsbyla sie prezentacja sil.Koty doskoczyly do siebie. Futra nie fruwaly, ani krew sie nie lala, ale Rafal je rozdzielil, bo peklo by mi serdunio
Prosimy o zinterpretowanie zachowan naszych dzieci
P.s co to sa krople Bacha i czy uwazacie zeby byly juz potrzebne
Kasia