Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 17, 2006 13:45

tanita pisze:dzisiaj była u nas na moment tajdzi i pierwsze jej słowa skierowane do Mrufki brzmiały: "ojej jaka ona gruba"..hmmm :evil:


Jaka?????? Gruba? 8O Ten kot chudnie ze stresu...

To Tajdzi chyba grubego kota nie widziała... ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sie 18, 2006 9:35

Mruf jest kocianną domyślną i z intiucją. Jakimś dziesiątym zmysłem chyba wyczuła, że jedziemy na weekend na Mazurki (choć się nawet wczoraj nie pakowałyśmy - jak ona to robi? 8O ) i nie dała mi dziś rano wstać. Chyba z kwadrans było leżenie na mnie pokotem, baranki i "głaszcz mnie głaszcz" - i to nie takie poranne ciumkanie w transie półsennym (kiedy ona chyba nie do końca m akontakt z rzeczywistością ;) ), tylko w pełni świadome, oczka otwarte, domaganie się głasków. Fajnie. Lubię ją taką (choć to, ze wraca jej powoli charakterność, jakoś mi za bardzo nie przeszkadza).

Biedna, smutna ciągle sierotka. Jeszcze parę miesiecy.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sie 20, 2006 23:12

Uprzejmie donoszę, że Mruf de Wred Sierotka, pod czułą opieką Panisąsiadki, przez weekend naszej nieobecności stała się małą terrorystką. Ponieważ Panisąsiadka leciała do niej na każde miauknięcie (przez ścianę i otwarty balkon słyszała) (Panisąsiadka jest cudowna, bosska, każdemu takiej życzymy), Mruf nabrała przekonania, że wystarczy, że miauknie dostatecznie przejmująco, a już obie będziemy wokół niej skakać.
Niestety. My mamy twarde serca, staramy się koty nie rozbestwiać, więc nie reagujemy.
Mruf miauczy coraz głośniej.
Nic.
Coraz rozpaczliwiej.
Pańcie nadal zajęte swoimi sprawami.
Dostaje efektownej gupaffki (troszkę jakby wymuszonej).
Pańcie kiwają nad nią spokojnie głowani i wracają do swoich zajęć.
Mruf biega po ścianach. Dosłownie.
Pańcie wymieniają spokojnie uwagi na temat kota, który zgłupł.
Mruf, obrażona nieco, zalega na fotelu.

(Żeby nie było, żeśmy potwory - po przyjeździe dostała prawie godzinę wygłupów, do pieszczot się jeszcze nie nadaje, bo nerwowa jest po odejściu Nici strasznie, ale ćma by Tajdzi rządzi).

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro sie 23, 2006 15:15

Mruv ostatnio udoskonala sprawność złodzieja wędlin leżących na kanapce przeznaczonej na kolacje. Kiedy kątem oka widzę przemykającego kota z dziwnym wyrazem pyska, wiem, że kolejny plasterek znalazł się w niebezpieczeństwie. Jakiś czas temu walczyłam z Mrufką o ostatnią parówkę i nie przekonało mnie jej posępne buczenie i złowieszcze spojrzenia rzucane spod stołu, bo sama byłam bardzo głodna. Zabrałam kotu parówkę i skonsumowałam z musztardą. Mruv patrzyła na mnie z pogardą.
Generalnie stała się kotem nakolankowym, ale tylko dla mnie. Kiedy zbliża się do niej Uschi kot wydaje z siebie dzwięki przypominające wołanie „ratunku, biorą na ręce, glaszczą i maltretują ogólnie kota”. Nie jest to dziwne bo to Uschi podaje jej kapsuły scanomune i inne podłe w smaku leki.
Na największego idola Mrufki wyrósł TZ tajdzi. Przez cała ich wczorajszą wizytę kot przeleżał na oparciu fotela na którym siedział wspomniany TZ :D. Nitka zresztą też bardzo lubiła jego kolana rozkładając się w artystycznych pozach.
A mi tęskno do Nitulka. Lubiłam się położyć z kotami w środku dnia do łóżka i tak nas zastawała Uschi wracająca z pracy, a my wszystkie trzy miałyśmy taaakie małe, zaspane oczka.
I Mruv i ja bardzo potrzebujemy drugiego kota
ilość kotów dodatkowych nie jest jeszcze sprecyzowana. Ale mam już dla nich fajne imiona
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro sie 23, 2006 15:34

Skoro sa imiona będą i koty, a czas szybko płynie, zanim się obejrzysz znów będziesz miała mnogą ilość ogonków wokół siebie 8) Otis tez lubi coś niecoś ukraść, on kradnie, a potem Sonia przejmuje od niego zdobycz...ostatnio Zuzia też wywalczyła swoją parówkę pod stołem...ale że był jakiś zapas w lodówce, Zuzia dostała świeżą, a Otis i Sonia zjedli tę ukradzioną :wink: Od czasu, kiedy są w domu koty, w kuchni wszystko jest skrupulatnie chowane i zamykane, po prostu ład i porządek, ku radości TŻ-ta 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro sie 23, 2006 21:49

