Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 24, 2006 9:44

viltianus, Bigos wcale nie jest jeszcze taki stateczny, w końcu ma dopiero rok :D . Dlatego chętnie gania za Gulaszem po całym mieszkaniu i łatwo daje się sprowokować do zabawy. Nigdy jeszcze nie nasyczał na małego ani go nie spacał łapką - czasem, owszem, ma dość jego nachalnego towarzystwa, wtedy udaje się w jakieś ustronne miejsce (np. na pralkę), gdzie mu Gulasz nie będzie przeszkadzał w drzemce. Gulasz siedzi wtedy pod pralką z nieszczęśliwą miną i pomiaukuje :roll: . Ale większość czasu spędzają razem, czy to bawiąc się, czy to śpiąc.
Generalnie między kotami panuje harmonia, choć Bigosowi bardzo nie pasuje rola mamki i szybko ucieka, gdy Gulasz zaczyna go ssać :lol: .

Co do problemów żołądkowych - TZ wstaje do pracy wcześnie rano, gdy ja jeszcze śpię, i dziś koło 9:00 wysłał mi z pracy sms'a, że Gulasz rano zrobił całkiem foremną, choć wciąż miękką kupkę! :D
Wczoraj trzykrotnie dostał dopyszcznie Nifuroksazyd, dziś rano też mu podałam. Wcina też karmę Intestinal, choć oczywiście dla niego ciekawsze i smaczniejsze jest to, co Bigos ma w misce... i vice versa, niestety. :roll:
Muszę teraz siedzieć w kuchni dopóki koty nie zjedzą i pilnować, żeby sobie wzajemnie z misek nie wyjadały. :roll:

Natomiast martwi mnie na odmianę Bigos, który trzeci dzień z rzędu puścił pawika :( . Wymiotuje zazwyczaj rano, zanim go nakarmię. Jest to sama piana ze śliny, nie za dużo. Miałam podejrzenia, że się zakłaczył, bo w taki charakterystyczny sposób odkrztuszał. To było pierwsze, co mi przyszło do głowy, bo od kiedy jest u nas Gulasz, Bigos wylizuje ze zdwojoną gorliwością zarówno małego, jak i siebie. Kupiłam więc maltpastę i wmuszam w niego codziennie 5cm, wedle zaleceń na opakowaniu. Dziś rano dostał trzecią porcję. Wymieszałam mu też suche RC light z Indoor'em, który również zawiera odkłaczacz. Ale minęły dwie doby, a Bigos nadal wymiotuje, co prawda raz dziennie, ale jednak. Po jakim czasie zaczyna działać maltpasta?
Coś czuję, że w piątek pojadę do weta z obydwoma kotami... :(
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw sie 24, 2006 11:33

Wymioty to jest to co kocham u kotów najbardziej. :? U mnie to czasem były kłaki, ale zwykle robale. :?
Pasta podana trzy dni z rzędu działała już od drugiego dnia. Jeśli nie - okazywało się, że tasiemiec. :?

Kiedy odrobaczałaś kotulca?

A tak w ogóle to wielkie :ok: za brak zarówno wymiotów jaki miękkich niespodzianek w kuwecie czy poza. :) :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 24, 2006 11:45

Dominiczko dopiero dzisiaj doczytałam wątek ,gratuję dokocenia i życze zdrówka dla smacznego dueciku.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 24, 2006 11:46

U mnie malt pasta gaurmeta się nie sprawdzała, pawiki były dalej, teraz stosuję bezopet, dla Otisa jest zdecydowanie lepsza. No i kciuki nieustające, co dwa koty to nie jeden, co nie?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 24, 2006 13:38

Dziś jako danie główne kilka zdjęć solo chłopaków, za to na deser fotki z dojenia Bigosa :twisted: .
Oto balkonowe ujęcia Gulasza:
http://upload.miau.pl/2/1342.jpg - to zdjęcie wybrałam do podpisu, bardzo mi się podoba :D
http://upload.miau.pl/2/1343.jpg - "jaki ten świat ciekawy..!"
http://upload.miau.pl/2/1344.jpg - "no i czego się tak gapisz..?"
http://upload.miau.pl/2/1345.jpg - "w zęby chcesz..?!" :twisted:

A tu dwa ujęcia dywanowe:
http://upload.miau.pl/2/1346.jpg - nalot dywanowy 1 :wink:
http://upload.miau.pl/2/1347.jpg - nalot dywanowy 2

No i Bigos, jak zwykle na kanapie... :twisted: :
http://upload.miau.pl/2/1348.jpg - za to jak słodko sobie położył łapkę na łapkę..! :love:

A dzisiejsze dojenie Bigosa wyglądało tak:
http://upload.miau.pl/2/1349.jpg - "jestem krową, jestem krową, pasę się na zielonych pastwiskach i daję mleko..." :twisted: :wink:
http://upload.miau.pl/2/1350.jpg - ciamku ciamku...
http://upload.miau.pl/2/1351.jpg - Bigos po dojeniu :roll:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw sie 24, 2006 13:53

