ryśka pisze:Juz znamy wyniki posiewu z nosa Ancymona. Bakterie, które rosły, okazały się bakteriami normalnie bytującymi w nosie. Dla pewności posiew został zbadany w innym laboratorium - wynik ten sam. Mamy tez wynik posiewu mykologicznego - jedynie jakieś niegroźne drożdżaki się tam znalazły. Wynik niby znakomity
Ja tak z doskoku jestem przy komputerze, nie moge doszukac sie - co dzieje sie z kocurkiem?
Wynik posiewu, bakterie normalnie bytujace w nosie..
Ale w jakiej ilosci?
Bo to jest bardzo wazne.
Trzeba by zrobic konkretne badanie wlasnie to oceniajace.
Nawet najlagodniejsze bakterie moga stac sie patogenne jesli znajda dla siebie wlasciwy grunt.
Podobnie drozdzaki.
Owszem, gdy nie ma zadnych objawow chorobowych i po zrobieniu wymazu kontrolnego okaze sie ze wyszly w nim zazwyczaj lagodne, fizjologiczne dla tego miejsca bakterie - to uwaza sie wynik za dobry, zwierz jest zdrowy.
Jesli natomiast sa objawy wskazujace na chorobe i wymaz wykaze jednak jakies "zycie" - to koniecznie trzeba to dokladnie sprawdzic.
Niestety - wielu lekarzy popelnia blad nie biorac tego pod uwage.
Gdyby w wymazie wyszedl gronkowiec zlocisty - to pewnie cala wine by na niego zwalono - bo jakos ta nazwa dziala na wyobraznie, kojarzy sie z paskudnymi infekcjami.
A on tak samo jak kazda inna bakteria na skorze czy sluzowce moze zyc sobie zupelnie nie groznie i nie dajac zadnych objawow.
Ostatnio mialam mila pogawedke z pania mikrobiolog (akurat robilam u niej wymaz, ale z czlowieka

i sie zgadalismy bo okazalo sie ze ona tez kociara, od slowa do slowa troche sobie pogadalismy) ktora byla wsciekla, bo czesto w jej wymazach wychodza jawne patogeny a ludzie do niej wracaja z wynikami, zalamani - bo lekarze nie uznaja ich za wiarygodne, twierdzac ze taka bakteria czy grzyb to normalnie na czlowieku zyje i nie jest grozna, nie beda tego leczyli.
Jednak nie biora pod uwage najwazniejszego - ze kazda z nich stanie sie patogenem jesli da jej sie szanse.