Dziś był słoneczny dzień, a Nitulek tak lubił leżeć sobie na balkonie i wygrzewać się w promieniach.
Wiem, że to bez sensu, ale strasznie za nią tęsknie. Za moim pierwszym kotem
Obrazek
i znowu ryczę :roll:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro sie 23, 2006 21:57

teraz to i ja ryczę,Nitulka naprawdę była przesłodka,i taka śliczna :cry:
Obrazek
24.05.2011 [*]

Tess 1610

 
Posty: 760
Od: Nie mar 19, 2006 1:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 24, 2006 8:20

ja też ostatnio wspominałam... :(

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 24, 2006 9:16

Oj, jaka ona maleńka na tym ostatnim zdjęciu....

Tanita, ja już Ci mówiłam dyć, że dwa koty mam ;) no ;) Nawet szukają kochającego domku ;)
Rozumiem, że na razie imiona są tajemnicą? Bo ja myślałam, że padnę, jak je usłyszałam ;) :lol:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw sie 24, 2006 9:39

Mała, duża - upodobania te same 8)

Obrazek Obrazek
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sie 24, 2006 9:59

tajdzi pisze:Tanita, ja już Ci mówiłam dyć, że dwa koty mam ;) no ;) Nawet szukają kochającego domku ;)


Tajdzi, dyć my wiemy. Ale za pół roku, nawet za parę miesięcy, to Gwiazdki będą za duże, żebym ja się odważyła ryzykować ich pożycie z naszą Paskudą. W przypadku małych kocinek będzie mniejsze ryzyko,ze Mruf uzna za cel swojego życia zadręczenie ich na śmierć - ponoć u zwierząt młode są pod ochroną... I zapewniam Cię, ze za te parę miesięcy to będzie duuuzo małych kociaczków potrzebujących tymczasu. Bo bez castingu się nie obejdzie ;).

tajdzi pisze:Rozumiem, że na razie imiona są tajemnicą? Bo ja myślałam, że padnę, jak je usłyszałam ;) :lol:


Hehehe... Się dziecko zapluło... Ja tam potraktowałam ze stoickim spokojem. zobaczymy, jakie jeszcze pomysły wpadną Tanicie do głowy

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sie 24, 2006 10:45

Uschi pisze:
tajdzi pisze:Rozumiem, że na razie imiona są tajemnicą? Bo ja myślałam, że padnę, jak je usłyszałam ;) :lol:


Hehehe... Się dziecko zapluło... Ja tam potraktowałam ze stoickim spokojem. zobaczymy, jakie jeszcze pomysły wpadną Tanicie do głowy


no, tylko proszę mi kawy nie dawać w trakcie przedstawiania kolejnych imion... bo tym razem nie powstrzymam się i pęknę ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw sie 24, 2006 11:00

tajdzi pisze:no, tylko proszę mi kawy nie dawać w trakcie przedstawiania kolejnych imion... bo tym razem nie powstrzymam się i pęknę ;)


tajdzi, ale to już byłó dawno po prezentacji imion, pragnę Ci przypomnieć, że kiedy piłaś wspomnianą kawę, ja opowiadałam o przykładowych problemach zdrowotnych pryszlyvh kociąt :lol:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sie 24, 2006 12:15

tanita pisze:
tajdzi pisze:no, tylko proszę mi kawy nie dawać w trakcie przedstawiania kolejnych imion... bo tym razem nie powstrzymam się i pęknę ;)


tajdzi, ale to już byłó dawno po prezentacji imion, pragnę Ci przypomnieć, że kiedy piłaś wspomnianą kawę, ja opowiadałam o przykładowych problemach zdrowotnych pryszlyvh kociąt :lol:


Ale na swoją obronę musze dodać, że to właśnie te imiona w odniesieniu do sytuacji spowodowały mój hmmm "wypluj kawy" ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt sie 25, 2006 8:08

Mrufkas ma nowy rytuał.
Codziennie rano wita się przez balkon z panią Sąsiadką.
Kiedy tylko kot uslyszy głosy na sąsiednim balkonie z prędkością światła wskakuje na skrzynki z kwiatami i przegryzając siatkę stara się dostać do ukochanej pani Sąsiadki.
Obserwujemy to z Uschi z mieszaniną podziwu, zazdrości i lęku :lol:

a dziś pewnie będą wyniki histopatologii Nitulka...
EDIT: wyniki dopiero po weekendzie do odebrania, na razie leżą w laboratorium
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka i 23 gości