Bigos to niesamowity kot :lol: kochany jest naprawdę ,pozwala małemu na takie czułości ,to mokre futerko jest rozbrajające :ryk:
Zdjęcia są naprawdę super :D
Dokocenie niesamowite, a Gulaszek ile ma miesięcy?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 24, 2006 14:09

A to ja bardzo przepraszam :oops: , ja naprawdę myślałam, że Bigos jest poważnym, dorosłym i statecznym kotem! Zachowuje się albowiem względem Gulasza nad wyraz odpowiedzialnie, wygląda odpowiednio dostojnie, głowę na łapach składa w sposób bardzo poważny i w ogóle.
Podbiło mnie zdjęcie pt. "w zęby chcesz?..."
I tak, chciał nie chciał, stałam się wierną fanką Kuchni Polskiej...
nieustające gratulacje!
Plujek, Mihau, Bajtek, Buła, Miłość, Kluszczatek, Maćko, Helenek, Rudolf, Bieda, Propinka, Szara Pani, Grosiński, Cycek - za TM
Filip, Gryzelda, Bucjusz, Glajda, Garfield, Ofelia, Hamlet - na miejscu

viltianus

 
Posty: 75
Od: Wto cze 13, 2006 11:32
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw sie 24, 2006 14:15

kropka75, Bigos był odrobaczany Profenderem 2 sierpnia, ale wetka nałożyła lek za nisko i chyba z połowę sobie wylizał :roll: .
Mówiłam jej o tym - stwierdziła, że trudno zatem uznać Bigosa za odrobaczonego, więc jestem umówiona na piątek z obydwoma kotami.

Moniko, Gulasz ma około 3 miesięcy. Nie znam jego dokładniejszej daty urodzenia, bo to kociak działkowy. Był dziki, kiedy go braliśmy i panicznie bał się człowieka. Możesz o tym poczytać na 1 stronie, zapraszam :wink: . Teraz to już kot domowy pełną gębą, do mnie przychodzi na kolana i po mizianki, tylko TZ'ta trochę się jeszcze boi :lol: . TZ oczywiście jest z tego bardzo niezadowolony i próbuje łapać Gulasza, żeby go pogłaskać, co tylko pogarsza sytuację :twisted: . Oczywiście tłumaczenie tego TZ'towi niczego nie zmienia, on by chciał natychmiastowych efektów... :roll: TZ jest zatem trochę obrażony na Gulasza, za to zapałał wielką miłością do Bigosa (który się go nie boi :twisted: ), i teraz chodzi za kotem i mówi mu jaki jest piękny i kochany :lol: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw sie 24, 2006 14:23

hem, hem
o ile Bigos jest jak najbardziej nadwiślany (a im więcej razy się go gotuje tym smakuje lepiej, i śliweczek dodać, i winkiem podlać, mniam...! :mrgreen: )
o tyle Bogracz Guliasz wygląda mi na Węgra... :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw sie 24, 2006 14:29

Ale się cieszę ,że trafił do Was :D
Dominiko zrezygnowałaś z marzeń i przygarnełaś tego bidulka jesteście Wspaniali ,powiem szczerze ja też zachwycam sie kotami rasowymi bo są cudowne ,ale drugi kot nasz też bedzie z tych potrzebujacych pomocy.
Piękniuch ma 3 miesiące na zdjęciach już jest okazałym kotem a mimo wszysko potrzebuje mamy ,ale słodziak :D
No i ma mamkę Bigosa ,ona naprawdę jest wyjątkowy :D

A co do TŻ to oni chyba tak mają mój miał focha jak Arielka uciekła z domu ,ja szczęśliwa wycałowałam ją jak sie znalazła a mój TŻ ,pogniewał sie na nią :roll:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 24, 2006 17:38

Kroiłam dziś mięso indyka na obiad (nomen omen - gulasz po meksykańsku :twisted:) i dowiedziałam się przy okazji dwóch bardzo ważnych rzeczy na temat moich kotów:

Po pierwsze: :arrow: Gulasz za mięso indyka dałby sobie odciąć ogon, bez znieczulenia :twisted: ;

Po drugie: :arrow: Bigos to ostatnia ciamajda i ofiara losu, która pozwala, by Gulasz wyszarpywał mu kawałki indyka prosto z pyska 8O

Teraz już nie mam wątpliwości, który z moich kotów jest dominującym... :twisted:

