Dasiu, nie, nie i jeszcze raz nie wycinać...!!!!
Z Otisem to było tak, po zdjeciu z drzewa był u naszej wetki, był wygłodzony (my wiemy o dwóch dniach na drzewie, ile był przed zgłoszeniem

) a fałdy tłuszczu wisiały do samej ziemi...
Kiedy brałam Otisa, wetka sprawdziła, że moszna jest pusta, nic nie wymacała, diagnoza więc była - kastrat, choć jej wątpliwości wzbudził brak jakichkolwiek znaków operacji (nie znam się ale podobno tak jak on wyglądał się nie kastruje

). Kiedy u nas w domu okazało się, że Otis wykazuje agresję wobec Soni, weci zaczęli główkować, niby kastrat, a jednak zachowania samcze, no i ta nietypowa kastracja...można było iść na USG i szukać zaginionego jaja, albo otworzyć i od razu wyciąć...Otis był u nas wtedy dwa miesiące, prawdę mówiąc te przepukliny tłuszczowe nie były tylko kwestią estetyki, przeszkadzały mu w skokach itp. Zdecydowaliśmy zatem, że skoro i tak narkoza i otwieranie brzucha - to przy okazji plastyka brzucha... Teraz bym tego nie robiła...wiesz przecież, że były straszne komplikacje pooperacyjne...
Po otwarciu okazało się, że jajo było w pachwinie, zatopione właśnie w jednej z przepuklin. Czyli, prawdopodobnie nie tłuszcz był dla niego przeszkodą w skokach, tylko ucisk na nasieniowód, który tamtędy biegł. Nasieniowód był czynny, bo w momencie przecięcia Otis podskoczył na stole mimo narkozy - jak powiedział Grzegorz, ból trzewny jest tak silny, że narkoza go nie uśmierza...
Plastyka brzucha to skomplikowana operacja, tłuszcz jest dobrze ukrwiony i trzeba zamknąć duże naczynia, potem to trzeba wszystko do kupy złożyć i zaszyć, a efekt...u kotów z tendencją do tycia i rozciągania skóry nie ma mocnych...mimo, że była operacja, to część skóry nadal wisi
Dodam jeszcze, że przepukliny jak się pojawią to już zostają na całe życie, momo odchudzania - wisi luźna skóra, ale odchudzić warto chociażby, żeby uniknąć komplikacji zdrowotnych związanych z otyłością.
I znów mi elaborat wyszedł
Co do kropli dla Vicka, można dobrać je tak, żeby przestał być myziasty

oczywiście żartuję i to bardzo....