Po tym, jak Gulasz go tak potraktował, Bigos popadł w stupor - leżał na podłodze kuchni, gapiąc się tępo w ścianę i pozwalając, by młody zżerał wszystkie rzucane przeze mnie kawałki mięsa. Wzgardził nawet kawałkiem podanym mu wprost do pyska! 8O Oczywiście nic się nie zmarnowało, w oka mgnieniu do moich palców dopadł Gulasz i w swej łapczywości próbował je zjeść razem z mięsem... :twisted:
Bigos przeprosił się dopiero jak rozczarowany (że dostał tak mało :twisted: ) młody wyszedł z kuchni, niestety mięso smażyło się już na patelni i było niedostępne :( . Dlatego, żeby się chociaż ponapawać aromatem, Bigos wskoczył mi na ramiona i z tej pozycji kontemplował proces tworzenia się obiadu... Niegdyś robił tak niemal codziennie, ale odkąd pojawił się Gulasz - przestał się ze mną spoufalać. Dlatego niemal zapiałam z radości, kiedy poczułam znajomy ciężar na ramionach! :D

Niestety, sesji zdjęciowej z tych wydarzeń nie będzie, albowiem TZ'ta jeszcze nie było w domu kiedy gotowałam, a ja nie byłam w stanie utrzymać w dłoniach jednocześnie drewnianej łyżki i aparatu cyfrowego :P :wink: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw sie 24, 2006 19:41

Dominiko, Ty uważaj, żebyś Gulaszu z Bigosa nie zrobiła, jak Ci nieopatrznie z ramion prosto na patelnię kiedyś wskoczy :wink: Sesja bardzo udana, a Gulasz ma jeszcze takie przedłużone dziecięce futerko, jak on dorośnie, to dopiero będzie śliczny kocurekkk....

Michałek zajrzał do wątku, przeczytał i bardzo dziękuje za życzenia i w ogóle 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob sie 26, 2006 10:00

Byłam wczoraj u weta z obydwoma kocurkami. Obaj dostali szału i mnie pogryźli do krwi podczas badania... :roll: Ale Gulasz ma się lepiej, przestał popuszczać i jego qoopka nie przypomina już nieforemnego krowiego placka. Dostał kolejną dawkę antybiotyku w zastrzyku i dwie duże strzykawki pełne Nifuroksazydu, mam mu nadal podawać trzy razy dziennie.
Natomiast Bigos mnie coraz bardziej martwi :( . Jeszcze koło południa, zanim pojechaliśmy do weta, cieszyłam się że nie ma kolejnych pawików. U weta Bigos został odrobaczony dopyszcznie (bałam się, żeby Gulasz nie zlizał mu Profendera z karku). Nic więcej wet nie zalecił, bo pobieżne badanie jelit (obmacywanie) wykazało, że nic nie zalega ani nie ma wzdęcia. Apetyt Bigosowi co prawda zmalał, ale przy jego tuszy nie jest to póki co niebezpieczne, a nawet może mu przysłużyć. Od weta wróciliśmy koło 13:20, a koło 18:00 Bigos puścił kolejnego pawia :( . Tym razem pełnego na wpół przetrawionego jedzenia... I od tego czasu nie ma ochoty w ogóle jeść suchego RC Indoor, które mu daję, natomiast dobiera się do miski Gulasza (mały dostaje Intestinal). Bigosowa qoopka też była nieco luźniejsza - nie jest to biegunka, ale też nie twarde bobki, jak to zwykle bywało. No i nie wiem teraz, czy to reakcja na podany środek odrobaczający? Między 13:00 (podanie środka) a 18:00 (paw Bigosa) minęło 5 godzin, więc środek zdążył się już chyba wchłonąć.
Później, wieczorem Bigos zachowywał się normalnie, biegał za Gulaszem i się z nim bawił.
Ale będę go obserwować, w razie kolejnych wymiotów pędzę z nim w poniedziałek do weta.

A tymczasem prezentujemy kolejne fotki - na początek ilustracja do bajki o tym, jak to "Bigos i Gulasz w jednym stali domku - Bigos na dole, a Gulasz na górze":
http://upload.miau.pl/2/1465.jpg

Prezentujemy też zapaśniczy chwyt Bigosa, służący obezwładnieniu i unieruchomieniu przeciwnika, co pozwala łatwo wylizać mu uszy:
http://upload.miau.pl/2/1466.jpg
http://upload.miau.pl/2/1467.jpg

Po zadbaniu o odpowiednią higienę młodego pokolenia, można się oddać zasłużonemu odpoczynkowi:
http://upload.miau.pl/2/1468.jpg

Pozdrawiamy wszystkich naszych sympatyków! :D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob sie 26, 2006 19:52

Gulasz to całkiem mój kocoorek, jest 8) :D
To zdjęcie w podpisie, upewniło mnie na 100% ,
że masz młodszego Drakulę w domu 8)

Bigosowi przesyłam mocne całuski :1luvu:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob sie 26, 2006 20:38

Dominiko, ja bym pozwolila Bigosowi jesc przez jakis czas to, do czego sie dobija czyli Intestinal :wink:
moze Rc mu po prostu nie sluzy? :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 27 gości